Nowy ARM‑owy procesor Baikal zastąpi w rosyjskim aparacie państwowym i firmach układy x86
Historia radzieckiej i rosyjskiej techniki komputerowej jestrównie długa, co i ciekawa – pierwsze bolszojeełektronno-scziotnoje maszynybudowano w ZSRR pod koniec lat czterdziestych. Od samego początkubyła to historia pościgu za Zachodem, w którym projektowany namiejscu sprzęt mieszał się z klonami zachodnich modeli, budowanychna podstawie planów pozyskanych przez radzieckich szpiegów. Poupadku ZSRR nie zmieniło się wcale tak wiele. Choć przed Rosjąotworzył się dostęp do praktycznie wszystkich komercyjniedostępnych osiągnięć myśli technicznej Zachodu, kraj ten nigdynie porzucił marzeń o własnym, niezależnym przemyślekomputerowym. Teraz, gdy po powrocie Krymu do Federacji Rosyjskiejrelacje Wschód-Zachód ochłodziły się do temperatury nieznanejjeszcze w tym stuleciu, nasz wschodni sąsiad ponownie stawia nawłasne rozwiązania w sprzęcie IT, i to na skalę wcześniejniespotykaną.
Dziennik Kommiersant doniósł,że rząd Federacji Rosyjskiej podjął decyzję o porzuceniusystemów komputerowych bazujących na procesorach Intela i AMD, byzastąpić je sprzętem wykorzystującym produkowane w krajumikroprocesory z rdzeniami w architekturze ARM. Współpracaproducenta superkomputerów T-Płatforma, wspieranego przez dwapaństwowe konglomeraty przemysłowe Rostech i Rosnano, madoprowadzić do uruchomienia produkcji dwóch modeli procesorów,które otrzymały nazwę Baikal M i Baikal M/S (to nie błąd wtransliteracji – rosyjski dziennik użył nazwy zapisanej łacińskimalfabetem – przyp. red.).
Czip ma zawierać przynajmniejosiem 64-bitowych rdzeni Cortex A-57, taktowanych zegarem 2 GHz, ibędzie produkowany w procesie 28 nm. Na rynku znajdzie się już w2015 roku – a już rok później dostępny ma być układ16-rdzeniowy, wykonany w procesie technologicznym 16 nm. Teinformacje są szczególnie interesujące, gdyż do tej pory niewiadomo było nic o tym, by Rosja posiadała zakłady zdolne doprodukcji układów półprzewodnikowych o takim stopniuminiaturyzacji. Najnowocześniejszy rosyjski mikroprocesor Elbrus-2C+z 2011 roku wykonany jest w procesie 90 nm, jego poprzednik Elbrus2000, wprowadzony na rynek w roku 2005, wykonywany był w procesie130 nm.
Agencja informacyjna ITAR-TASSpodaje, że czipy Baikal mają trafić do komputerów administracjipaństwowej i należących do państwa przedsiębiorstw, którerocznie nabywają ok. 700 tys. komputerów osobistych i 300 tys.serwerów. Co ciekawe, żadne z rosyjskich źródeł nie porusza tukwestii bezpieczeństwa narodowego i obaw przed szpiegostwem StanówZjednoczonych. Nie przeszkodziło to Michaelowi Larabelowi z serwisuPhoronix nawiązaćdo spiskowej teorii dziejów – przekonania, że NSA ma swojepluskwy w czipach AMD i Intela. Nie sposób powiedzieć, co jestfaktycznym powodem takiej decyzji rosyjskiego rządu, i w jaki sposóbrosyjskie firmy poradzą sobie z procesem produkcyjnym 28 nm (niemówiąc już o 16 nm), ale jakby nie było, ogłoszenie to jestwielkim sukcesem Linuksa.
Loading Windows 2000 on Elbrus-3M1
System operacyjny spod znakuPingwina będzie bowiem w praktyce jedynym, który na komputerach zprocesorami Baikal będzie można uruchomić. Wiele linuksowychdystrybucji uznało już architekturę ARM za równorzędną x86 izapewnia dla niej pełne wsparcie. Warto przypomnieć, że innyprojekt zbudowania wolnego od x86 rosyjskiego komputera osobistego,Monoblock PC, w którym zastosowano wspomniany procesor Elbrus 2C+,mógł uruchamiać nie tylko przygotowaną dla siebie wersjęLinuksa, ale też systemy Microsoftu, dzięki sprzętowejemulacji x86 (natywnie wykorzystując swoją własną listęrozkazów, podobnie jak Intel Itanium bazującą na architekturzedługich słów instrukcji – VLIW).