[Aktualizacja] Reinstalacja Windows 10 rok po premierze nie będzie już darmowa?
Zbliżająca się premiera Windows 10 budzi ogromną ilość pytań – jak będzie wyglądać darmowa aktualizacja do tego systemu, kto taki z niego skorzysta, no i co się stanie po pierwszym roku? Microsoft nie udziela odpowiedzi na wszystkie z nich, ale te, które są dostępne, dają nieco nieprzyjemny obraz: system jest darmowy na bardzo restrykcyjnych zasadach, wszystko to abyśmy uzależnili się od Microsoftu.
02.06.2015 | aktual.: 20.06.2015 19:41
Podstawowa sprawa dotyczy systemu powiadomień, który od wczoraj wyświetla na komputerach użytkowników natrętne informacje o możliwości „zarezerwowania” sobie darmowego Windows 10. Mechanizm ten sprawdza komputer pod względem kompatybilności z nowym systemem i pozwala nam zapisać się na listę mailingową: po premierze Microsoft powiadomi nas o tym fakcie. Rezerwacja nie jest wymagana do tego, aby uzyskać darmową aktualizację – będziemy ją mogli przeprowadzić przez rok od premiery bez podawania gdziekolwiek własnego adresu mailowego. Oczywiście z punktu widzenia korporacji rezerwacja jest dobrym pomysłem, bo nie tylko daje dobre statystyki, ale pozwala zrównoważyć obciążenie serwerów (tym bardziej że dane będą pobierane jeszcze przed oficjalną premierą systemu).
Kolejna kwestia dotyczy tego, co stanie się po 12 miesiącach od premiery. Jeżeli zdecydujemy się na wykonanie darmowej aktualizacji, a po roku postanowimy przeinstalować system lub przywrócić go do ustawień fabrycznych, to stracimy licencję na Windows 10. Tak, aktualizację można traktować jako „darmową zachętę”, po roku, gdy przyzwyczaimy się już do funkcji dostępnych w nowym systemie, jego ponowne zainstalowanie będzie niemożliwe bez kupienia licencji – te nie są natomiast zbyt tanie. Oczywiście, jeżeli do tej pory posiadamy licencjonowany system w starszej wersji, nadal będziemy mogli z niego korzystać (i tutaj nie ma już ograniczeń, jeżeli chodzi o przywracanie do ustawień fabrycznych). Rzecz w tym, że utracimy dostęp do opcji, które występują tylko w Windows 10 i których Microsoft już raczej nie zaoferuje użytkownikom starszych edycji.
Bezpłatna aktualizacja będzie dostępna dla osób, które aktualnie korzystają z Windows 7 i Windows 8.1. W późniejszym okresie otrzymają ją również użytkownicy Windows Phone 8.1. Posiadacze Visty i Windows XP będą musieli sięgnąć do portfeli, darmowa aktualizacja ich nie dotyczy. Ilość urządzeń nie ma natomiast żadnego znaczenia – każde, które kwalifikuje się do aktualizacji, będzie mogło otrzymać ją za darmo. Oczywiście system zachowa swoją aktualną edycję tj. wersje domowe (Starter, Home Basic i Home Premium) zostaną zaktualizowane do Windows 10 Home, odmiany profesjonalne jak Professional i Ultimate zostaną zamienione na Windows 10 Pro. Zaznaczmy, że dotyczy to użytkowników domowych i osób korzystających z np. Dreamspark. Klienci biznesowi korzystający z subskrypcji Software Assurance otrzymają inną ofertę, której szczegóły jeszcze nie są znane.
Podsumowując: „darmowa aktualizacja” nie będzie do końca darmowa i nie każdy będzie mógł z niej skorzystać. W najgorszej sytuacji znajdą się osoby, które po roku będą musiały przeinstalować system. Choć Windows już od wersji 8 jest wyposażony w odpowiedni mechanizm resetowania, ten będzie przywracał system bazowy, a nie Windows 10. Gdy dojdzie do poważniejszej awarii to albo wydamy pieniądze na nowy system, albo powrócimy do starszego, z którego korzystaliśmy przed wykonaniem aktualizacji. Słowo „darmowa” jest więc tu nieco iluzoryczne i należy mieć te informacje na uwadze.
Aktualizacja
Sytuacja nie jest taka jasna, jak można by sądzić po wypowiedziach na oficjalnym forum Microsoftu. Znany bloger Paul Thurrot utrzymuje, że reinstalacja na takich samym prawach, jak podczas pierwszych 12 miesięcy reinstalacji będzie możliwa za sprawą przechowywania klucza produktu powiązanego z wcześniej zaktualizowanym komputerem czy urządzeniem w Windows Store, dzięki czemu Windows będzie wiedziało, że instalacja nowszej wersji systemu jest dopuszczalna. Informacja ta pochodzić ma od niewymienionego z nazwiska pracownika Microsoftu, jednak ze względu na autorytet blogera, nie można jej po prostu zignorować.
Z tego też powodu zalecamy traktowanie wszystkich deklaracji Microsoftu dotyczących licencjonowania Windows 10 ze szczyptą soli, do momentu gdy nie zostaną opublikowane wiążące prawnie umowy końcowego użytkownika (EULA) dla tego systemu.
Aktualizacja 2015-06-04, 20:25:
Niektóre z wątpliwości związanych z kwestią ewentualnych opłat po przeprowadzeniu aktualizacji rozwiała wypowiedź Gabriela Aula opublikowana na łamach Twittera: zgodnie z jego słowami, system będziemy mogli przeinstalować bez ponoszenia jakichkolwiek opłat. Wcześniejsze wypowiedzi z forum pomocy Microsoftu wprowadziły nas w błąd, co w negatywny sposób odbiło się na niniejszej publikacji. Zapraszamy do lektury wyjaśnienia tego zamieszania. Gdy tylko otrzymamy od Microsoftu odpowiedzi na nurtujące nas pytania, podzielimy się nimi z Wami.