Prorok sztucznych inteligencji Ray Kurzweil dołącza do Google. Osobliwość wyjdzie z Mountain View?
Dla jednych nawiedzony fanatyk, dla innych prorok myślącychmaszyn, dla jeszcze innych wreszcie pomysłowy inżynier i wynalazca.Ray Kurzweil, jeden z najbardziej znanych futurystów itranshumanistów naszych czasów, został właśnie zatrudniony przezfirmę, która zdołała w ciągu ostatniej dekady ziścić wielejego wizji. Tą firmą jest oczywiście Google – Kurzweil otrzymałw Mountain View stanowisko dyrektora ds. inżynierii. Będzie się wtam zajmował tematyką maszynowego uczenia się i przetwarzaniajęzyka naturalnego. Na swoim blogu Kurzweilpisze: jestem podekscytowany przystąpieniem do zespołuGoogle, by pracować nad najtrudniejszymi problemami informatyki, takabyśmy mogli zamienić „nierealistyczne” wizje następnej dekadyw rzeczywistość. Jakie tonierealistyczne wizje mają więc zostać zrealizowane wlaboratoriach Google'a? Dla luddystów Kurzweil mógłbybyć równie dobrze wcieleniem Złego, podczas gdy wśródradykalnych transhumanistów uważany jest za proroka nowej ery, wktórej ludzkie ciało i ludzki umysł trafią do lamusa, podczas gdyinteligentne maszyny będą pod każdym względem wyprzedzałyniewspomaganych cybernetycznie ludzi. Bez względu jednak na to, comyślą o Kurzweilu inni, on sam jest na pewno uznanym wynalazcą(m.in. twórcą pierwszego systemu optycznego rozpoznawania pisma ipierwszego komercyjnego systemu rozpoznawania mowy). Jego związki zGoogle sięgają 2009 roku, kiedy to wraz z informatycznym gigantem,oraz jednym z laboratoriów NASA, ogłosił uruchomienie UniwersytetuOsobliwości (SingularityUniversity), organizacji, której celem miało być zgromadzenie,wykształcenie i zainspirowanie kadry przywódców, którzy będąstarali się zrozumieć i wykorzystać wykładniczo przebiegającypostęp technologiczny, by zastosować i skierować te narzędzia dorozwiązania największych problemów ludzkości. [img=kurzweil]Docelowo jednak dla Kurzweila zawiele z klasycznie rozumianej ludzkości nie pozostanie. W swojejwydanej w 1999 roku książce „The Age of Spiritual Machines”przewidywał, że już pod koniec XXI wieku większość świadomychistot na Ziemi będą stanowiły sztuczne inteligencje, funkcjonującebezcieleśnie w cybernetycznych sieciach, sporadycznie wykorzystującerobotyczne ciała do wykonywania działań w świecie fizycznym.Technologia doprowadzi też do rozmycia granic pomiędzyindywidualnymi umysłami i tożsamościami, nieustanniewymieniającymi się swoimi komponentami. Mała garstkaniewspomaganych homo sapiens wpraktyce będzie skazana na życie w rezerwatach, gdyż jak tookreślił Kurzweil, istniejąc na niższym poziomieświadomości niż wszyscy, nie będzie w stanie wchodzić winterakcje ze sztucznymi inteligencjami i wysoce zmodyfikowanymiludźmi.Zanim jednak dojdzie do tak dalekoidących zmian w życiu na Ziemi, trzeba pokonać jeszcze wieleprzeszkód. W swoich prognozach dotyczących lat dziesiątych naszegostulecia, Kurzweil przewiduje m.in. („The Age of SpiritualMachines”): możliwość kupna komputera o mocy obliczeniowej porównywalnej z ludzkim mózgiem w cenie 1000 dolarów, wszechobecność komputerów w naszym życiu – już nie jako dyskretnych jednostek w obudowach na biurku, lecz elementów ubioru, mebli czy biżuterii, dostępność okularów wspomaganej rzeczywistości (augmented reality), pozwalających użytkownikowi korzystać jednocześnie ze świata wirtualnego, świata realnego i ich hybrydy, przejście na interfejsy głosowe i gestowe w większości interakcji z komputerami, porzucenie tradycyjnych dysków twardych, ulepszenie technologii skanowania mózgów, niemal całkowite wyeliminowanie papierowych książek i dokumentów, pierwsze cybernetyczne implanty w ludziach, upowszechnienie się pojazdów z automatycznymi kierowcami, upowszechnienie się permanentnego monitoringu miejsc publicznych.Niektóre z tych prognoz wydają sięwciąż wciąż czystym science fiction, realizacje innych sąwidoczne już dziś, choćby w postaci zalążkowej. Trzeba jednapamiętać o jednym – te przewidywania, których kulminacyjnympunktem ma być wystąpienie w 2045 roku Osobliwości (momentuw którym maszyny staną się inteligentniejsze od ludzi,rozpoczynając niemający końca cykl tworzenia kolejnych generacjijeszcze bardziej inteligentnych i jeszcze szybszych maszyn) Kurzweilsnuł jeszcze w latach 90. Jak do tej pory skutecznie przewidziałm.in. automatyczne translatory języków naturalnych w telefonachkomórkowych (Google Translate), znaczne upowszechnienie się ogniwfotowoltaicznych (łączna moc elektrowni słonecznych rośnie ookoło 70% rocznie), dostępność tanich webserwerów, któremieściłyby się w kieszeni (np. Raspberry Pi), upowszechnienie sięszeropasmowych łączy bezprzewodowych (LTE), czy pierwsze sterowaneprzez automatycznego kierowcę samochody na drogach publicznych(Google Car).Prawdą jest też, że wieleprzewidywań Kurzweila całkiem zawiodło– szczególnie tychdotyczących nanotechnologii. Już w 2009 roku mieliśmy miećpierwsze sterowane komputerowo autonomiczne nanoroboty, a tymczasemdo tej pory nikt nie znalazł skutecznego sposobu zasilania nie tylkonano, ale i mikromechanizmów. Dlatego też krytycy, tacy jak np.redaktor naczelny „Scientific American” John Rennie, twierdzą,że te przewidywania futurysty, które się ziściły, były małooryginalne i mało znaczące, podczas gdy większość jegoradykalnych prognoz zawiera tyle furtek, że ich falsyfikacja jestpraktycznie niemożliwa. Samo Google nie skomentowało jakośspecjalnie zaproszenia Kurzweila do współpracy – wiemy tylkotyle, że rozpoczyna już w najbliższy poniedziałek. Internaucitymczasem zareagowali całkiem przewidywalnie: hasło „Skynet”pojawia się w komentarzach nader często. Czy gigant z Mountain Viewzaangażuje teraz swoje zasoby, by zrealizować choć część wizjinowego dyrektora?
15.12.2012 | aktual.: 17.12.2012 11:34