Specjalista ds. teleinformatycznych "dostał" praktykanta (2) cz.20 (20.5)
12.03.2012 | aktual.: 05.01.2014 13:11
W sumie to miał powstać tylko jeden wpis o praktykancie, ale jakoś tak wyszło, że młody zabłysną jeszcze kilka razy, a więc może jeszcze kila zdań o "moim uczniu"
Praktyka niestety już się skończyła, ale słowem podsumowania. Co mój młody kolega zrobił przez ten miesiąc: 1) Złożył 7 komputerów 2) Zainstalował 12 Windowsów i 2 Linuxy 3) Przymocował do ścian (i bezpośrednio i w korytkach) jakieś 200 metrów przewodu 4) "Zarobił", bo ja wiem z 50 końcówek ethernetowych i jakieś 20 gniazdek 5) Sterowników do różnej maści urządzeń to znalazł i zainstalował tyle, że nikt tego nie liczył.
No tyle suchych liczb. Trzeba by by jeszcze parę słów o "moim praktykancie" powiedzieć, a więc... Trzy dni pracował sam (musiałem wsiąść pilny jednodniowy urlop). Pierwszego dnia beze mnie miał ułożyć w korytkach jakieś 60 metrów kabla. Oczywiście poradził sobie bez problemów i jeszcze domyślił się, że końcówki trzeba założyć. Zaś plus dla młodego. Drugi dzień to "poważniejsza" sprawa, bo złożenie jednego komputera oraz instalacja Windowsa wraz z potrzebnym oprogramowaniem na dwóch komputerach. Oczywiście wszystko zaliczone śpiewająco. Czyli samodzielna praca nie sprawia mu problemów, No i do tego nie ma pstro w głowie. Również obsługa i konfiguracja sprzętów biurowych typu ksero czy fax nie stanowiła dla niego problemów. W firmie mam trzy urządzenia Konica Minolta 7020, od czasu do czasu jedno się blokuje. Odblokowanie trwa ok 2 minut. Za pierwszym razem zajęło mi ok godziny aby odblokować a młodemu za pierwszym razem zajęło to... 20 minut (no kurde lepiej ode mnie).
Ogóle rzecz biorąc to (jak pisałem poprzednio) jestem pozytywnie zaskoczony wiedzą i umiejętnościami praktykanta. Zwłaszcza, że teksty o naszym szkolnictwie jakie pojawiają się od czasu do czasu na blogu DP nie wyrażają się zbyt pochlebnie o systemie szkolnictwa i uczniach. Mam nadzieje, że w przyszłym roku (o ile oczywiście jeszcze będę tam pracował) też dostane praktykanta.
Dzięki pierwszej części wpisu o praktykancie "narodził się" pomysł obdarowania młodego jakimś upominkiem. No i dostał ode mnie Pandę 2012 (Zbigniew2003 dzięki za pomysł) oraz zaciskarkę, którą tak dzielnie walczył przez całą praktykę (Semtex - dzięki).
Mam nadzieję, że chłopak będzie dobrze wspominał praktykę, bo ja na pewno. Pod koniec jego praktyki dowiedziałem się jednak, że jego koledzy to po 2‑3 godziny dziennie "się praktykowali", a u mnie musiał pracować 6 godzin. Jednak jak go zapytałem czy skrócić to młody powiedział, że woli coś popracować przy kompach niż siedzieć w domu i grać w jakieś bezsensowne gry.
Pozdrowienia dla młodego (o ile czytuje DP)
Acha - jeśli chodzi o cykl "Blogger od kuchni" to spokojnie - kolejny wywiad na początku kwietnia.
Spis treści całości mojego blogowania znajduje się tutaj.