Oculus Rift już z ekranami AMOLED i śledzeniem ruchów głowy kamerką. Carmack wziął się za gry dla systemu
Na targach CES 2014 nie mogło oczywiście zabraknąć zespołu odpowiedzialnego za rozwiązanie Oculus Rift. W Las Vegas oddano chętnym do wypróbowania udoskonalony prototyp gogli, aby każdy mógł sprawdzić to, czym zachwycała się niedawno głowa projektu Brendan Iribe. Przypomnę, że znacznie już zredukowano niedogodności wynikające z oszukiwania ludzkiego mózgu, że to, co widzą oczy, jest prawdziwe. Gracz nie męczy się już tak między innymi z rozmazującym się przy ruchach głową obrazem.
Aktualna wersja, zwana roboczo Crystal Cove, oferuje kąty widzenia 110 stopni przy ekranikach AMOLED, wyświetlających obraz w Full HD. Na obudowie gogli pojawiły się ponadto białe diody, które są niczym innym, jak markerami, działającymi w parze z dołączaną teraz do zestawu kamerką. Ruchy głowy przekładają się więc po prostu na to, co się dzieje w grach. Przechylanie się do przodu lub do tyłu owocuje przykładowo podążaniem wirtualnej postaci w daną stronę. Nie jest jednak powiedziane, że za kilka miesięcy Oculus znowu nie będzie wyglądał inaczej, może nawet zupełnie... Opóźnienie udało się zmniejszyć do 30 milisekund, ale w planach jest zejście poniżej granicy 20.
Jeżeli ktoś zastanawiał się, czy zespół będzie robił własne gry dla gogli to jak najbardziej to potwierdzono. W przeciągu najbliższych miesięcy ekipa deweloperów zostanie znacznie poszerzona, bo ma za zadanie opracować kilka projektów i to pod okiem samego Johna Carmacka. Chyba mało kto sądził, że będzie on doradzał wyłącznie przy sprzęcie? Niewykluczona jest rzecz jasna współpraca z innymi producentami gier, gdyby powiedzmy jakiś pomysł okazał się zbyt ambitny, by podołać jego realizacji samemu.