PlayStation 3 pożyje jeszcze dobrych kilka lat. PlayStation Now jej w tym trochę pomoże?
Różnie się dzieje z konsolami poprzedniej generacji, kiedy na rynku debiutuje nowa. Microsoft przykładowo nie miał żadnych oporów, by po prostu uśmiercić pierwszego Xboksa, kiedy do sklepów weszła maszyna z dumnym 360 na froncie. Sony znane jest z kolei z dbania mimo wszystko o posiadaczy starych urządzeń i tak jak nie mogliśmy narzekać na brak wsparcia dla PlayStation 2, kiedy pojawiło się PS3, tak teraz na przestrzeni dwóch do czterech lat ponoć spokojnie mają jeszcze wychodzić na trójkę ciekawe gry. Wciąż sporo życia dostrzega w niej marketingowiec John Koller.
13.02.2014 10:15
W tym roku na pewno jeszcze będzie czego wypatrywać na PlayStation 3, w przyszłym najwyraźniej także, a Sony nie ma zamiaru konsoli za szybko porzucać. Szczególnie, że za kilka lat urządzenie obsługiwać będzie usługę PlayStation Now, czyli strumieniowanie gier z chmury. Niedawno wystartowały w USA testy rozwiązania, które w tej chwili raczkuje. Firma nie ukrywa, iż bada, jak pod kątem technicznym wszystko usprawnić, ale również opracowuje się dopiero model biznesowy, ceny dostępu do poszczególnych produkcji, plus oczywiście należy ustalić termin oficjalnej premiery. Wygląda na to, że udostępniane w ramach PSNow gry nie obejmą jednak całej szerokiej biblioteki tytułów. Według Sony, trzeba zastanowić się, jakie się po prostu do strumieniowania nadają.
Sceptycznie do takiego przesyłania gier przez Internet podchodzi jednak wiele osób. Martwią się sklepy, bo ominą je zyski. Wyśmiewają PlayStation Now analitycy, wątpiący w to, że wydawcy będą chcieli wypuścić na platformie coś więcej, niż starocie, ponieważ dla nich oto liczy się liczba sprzedanych, a nie pożyczonych egzemplarzy. Cenowo też będzie trudno się wstrzelić w odpowiednią niszę. Jeśli będzie za drogo, by producenci mieli z tego coś sensownego, niewielu odbiorców usługa zainteresuje. Jeżeli za tanio, znowu twórcy odpuszczą sobie bujanie w obłokach, widząc w interesie marne zyski.