Scenarzysta Planescape: Torment też myśli o kontynuacji
Do łask wracają produkcje w starym stylu. Utrzymane w klimacie gier RPG sprzed lat Project Eternity zebrało na realizację morze gotówki. Odświeżono Baldur's Gate, wypełniając radością serca miłośników dzieł niezapomnianego wydawcy Black Isle Studios. Do tego coraz częściej mówi się o ideowym spadkobiercy Planescape: Torment — niedawno chęć zrobienia kontynuacji wyrażał Chris Avellone, a teraz dołączył do niego scenarzysta Colin McComb.
03.12.2012 | aktual.: 03.12.2012 16:25
Nie chodzi o byle kogo, bo o jednego z ojców całej (również „papierowej”) marki Planescape. McComb zakończył niemal pracę przy Wasteland 2 i zaczął się zastanawiać nad tym, co robić dalej. Jedną z opcji jest właśnie próba powrócenia do Tormenta. Podobnie jak Avellone wcześniej, Colin uświadamia graczom, że nie może być raczej mowy o bezpośrednim następcy kultowego klasyka. Jeśli powstanie nowy projekt, będziemy mieli do czynienia ze światem nie opartym na systemie Dungeons & Dragons, lecz z czymś niezależnym. Najważniejsze to zabrać odbiorcę w fantastyczny świat, który zaprzeczał będzie temu, co znane, a tym samym zaskakiwał i zmuszał do nieszablonowego myślenia. To byłaby ponadto znów osobista historia gracza, głęboko przez niego przeżywana.
Czuć, że McComb ma gdzieś w zeszytach rozpisanych wiele pomysłów, ale jeszcze nie pora, abyśmy je poznali. Na razie próbuje zmotywować nas wyraźnie do powrotu myślami do wrażeń wywołanych przez obcowanie z Planescape: Torment lata temu, ale też przefiltrowanie tego wszystkiego przez sito własnych przeżyć na przestrzeni czasu, jaki minął od premiery gry. Świat poszedł do przodu, nowy projekt musi być współczesny.