Ruszyła zbiórka na Oculus Rift — będzie rewolucja 3D?
Spośród wielu finansowanych w ostatnim czasie z tak zwanego crowd fundingu projektów sprzętowych, zaledwie kilka jest w stanie pochwalić się poważnym wsparciem najważniejszych firm na rynku. W siłę stale rośnie konsola OUYA, a nie mniejszym hitem może okazać się projekt Oculus Rift, na który ruszyła dopiero co zbiórka. Twórcy chcą, aby pod strzechy na nowo zawitała wirtualna rzeczywistość.
W dużym uproszczeniu chodzi o przygotowanie specjalnych okularów dla fanów elektronicznej rozrywki, umożliwiających im pełne zanurzenie w świecie gier. Konkurencja w tym segmencie jest wbrew pozorom spora, niemniej nikt nie oferuje tak dokładnego, niezbyt uciążliwego w wykorzystaniu oraz w miarę taniego rozwiązania. Wstępna specyfikacja zakłada śledzenie ruchów głowy w 6 kierunkach przy znikomym opóźnieniu ich przełożenia do gry, kąty widzenia 110 stopni po przekątnej i 90 w poziomie, rozdzielczość 1280 na 800 pikseli (po 640 na oko), a wszystko to przy około 220 gramach ciężaru. Współpracę z komputerami oraz urządzeniami mobilnymi zapewnią złącza DVI/HDMI i USB, zaś w przygotowaniu jest rozbudowany Software Development Kit, który pozwoli na łatwe wprowadzenie do gier obsługi Oculusa.
Z planowanych 250 tysięcy na zestawy dla deweloperów, by przyśpieszyć prace nad wprowadzeniem produktu, w niecałą dobę zebrano blisko 800. Nic dziwnego. Swoją wiarę w Rifta wyrażają otwarcie takie sławy jak John Carmack z Id Software (Doom 3 BFG Edition ma być dorzucany do okularów), Cliff Bleszinski z Epic Games, szef Unity David Helgason, czy Gabe Newell z Valve — czyli najważniejsze silniki gier zapewne są „na pokładzie”. Czekając na dalszy rozwój wypadków warto przypomnieć sobie czasy wspaniałych 15 minutowych sesji z hełmem VFX-1...