Nowe smartfony coraz trudniej naprawić, wyjątkiem jest LG G5
Smartfony są coraz wydajniejsze, robią coraz lepsze zdjęcia, a przy tym wszystkim opakowane są w coraz smuklejsze obudowy. Nie wszystko jednak idzie w dobrym kierunku, nowe modele są coraz trudniejsze w naprawie. Kupując drogiego, topowego smartfona chcielibyśmy aby wymiana uszkodzonego elementu była na tyle prosta, że poradzimy sobie sami. Niestety, ale patrząc na wiele modeli można odnieść wrażenie, że producenci robią wszystko, aby uniemożliwić nam samodzielną naprawę. Co gorsza, z przywróceniem drogiego smartfona do życia mają problem nawet serwisanci.
10.04.2016 | aktual.: 19.09.2016 11:12
Na szczęście, nie każdy producent pragnie utrudnić życie pracownikom serwisu. Nowy smartfon LG G5 wpadł w ręce iFixit i został rozebrany na drobne części. Okazało się, że nie tylko łatwo wymienimy w nim specjalne moduły, ale także jego naprawa nie należy do najtrudniejszych. Smartfon otrzymał aż 8 na 10 możliwych punktów, co można uznać za świetny wynik w świecie zdominowanym przez niemal nienaprawialne urządzenia.
Dzięki modułowej obudowie, wymiana akumulatora jest naprawdę prosta. Oczywiście to nie koniec, samą obudowę rozłożymy wyłącznie z wykorzystaniem wkrętaka philips #00. Natomiast złącze USB wymienimy stosując odpowiedni moduł. Równie proste jest odłączenie większości elementów. Wyzwaniem będzie wyłącznie rozłożenie samego modułu akumulatora, w którym producent zastosował klej. Dodatkowo droga będzie naprawa uszkodzonej przedniej szybki, która połączona jest z wyświetlaczem LCD.
Jak natomiast wypada konkurencja? Niestety często jest znacznie gorzej. Chociażby Samsung Galaxy S7 otrzymał od serwisu iFixit marne 3 punkty na możliwych 10. Zastosowano sporo kleju, co sprawia, że nawet wymiana akumulatora jest skomplikowanym zadaniem. Natomiast jeśli będziemy chcieli wymienić uszkodzone złącze USB, to będziemy musieli usunąć wyświetlacz. Niestety to wyjęcie ekranu prawdopodobnie skończy się jego uszkodzeniem. Samsung Galaxy S7 ma szkło z przodu i na plecach, upadek może skończyć się tragicznie. Natomiast wymiana szklanego frontu, bez uszkodzenia ekranu jest praktycznie niemożliwa. Według iFixit jedyną zaletą jest modularność wewnętrznych komponentów, a więc większość z nich zdemontujemy bez większego problemu.
Samsung Galaxy S7 wypadł tragicznie. Lepszym wynikiem może pochwalić się nowy iPhone SE. Produkt Apple dostał ocenę 6/10. iFixit podkreśla, że łatwo wymienimy wyświetlacz, a także akumulator, który oficjalnie jest niewymienialnym. Idealnie jednak nie jest, podczas próby dostania się do środka łatwo uszkodzić przycisk Touch ID, a Apple nadal uparcie stosuje nietypowe śrubki Pentalobe.
Przeglądając rozbiórki smartfonów dokonane przez iFixit zrozumiemy, że LG G5 to prawdziwy ewenement. HTC One M9 otrzymał zaledwie 2 punkty, Huawei Nexus 6P to także tragiczne 2/10. Do tego grona pasuje również wspomniany wyżej Samsung Galaxy S7. Niestety, nic nie zapowiada zmian w podejściu producentów, a wręcz przeciwnie, może być jeszcze gorzej. Pozostaje nam liczyć, że nie doczekamy czasów, w których jedyną możliwą opcją naprawy będzie kupno nowego smartfona.