Samsung Galaxy Note II — z duszą artysty

Samsunga Galaxy Note II, czyli 5.5-calowy smartfon z rysikiem, w przeciwieństwie do 10-calowego brata, uważam za urządzenie doskonale sprawdzające się jako mały tablet, telefon i notatnik. Prawdę mówiąc, znalazłam tylko dwie poważne wady tego urządzenia i od razu napiszę, że rozmawia się z niego bardzo dobrze, mimo że może z tym urządzeniem przy uchu człowiek wygląda trochę jakby trzymał deskę do krojenia.

Samsung Galaxy Note II — z duszą artysty

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Urządzenie ma wymiary 151 × 80 × 9,4 mm i sprawia wrażenie bardzo cienkiego, a przy tym w subiektywnym odczuciu nieszczególnie ciężkiego (183 g, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że mamy w rękach sporą taflę szkła). Obudowa białego modelu przy bliższym przyjrzeniu się kojarzy się z masą perłową, co nieco niweluje wrażenie obcowania z tandetnym plastikiem. W środku znajdziemy 4-rdzeniowego Exynosa 4412 (1,6 GHz) i układ graficzny Mali 400MP, 2 GB RAM-u, 16 GB pamięci wbudowanej, a także akceleromer, kompas, żyroskop, A-GPS i GLONASS, radio FM z RDS, czujnik zbliżeniowy i… barometr, bo czemu nie? Cieszy ponadto gniazdo microSD i modem LTE trzeciej kategorii, choć to drugie na razie raczej nie w Polsce.

Głównym atutem tej konstrukcji jest jednak pokryty Gorilla Glass ekran Super AMOLED o rozdzielczości 720 × 1280 pikseli (267 ppi). Mimo że pokryty jest szybą, przy używaniu można odnieść wrażenie, że dotykamy bezpośrednio elementów wyświetlonych na ekranie. Ponadto, ekran jest bardzo jasny — nie polecam czytania na nim w nocy, ale za to nie ma problemów z obsługą w słoneczne dni. I tu zbliżamy się nieuchronnie do pierwszej, moim zdaniem poważnej wady tej konstrukcji. Nie sądziłam, że do tego dojdzie, ale uważam, że ramka wokół ekranu jest za wąska. Po prostu zdarzało mi się dotknąć krawędzi ekranu, kiedy zwyczajnie trzymałam telefon jedną ręką, lub dotknąć któregoś z przycisków pod ekranem, kiedy trzymałam telefon poziomo (gdyby nie ten detal, całkiem wygodnie by się tak pisało na jego klawiaturze dotykowej dwiema rękami). Jest jednak jedno zastosowanie, do którego smartfon wydał mi się za mały… chodzi o możliwość uruchamiania dwóch aplikacji na raz obok siebie, o którym pisałam przy Galaxy Note 10.1. Tu jest to, moim zdaniem, mało niewygodne.

