Project Quantum – tak Mozilla chce przywrócić dawną chwałę Firefoksowi
Każdy, kto choć wybiórczo śledził w ciągu ostatnich miesięcy wieści na temat działalności Mozilli, może bez większych przeszkód dojść do smutnego wniosku: z Firefoksem nie jest dobrze. I dostrzegać zdaje się to już sam producent, który oferuje dziś program mocno odstający od konkurencji, zarówno pod względem wydajności, jak i funkcjonalności. Zmienić ma to ogłoszony dziś Project Quantum.
Szef działu inżynieryjnego Mozilli, David Bryant, mówi o przedsięwzięciu, jako o próbie stworzenia silnika kolejnej generacji, który ma wykorzystać pełen potencjał dzisiejszego sprzętu. Nadrzędnym celem ma być znaczące przyśpieszenie pracy Firefoksa zarówno na pecetach, jak i urządzeniach mobilnych. Mowa o skoku kwantowym w wydajności. Na razie jednak to Chrome czy Opera mogą się pochwalić dwucyfrowymi wzrostami wydajności, Mozilli pozostaje terminologia mechaniki kwantowej i publikowanie kolejnych manifestów.
Porównanie szybkości silników Gecko i Servo
Oczywiście Quantum w dużej mierze oparty na efektach prac nad silnikiem Servo, choć Bryant mówi jedynie o wykorzystaniu pojedynczych komponentów, których liczba ma systematycznie rosnąć. Czym zatem jest Quantum, jeśli nie nową marką skrojoną na miarę Servo? Na razie konglomeratem Gecko i Servo, który ma sprostać wymaganiom dzisiejszych witryn i aplikacji webowych dzięki obliczaniu równoległemu i przenoszeniu obciążenia na GPU. Pierwsze rezultaty rozwoju Quantum mają trafić do nas w przyszłym roku.
Ponadto w ramach prac nad projektem Quantum, Mozilla chce na nowo podejść do najbardziej elementarnych zadań stawianych przed silnikiem przeglądarki, np. sposobami dołączania arkuszy stylów czy generowania modelu obiektowego witryny, a w końcu renderowania grafiki. Konkretów jednak wciąż brakuje, a deklaracjom w rodzaju: jesteśmy przekonani, że Quantum dostarczy znaczącego wzrostu wydajności, jesteśmy w dużej mierze zmuszeni wierzyć na słowo.