Programy, których nie znacie. Hivelytracker.
Chciałabym zacząć krótki cykl o programach, głównie muzycznych, o których przeciętny użytkownik komputera, a nawet profesjonalny muzyk nigdy nie słyszał. Są to programy, które służyły głownie muzykom scenowym na różnych platformach sprzętowych.
Czym jest scena? Scena użytkownicy, którzy poświęcili się danej dziedzinie (kodowanie, grafika, muzyka, animacja, tworzenie modeli, fontów, efektów) poznając ją dogłębnie, często bez odpowiedniego przygotowania edukacyjnego w danym kierunku. Jest to grupa ludzi, którzy poświęcają swój czas na tworzenie darmowych aplikacji bądź prezentacji aby pokazać swoje umiejętności bądź pokonać granice, które do tej pory jeszcze nikomu nie udało się osiągnąć. Są to na przykład nowe tryby graficzne w 8 bitowych komputerach, bądź algorytmy, które na procesorze 1MHz pozwalają na takie cuda: [youtube=http://www.youtube.com/watch?v=IXLv7UosQXs] Czołówka z Dallas na C64 w czasie rzeczywistym? Czemu nie!
Ja zajmę się moją nową pasją, czyli muzyką komputerową sprzed lat. Jednym z wielkich lat 80 i 90 ubiegłego stulecia jest najpopularniejszy na świecie komputer 8 bitowy - Commodore 64. Sukces osiągnął nie tylko dzięki bardzo przystępnej cenie, czy dużej ilości gier. Stał się popularny, ponieważ dobrze oprogramowany pozwalał na rzeczy, o których posiadacze innych 8 bitowców mogli tylko pomarzyć. Jedną z takich rzeczy jest IRQ loader na przerwaniach - Na C64 ze stacją dysków można było odtwarzać muzykę jednocześnie ładując dane. Mało tego, stacja dysków posiadała własny procesor i pamięć, co pozwalało na przykład na tworzenie efektów liczonych nie przez komputer, ale właśnie przez stację dysków.
Jednak jego największą zaletą był układ dźwiękowy. SID 6581 (tzw stary SID) oraz jego następca SID 8580. Zalety i przewagę SIDa nad innymi układami dźwiękowymi w 8 bitowcach opiszę następnym razem. [youtube=http://www.youtube.com/watch?v=5SQzuyoc4yk] Klasyka - Jeroen Tel - Rubicon Intro
SID brzmiał dość specyficznie, pozwalał na generowanie kilku rodzajów fal na 3 kanałach jednocześnie. Oscylatory można było filtrować. Pierwsze kompozycje na ten układ nie zachęcały do słuchania. Jednak muzycy, głównie muzycy scenowi tworzyli własne procedury pozwalające odtwarzać i generować muzykę i dźwięki (tzw playery) oraz różne edytory muzyczne. Możliwe stało się uzyskanie instrumentów, które możecie usłyszeć klikając na utwór powyżej.
Niektórzy scenowcy pozazdrościli kolegom z C64 i stworzyli coś co nazywało się THX. I tak dochodzimy do dzisiejszego programu.
Historia HivelyTrackera sięga wielu lat wstecz przed 1992 rokiem, gdy amigowa grupa Abyss wydała swój pierwszy edytor o nazwie THX na 16 bitowe amigi. Był to dość prosty tracker bardzo podobny do popularnego ProTrackera. Tyle, że udawał SIDa. Nie udawał go dokładnie, bo nie było to wtedy możliwe. Emulacja dobrej jakości dźwięku była po prostu nie osiągalna dla tamtych maszyn. Zresztą do dziś nie powstał żaden program, który mógłby udawać ten układ dźwiękowy w 100%. Problem więc rozwiązano dołączając przeliczone kształty fal, które program odtwarzał (nie koniecznie całkiem płynnie, słychać przeskoki). Tak rozwiązano i sławne pulsy SIDa i filtry, wszystko bardzo uproszczone, liczył się klimat :)
W 1996 roku wydano nową wersję trackera, już o nazwie AHX (aby uniknąć sporów o nazwę z THX Sound System), dodano kilka drobiazgów jak emulacja modulacji kołowej.
Dziesięć lat później w 2006 roku grupa Iris wydała przeróbkę THXa - HivelyTracker, bardziej rozbudowany, multitrackowy tracker na procesory 68xxx, potem pojawiła się wersja na PPC. Program zyskał nowe funkcje, jak odtwarzanie utworów na kilka ramek (trick z SIDa polegający na odtwarzaniu dźwięków kilka razy szybciej, dzięki czemu można było uzyskać zupełnie nowe brzmienia). Potem tracker ukazał się także na Amiga OS4 i Arosie. Niedawno też udostępniono wersję 1.7 programu dla Windows oraz MacOSX na procesory x86 a także Linuks (przez Wine, działa stabilnie z Wine 1.3). Myślę, że warto poznać ten program ot choćby z ciekawości.
Program z przykładowymi utworami można pobrać stąd (wystarczy rozpakować) i posłuchać czym bawią się scenowcy :)