Mój zmysł estetyki zadowolił także fakt, że w przeciwieństwie do Note 10.1, do tego modelu Samsung dołączył komplet białych akcesoriów — nawet ładowarka jest w kolorze wylansowanym przez Apple'a, co z tą wersją smartfona wygląda całkiem nieźle. Rysik S-Pen również troszkę się różni od tego dołączonego do tabletu i wydaje mi się, że jest wykonany z nieco przyjemniejszych dla dłoni materiałów. Nadal nie trzyma się go tak wygodnie, jak pełnowymiarowy długopis. Ponieważ jednak można go dzięki kompaktowym wymiarom schować w obudowie, jestem w stanie to Samsungowi wybaczyć. Zwłaszcza że piórko jest czułe na nacisk (niestety mało aplikacji jest w stanie to wykryć) i można nim spokojnie rysować.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Ciekawostką, znaną już z poprzedniej wersji Galaxy Note, jest możliwość zaznaczenia dowolnego kształtu (z wciśniętym przyciskiem rysika), po czym wklejenia wycinka ekranu do innej aplikacji, co przydaje się przy robieniu notatek. Niespodziewanie wygodne okazało się również korzystanie z rozpoznawania pisma (widoczne na jednej z ostatnich grafik) i różnych gestów rysikiem. Ich wykaz znajduje się w ustawieniach i pozwalają one między innymi na wywoływanie menu, wybieranie numeru czy rozpoczęcie pisania maila bez dotykania przycisków pod ekranem. Trzeba poświęcić trochę czasu na nauczenie się ich, ale większość jest intuicyjna i zapamiętanie ich nie sprawia problemów. Ponadto, przytrzymanie rysika nad elementem graficznym interfejsu w wielu miejscach pokaże podpowiedź, a przy krawędzi okna pozwoli przewijać wyświetlaną treść, więc da się z Note 2 używać w ogóle go nie dotykając.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Tak samo, jak na innych urządzeniach z rodziny, mamy do dyspozycji kilka aplikacji przeznaczonych do używania z rysikiem. Po wyjęciu piórka z kieszonki w obudowie telefonu na ekranie od razu pojawi się widoczne poniżej menu (lewy zrzut na lewej grafice, podobne pojawia się po podłączeniu słuchawek), mające zachęcić użytkownika do kreatywności. Ponieważ ta recenzja nie może przekroczyć pewnego rozmiaru, nie jestem niestety w stanie przybliżyć wszystkich ich możliwości, wspomnę więc o tych moim zdaniem najlepiej wykorzystujących rysik. Spodobał mi się między innymi kalendarz, po którym można sobie swobodnie pisać, mając jednocześnie możliwość tradycyjnej edycji wydarzeń i synchronizację z kontem Google. Notes S, podobnie jak w poprzedniej wersji, również świetnie się sprawdza. Szybkim gestem rysika można uruchomić wersję „mini” notatnika w postaci pływającego okienka, czego na innych telefonach często brakuje na przykład kiedy ktoś podaje w biegu numer telefonu albo adres. Tu nie trzeba wypełniać całej wizytówki w aplikacji zarządzającej kontaktami w 7 sekund. Podobną możliwość ma przeglądarka, co pozwala na podejrzenie szybko odnośnika bez tracenia cennych ułamków sekund na przejście do innej aplikacji. Dzięki możliwości zmiany koloru tła Notes S nadaje się również do szkicowania. Niestety inne programy na tym urządzeniu nie wykrywają siły nacisku rysika (Note II nie kwalifikuje się niestety jako tablet, więc nie można na nim używać na przykład Sketchbooka Pro), a i tu mechanizm mógłby działać ciut lepiej. Podobne zdanie mam o możliwości zmieniania ustawień telefonu przez poruszanie nim — na przykład pochylenie w dół aby wyciszyć — choć możliwe, że podeszłam do sprawy zbyt „dynamiczne”.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Dwa zrzuty ekranu z lewej grafiki pochodzą z Notes S, który od poprzedniej wersji niewiele się zmienił. Trzeci zaś pochodzi z dość zabawnego Paper Artist, który pozwala stylizować zdjęcia w taki sposób, jak widać powyżej — nałożyć filtr bazowy, a następnie narysować na nim coś ciekawego lub oznaczyć obszar dla drugiego filtru. A skoro już przy zdjęciach jesteśmy — z aparatu w Note 2 również jestem zadowolona. Aplikacja daje dużo możliwości stylizacji z użyciem filtrów i sporo przydatnych trybów (panorama, nocny, HDR, portret z wyborem najlepszej twarzy…), sprzęt miło zaskoczył przy słabym świetle i sprawdził się nawet w nocy (w trybie robienia zdjęć przy słabym świetle). Jak zwykle, zooma lepiej nie ruszać, a możliwość wybrania najlepszej miny osoby daje jednak nie najlepsze rezultaty, jeśli osoby się choć trochę poruszały przy robieniu zdjęcia, nie można więc ufać mu bezgranicznie. Poza tym jestem z działania tego aparatu bardzo zadowolona… jak na komórkę (tu można pobrać paczkę z przykładami).

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Wnikliwi obserwatorzy zauważyli zapewne, że zawsze po lewej stronie ekranu wystaje niebieski „języczek”. Jest to, moim zdaniem, największa wada oprogramowania tego telefonu. Rozumiem, że Samsung chciał umieścić tam łatwo dostępne menu z najczęściej używanymi aplikacjami (do samodzielnego wyboru), ale zdecydowanie za często aktywowałam je przypadkiem, zwyczajnie trzymając telefon! Ponadto bolesne jest czytanie książek, kiedy to zasłaniane są kawałki liter, lub obsługa aplikacji, które tam akurat mają przyciski (aparat) i ze wstępnych oględzin wynikło, że nie da się tego czegoś wyłączyć (zignorowałam sprawę, a wystarczyło zajrzeć na XDA — można to menu włączać i wyłączać przytrzymując przycisk „wstecz”). Psuje to całą frajdę z używania, a sposobów na szybkie uruchomienie ulubionych aplikacji w nowych Androidach nie brakuje.

Z niewyjaśnionych przyczyn urzekła mnie aplikacja do obsługi radia. Widoczne powyżej słuchawki dokanałowe z pilotem i mikrofonem już mniej, choć miewałam w uszach gorsze.

Telefon ten mogę polecić z czystym sumieniem, ale nie każdemu się on przyda. Dla miłośników dużych ekranów, którzy nie są jednocześnie zainteresowani możliwością pisania odręcznego, zapewne bardziej odpowiedni będzie inny 5-calowiec (choćby tańszy Galaxy Grand), a może raczej 7-calowy tablet. Jednak dla osób, które poszukują czegoś z rysikiem, świetnym wyświetlaczem i nieśmiertelną baterią (tak się złożyło, że podczas testów dostałam zaproszenie do Ingressa, więc biegałam trochę po mieście z dręczącą kartę graficzną, GPS i 3G aplikacją i nie zdarzyło mi się, żeby Note 2 „padł” przez cały dzień), powinien ten model wziąć pod uwagę. Dla przeciwników kamuflażu śnieżnego została jeszcze wersja grafitowa, można również szarpnąć się na więcej pamięci wbudowanej. Do każdego Galaxy Note II dostaniemy 2-letni abonament na Dropboksa i 50 GB przestrzeni za darmo.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)