Rosnąca popularność alternatywnych kryptowalut zagraża strategicznym planom AMD
Gdy AMD pokazało jesienią zeszłego roku nowągenerację Radeonów, nie spodziewało się chyba, że głównymzastosowaniem flagowych modeli nie będą wcale gry dla wymagającychgraczy. Dla kart R9 rynek znalazł bowiem swoje własne zastosowanie– rosnąca popularność kryptowalut bazujących na algorytmiescrypt, takich jak Litecoin, sprawiła że znaczną ich liczbęwykupili budujący swoje koparki górnicy.
18.02.2014 15:31
„Wyścig zbrojeń” pomiędzy producentami koparek dla Bitcoinai innych kryptowalut na bazie algorytmu SHA-256 sprawił, żewyliczanie bitcoinów stało się dla zwykłego Kowalskiegopraktycznie nierealne. Za sprawą mocy obliczeniowej układów ASICwykorzystywanych w nowoczesnych koparkach, poziom trudnościwyliczania bitcoinów wzrósł do takiego poziomu, że posiadaczbardzo przecież silnej karty Radeon 7970 może za jej pomocąobecnie wyliczyć ok. 0,005 BTC miesięcznie – równowartość ok.9 złotych. Jeśli jednak tę samą kartę wykorzystać do wyliczaniakorzystających z algorytmu scryptlitecoinów, to miesięczny „urobek” wyniesie dziś około 8 LTC,to jest około 375 zł miesięcznie.
Taki stan rzeczy doprowadził do szybkiego znikania z rynku kartgraficznych z procesorami od AMD, któremu towarzyszyło nieustannewindowanie ich ceny przez detalicznych sprzedawców, którzy nawetnieukrywają, że sprzedają je z myślą o wykorzystaniu wkoparkach kryptowalut. Sugerowane ceny producenta dawno przestałymieć znaczenie. Flagowego Radeona R9 290X trudnokupić w cenie poniżej 2 tysięcy złotych, a jeśli jakaśtańsza partia pojawi się już w sprzedaży, wnet zostaje wykupiona.Jeszcze gorzej jest u sprzedawców amerykańskich – tam ceny R9290X potrafią przekroczyć nawet 800 dolarów. Analogiczna sytuacjadotyczy słabszych modeli Radeonów, nawet karty R9 270 sprzedawanesą w cenie 30-40% wyższej niż sugerowana cena producenta.
Naiwnością jest sądzić, że taka sytuacja na rynku jest dlaAMD korzystna. Owszem, Radeony sprzedają się świetnie, a popytwinduje ceny. Różnice między cenami dla hurtowników pokrojuAmazona czy NewEgg a ceną dla końcowego klienta nie trafiająjednak do kieszeni firmy z Sunnyvale, która od premiery swojej nowejgeneracji Radeonów nie zmieniła ich cen. Jednocześnie wysokie cenyodstraszają od nowych Radeonów tych, na których AMD najbardziejpowinno zależeć – graczy. Odstraszeni mogą zacząć spoglądaćna „zielone” karty – procesory graficzne Nvidii, ze względu naswoją architekturę, nigdy nie nadawały się do opłacalnegowyliczania kryptowalut, więc nie działa na nich taka presja rynku,jak na czipy „czerwonej” drużyny.
W ten sposób AMD straciło swoją główną przewagękonkurencyjną nad Nvidią, czyli świetną cenę. R9 290/290X byłypostrzegane jako znakomici konkurenci flagowych kart Nvidii – GTX780 i Titan. Radeony te zapewniały porównywalną (a w niektórychtestach nawet wyższą) wydajność, będąc przy tym odczuwalnie dlaportfela tańsze. Atrakcyjniejsza cena to już jednak przeszłość: GTX 780 można dziś kupić nawet za 1800 zł, nie ma przy tymproblemów z dostępnością. Ceny w USA są jeszcze atrakcyjniejsze,na Amazonie bez problemu znajdziemy nową Nvidię za 500 dolarów.
Tańsze karty Nvidii stawiają pod znakiem zapytania całąstrategię AMD związaną z innowacyjnym interfejsem programowaniagrafiki 3D Mantle. To prawda, że pozwala on na osiągnięcielepszych wyników niż Direct3D czy OpenGL (i to nawet o 15-20%), alesame wyniki w benchmarkach nie wystarczą, by przekonać producentówgier do inwestowania w technologię, z której mało kto będziekorzystał. Firma z Sunnyvale musi pokazać, że gracze korzystają zRadeonów, by usprawiedliwić optymalizacje silników gier pod kątemMantle. Jeśli okaże się, że nowe mocne Radeony służą przedewszystkim górnikom litecoinów i innych kryptowalut na baziescryptu, to znalezienie takiego usprawiedliwienia będzie bardzotrudne.
Sytuację mogłoby trochę zmienić pojawienie się układów ASICdo wyliczania algorytmu scrypt, wskutek czego spadłaby opłacalnośćwykorzystania w tym celu Radeonów. Prace nad takimi koparkamipodobno trwają, zbierane są zamówienia w przedsprzedaży (mimo żewielu wątpi w wiarygodność deklaracji mało znanych chińskichproducentów). Pewne jest jednak to, że nawet jeśli czipy ASIC dlascrypt się w końcu pojawią, nie zapewnią one tak drastycznejprzewagi nad procesorami graficznymi AMD, jak to było w wypadkualgorytmu SHA-256 – więc zainteresowanie koparkami na bazieRadeonów długo jeszcze będzie wpływało na sytuację rynkową.