Rozpad ekosystemu Androida? Nowe SDK Samsunga wstępem do budowy własnej platformy

Samsung to marka, która kojarzy się przede wszystkim ze sprzętem –i to bardzo różnym sprzętem, od układów pamięci i mikroprocesorów,przez odkurzacze i pralki, po roboty bojowe i działa samobieżne. Wświadomości przeciętnego konsumenta Samsung to jednak przedewszystkim smartfony i tablety. W przeciwieństwie jednak do Apple,swojego największego konkurenta na mobilnym rynku, Samsung niekontroluje oprogramowania, pod którego kontrolą działają niemalwszystkie jego urządzenia przenośne. Oznacza to, że czebol nie manawet co marzyć o uzyskaniu takiej lojalności klientów, jaką cieszysię Apple – chyba że całkowicie zmieni swoje podejście dosoftware'u. Rozpoczęta wczoraj pierwsza w historii Samsungakonferencja deweloperska dowodzi, że koreański gigant gotowy jestpodjąć bardzo ryzykowną grę z firmą, której swój sukces na mobilnym rynkuzawdzięcza, czyli z samym Google.Na papierze wszystko wygląda dobrze: na rynek trafiać macodziennie milion urządzeń mobilnych pod marką Samsung, a z badańprzeprowadzonych przez firmę analityczną Flurry wynika, żeprzynajmniej 59% telefonów i 42% tabletów z Androidem to urządzeniawyprodukowane przez koreańskiego giganta. Jednak ta dominacja wandroidowym segmencie rynku ma kruche podstawy. Wystarczy przecież,że któryś z konkurentów Samsunga – LG, Motorola, HTC czy Sony –stworzy wyjątkowo udaną serię telefonów czy tabletów, by jego udziałznacząco spadł. Wymiana Galaxy na Xperię nie wiąże się dlaużytkownika z żadnym odczuwalnym kłopotem, zakupione przez niego wGoogle Play aplikacje będą działały nie pytając o markę producentasłuchawki. Tak naprawdę użytkownik jest związany z Google, a wybórmiędzy producentami sprzętu pozostaje wyborem kosmetycznym.[img=samsung-mobile]Aby ograniczyć ryzyko takiego stanu rzeczy, Samsung musi rozpocząćbudowę własnego ekosystemu, łącząc w nim sprzęt, usługi ioprogramowanie w sposób zapewniający wyjątkowość jego oferty.Pierwsze takie działania można było zauważyć już wcześniej –własne aplikacje, które jako jedyne działają ze specyficznymi dlaurządzeń Samsunga komponentami (np. rysikiem S-pen), czy też umowy zinnymi producentami, tworzącymi aplikacje tylko dla sprzętu Samsunga– np. klient Twittera dla Galaxy Tabów. Do tego obszaru należąteż działania takie jak sztywne powiązanie sprytnego zegarka GalaxyGear z Samsungiem Galaxy Note 3 (w przyszłości smartwatch Samsunga madziałać też z innymi słuchawkami, ale nie przedstawiono w tej kwestiiżadnych szczegółów), czy możliwość publikowania aplikacji dlawspomnianego zegarka tylko przez własny sklep z aplikacjami Samsunga.Pierwsza konferencja deweloperska Samsunga pokazała, że to niebędzie koniec. W trakcie prezentacji pięciu nowych SDK dla urządzeńfirmy, ani razu nie padło słowo „Google”, a termin„Android” pojawiał się jedynie zdawkowo, mimo żegoogle'owy system jest wciąż bazą dla najważniejszych inicjatywkoreańskiej firmy. Te narzędzia deweloperskie są promowane jakosposób na budowanie usług i aplikacji dla multiekranowej platformySamsunga w skład której różne urządzenia, zintegrowane wokółtelewizorów. Samsung tworzy jedną z największych połączonychplatform dla szerokiego wachlarza urządzeń –stwierdzono z tej okazji w komunikacie firmy.Dostęp do tej platformy dają więcSamsung Mobile SDK, integrujący wcześniej wydane narzędziadeweloperskie, takie jak S Pen, Media Control, Professional Audio,Chord i Gesture w jeden zintegrowany pakiet, Multiscreen SDK,zapewniający interfejsy do łączenia ze sobą urządzeń Samsunga iwymiany treści między nimi, Multiscreen Gaming SDK, pozwalający nagranie na dużym ekranie w gry dla tabletów i telefonów, Smart TV SDK,dodające obsługę możliwości najnowszych linii telewizorów (m.in.inteligentne filtrowanie treści) oraz KNOX SDK, pozwalające nascentralizowane zarządzanie i zabezpieczanie telefonów w środowiskachkorporacyjnych. Wszystkie te SDK będą dostępne narazie jako beta, do pobrania z centrumdla deweloperów Samsunga – i oznaczają początek otwartejkonfrontacji z Google, która może zakończyć się nawet forkiemAndroida i kompletnym zastąpieniem usług i aplikacji z Mountain Viewprzez usługi i aplikacje Samsunga. Byłby to dotkliwy cios dla Google,udostępniającego do tej pory Androida producentom sprzętu za darmo, wnadziei zwiększenia zasięgu swojej platformy reklamowej. Takikompletny ekosystem Samsunga, promowany przez niedawno uruchomiony wDolinie Krzemowej Open Innovation Center (w praktyce wylęgarniępomysłów, z których powstają własnościowe rozwiązania Samsunga),mógłby nawet powalczyć o serca i umysły amerykańskich deweloperów, dotej pory hołdujących zasadzie „Apple first”.I wydaje się, że Google na takąewentualność się przygotowuje. Z jednej strony słyszymy oprzygotowywaniu przez firmę Page'a i Brina własnego smartwatcha –alternatywy dla Galaxy Gear – z drugiej zaś strony widać jużefekty przenoszenia kluczowych elementów Androida do własnościowychGooglePlay Services. Działając na praktycznie dowolnej wersji mobilnegosystemu Google'a, zapewniają ujednolicony zestaw interfejsówprogramowania dla twórców aplikacji, w praktyce rozwiązując problem zbrakiem systemowych aktualizacji dla starszych telefonów i tabletów.Mountain View może bowiem instalować je bez względu na chęciproducentów sprzętu i telekomów, wystarczy że urządzenie działa podkontrolą Androida 2.2.Najważniejsze jest jednak to, żeGoogle Play Services nie są częścią opensource'owego Androida –stanowią element własnościowego pakietu aplikacji Google'a,dostępnego jedynie dla oficjalnych licencjobiorców. Niepokorniproducenci, którzy by chcieli sforkować Androida, stracą prawo dokorzystania z Play Services – a co za tym idzie, ich urządzeniastaną się niekompatybilne z nowymi aplikacjami dla google'owegosystemu. Gdyby do czegoś takiego miało dojść, to równie dobrzeSamsung mógłby w całości zrezygnować z Androida, zastępując gorozwijanym wraz z Intelem Tizen OS-em.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)