Panda testuje Global Protection 2015 – interfejs Modern, nowy silnik i ochrona plików osobistych
Hiszpańska firma Panda Security wydała wersję beta swoich nowych pakietów ochronnych sygnowanych już na rok 2015. Póki co są to oczywiście wersje testowe, postanowiliśmy jednak rzucić na nie okiem. Zmiany są i to spore, główna z nich dotyczy kompletnie przeprojektowanego interfejsu. Nowe Pandy, które zadebiutują za jakiś czas w wersji finalnej, otrzymały bowiem interfejs taki sam, jak w niedawno wydanej nowej wersji antywirusa Panda Cloud Antivirus. Przy okazji testów beta producent przygotował ciekawą akcję promocyjną.
Instalator pakietu w wersji Global Protection obejmujący wszystkie dostępne moduły jest bardzo niewielki, instaluje bowiem aplikację pobierając pliki w najnowszych wersjach bezpośrednio z serwerów producenta. Ekran główny złożony jest z kafelków, które dotyczą poszczególnych modułów aplikacji. Znajdziemy na nich podstawowe informacje np. o stanie zapory, ilości wyczyszczonych danych przez moduł czyszczący, czy też ilości przeskanowanych plików. Wejście w ustawienia tylko potwierdza, że producent zdecydowanie wzorował się na interfejsie Modern. Powiedzmy sobie szczerze: jest to rozwiązanie czytelne, ale nie każdemu musi się spodobać to co przygotowała Panda. W efekcie nie zalecamy dokładnego oglądania zrzutów na noc. Pamiętajcie, uprzedzaliśmy.
Zmiany na szczęście nie kończą się na wyglądzie zewnętrznym. Najważniejsze z nich zaszły bowiem pod maską. Nowa wersja Pandy to nowy silnik skanujący oparty na chmurze. Według producenta ma być on nad wyraz lekki, przez co pakiet nawet w rozbudowanej edycji nada się także na słabsze komputery. Subiektywna ocena oczywiście zależy od wielu czynników, niemniej coś faktycznie jest na rzeczy. Nawet w wersji beta nowa Panda to znacznie mniejsza ilość procesów i mniejsze obciążenie tak procesora jak i dysku twardego. Możliwe, że odpowiadają za to znacznie mniejsze niż do tej pory sygnatury lokalne, a przeniesienie większości skanowania we wspomnianą chmurę. Choć Panda szczyciło się nią od dawna, najwyraźniej dopiero teraz postanowiła wykorzystać ją na poważnie.
Choć aplikacja stała się lżejsza, ma lepiej wykrywać nowe zagrożenia. Odpowiadać ma za to nowy moduł heurystyczny, potrafiący wykryć nieznane do tej pory zagrożenia (oczywiście fałszywe alarmy również mogą się zdarzać). Nowa wersja wprowadza także moduł Data Shield, który kontroluje dostęp do wybranych danych i chroni np. poufne pliki przed dostępem z innych aplikacji. Dodatkiem są także nowe bazy działające w trybie offline (bez połączenia z internetem). Oczywiście aplikacja nadal zawiera moduły znane do tej pory: antywirusa, zaporę sieciową ochronę rodzicielską, a także monitor sieci bezprzewodowych i moduł czyszczący PC Tuneup usuwający zbędne dane z dysku twardego.
Wersję beta Pandy Global Protection 2015 pobrać możecie ze specjalnej strony producenta. Przy okazji testów przygotował on ciekawą akcję – dołączając do grupy testerów i zgłaszając błędy zgarnąć możecie nagrody. Zwycięzca otrzyma 600 euro, 9 kolejnych osób po 200 euro, zaś 250 kolejnych szczęśliwców roczną licencję pakietu dla trzech urządzeń. Zachęcamy do spróbowania Pandy, oczywiście o ile odpowiada wam dosyć specyficzny interfejs. Przypominamy równocześnie, że to wersja beta. Nie powinniście używać jej w środowisku produkcyjnym, a na maszynach wirtualnych.