Rysiek widzi misie i nagra niegrzecznych kierowców
Jeśli ktoś rozważał kupno wideorejestratora, zanim wyruszy w przedświąteczną podróż, powinien przetestować nową wersję Ryśka. Aplikacja ostrzegająca przed utrudnieniami na drodze i fotoradarami została wyposażona w możliwość nagrywania filmów kamerą smartfonu. Oczywiście aby skorzystać z tej funkcji warto zadbać o to, by samochodowy uchwyt na smartfon nie zasłaniał obiektywu.
05.12.2014 | aktual.: 05.12.2014 15:36
Rysiek jest aplikacją bardzo przydatną, nie tylko dzięki temu, że ostrzega przed kontrolami i fotoradarami. Powiadomi również o wypadkach, utrudnieniach i na bieżąco wskaże obowiązujące aktualnie na trasie ograniczenie prędkości. Zdarzenia są aktualizowane na żywo na podstawie zgłoszeń innych użytkowników Ryśka oraz nawigacji NaviExpert, a także z nasłuchu CB Radia i monitoringu radia i Internetu.
Możliwość wykorzystania Ryśka jako wideorejestratora to kolejny powód, by mieć tę aplikację w samochodzie. Kierowcy coraz częściej inwestują w rejestratory samochodowe i często sięgają po aplikacje wspomagające jazdę – nie tylko wytyczające trasę, ale też takie „antyradarowe”. Wielu z nich może rejestrować obraz dużo lepszej jakości swoim smartfonem, bez potrzeby instalacji dodatkowego urządzenia w aucie i bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Oczywiście smartfon nie spełni wszystkich wymagań, jakie stawiamy zaawansowanym kamerom samochodowym, jak choćby pilnowanie samochodu na parkingu, ale w trasie sprawdzi się tak samo dobrze.
Wideorejestrator w Ryśku uruchamia się automatycznie, ale nagrywanie należy włączyć ręcznie. Jeśli okienko zasłania znaczną część ekranu i utrudnia korzystanie z mapy, można je zminimalizować. Jeśli zaś ktoś ma ochotę widzieć, co rejestruje kamera, może włączyć tryb pełnoekranowy i zdać się na ostrzeżenia głosowe. Niepotrzebne nagrania można usunąć ręcznie.
Filmy z wideorejestratora wbudowanego w Ryśka są nagrywane w pętli, co znaczy, że najstarsze materiały są zastępowane przez nowsze. Dzięki temu nie ma ryzyka, że pamięć urządzenia zapełni się samymi filmami. Wystarczy w ustawieniach aplikacji wybrać maksymalną liczbę i długość nagrań, po przekroczeniu których najnowsze filmy będą zastępowały te najstarsze. Jakość nagrań zależy od jakości kamery w urządzeniu. W zależności od naszych upodobań możemy też zmieniać położenie widoku wideorejestratora w aplikacji. Filmowi towarzyszy zapis trasy na podstawie wskazań GPS-u urządzenia w pliku GPX.
Oczywiście lepiej, by nagranie z wideorejestratora nigdy się nie przydało, ale jeśli już kogoś spotka przykra sytuacja, nagrania z urządzenia mogą się przydać jako dowód w sądzie i postępowaniu ubezpieczeniowym i mogą uchronić właściciela auta przed próbą wyłudzenia odszkodowania.
Monika Chajec z Kancelarii Siemianowski Mietlarek & Partnerzy przypomina, że korzystając z wideorejestratora musimy pamiętać, by nie poddawać nagrań obróbce, modyfikacjom ani żadnej innej technicznej ingerencji, gdyż stracą wartość dowodową. Powinniśmy też zwrócić uwagę na to, by nie umieszczać filmów z wideorejestratora w internecie z uwagi na ochronę danych osobowych. Jeśli bowiem wideo daje możliwość zidentyfikowania osoby będącej sprawcą wypadku (np. nr rejestracyjny auta), zaczynamy podlegać pod reżim ustawy o ochronie danych osobowych, możemy też zostać pozwani o naruszenie dóbr osobistych.
Wideorejestrator znalazł się już w nowym Ryśku dla Androida, niebawem trafi także do wersji na iOS oraz Windows Phone.