Reklamy i powiadomienia przypomną nam o bezpłatnej aktualizacji do Windows 10
Microsoft powoli przygotowuje rynek i użytkowników na nadejście Windows 10. Dzieje się tak nie tylko poprzez konferencje i wersje testowe, ale również instalowanie na komputerach niewielkiego dodatku, który będzie nas informował o możliwości dokonania aktualizacji. Firma nie ma innego wyjścia, nawet wielkie starania z jej strony nie zawsze przynosiły oczekiwane rezultaty.
Jeżeli korzystacie z automatycznych aktualizacji systemu Windows, to na Waszym komputerze z zainstalowanym Windows 7 SP1 lub Windows 8.1 zapewne znajduje się już paczka KB3035583 oznaczona jako zalecana do instalacji. Według oficjalnego opisu rozwiązuje ona problemy z systemem, a także rozszerza możliwości powiadomień o dostępne aktualizacje. Cóż to takiego? Oczywiście funkcja swoistej „reklamy” Windows 10, która jest na razie nieaktywna, a która zostanie uruchomiona w odpowiednim czasie. Powiadomienia przypomną nam o możliwej bezpłatnej aktualizacji.
W niewielkiej paczce, jaka instaluje się w folderze System32/GWX katalogu Windowsa znajdziemy plik config.xml zawierający informacje o poszczególnych fazach aktualizacji i powiadomień. Aktualnie znajdujemy się w stanie „None”, bo nowy system jeszcze nie jest dostępny, ale po jego premierze sytuacja ulegnie zmianie. Paczka będzie w stanie wyświetlać powiadomienie w zasobniku systemowym. Najprawdopodobniej w przypadku Windows 8.1 pojawi się także nowy kafelek na ekranie startowym, który przeniesie nas do odpowiednich stron internetowych producenta. Wszystko z myślą o tym, aby użytkownicy przenieśli się na nowy system: udany Windows 7 może okazać się kulą u nogi jak XP, Windows 8 można z kolei przyrównać do eksperymentu, który miał odpowiedzieć na szereg pytań związanych z interfejsem i rozwojem flagowego oprogramowania korporacji. Oba te twory są już skazane na wyginięcie, czy tego chcemy, czy nie.
Nie powinniśmy spodziewać się, że Microsoft nagle zasypie nas reklamami Windows 10. Choć aktualizacja będzie darmowa, to firma nie może sobie pozwolić na „nękanie” użytkowników. Problem jest jednak poważny i najprawdopodobniej zaraz po premierze nowego systemu zetkniemy się z tą samą strategią, co w przypadku Windows XP. W ubiegłym roku, gdy wygasło wsparcie dla przestarzałej wersji okienek firma informowała o konieczności aktualizacji na wszelkie możliwe sposoby. Odbywało się to nie tylko przy pomocy aktualizacji, ale także np. oprogramowania ochronnego Microsoft Security Essentials. Wysoka fragmentacja tj. popularność niezaktualizowanego Windows 8 pokazuje natomiast, że dotarcie do użytkowników z odpowiednimi informacjami wcale nie jest proste.