Specjalista ds. teleinformatycznych — podsumowanie półrocznego stażu cz.52
Koniec roku jest dla mnie w pracy dość ciężki. Z końcem października młody człowiek zakończył u mnie miesięczną praktykę. O dziwo byłem bardziej niż zadowolony z tego praktykanta. Niestety z końcem listopada mój stażysta również zakończył karierę. Ten wpis chciałbym poświęcić właśnie dla tego młodego człowieka.
Niestety pierwsze wrażenie jaki zrobił ów człowiek nie było zbyt dobre. Młody, wystraszony, nie bardzo umiejący odnaleźć się w rozmowie kwalifikacyjnej. Na wiele pytań odpowiedział negująco, twierdząc, że nie potrafi tego czy tamtego. Jednakże było coś w nim, co mówiło mi, że ten człowiek jednak nada się do tej pracy. No i w sumie się nie pomyliłem. ale może po kolei. Jak zwykle w przypadku "nowego" dałem mu do złożenia komputer, tym razem z uszkodzoną płytą główną. Płyta pomimo rozlanych kondensatorów płyta się uruchamiała, ale po chwili się wyłączała. Młody dość szybko połapał się co i jak. Pierwszy test zaliczony bezproblemowo. Przez kolejne 2 czy 3 tygodnie młody czyścił i składał komputery, których kilka się nazbierało od początku roku. Po 2 tygodniach praktycznie zbrzydło mu składanie i instalowanie kolejnych Windowsów, ale nie marudził, tylko sumiennie wykonywał robotę. W międzyczasie zdążył się zorientować czym zajmuje się na co dzień.
Bardzo szybko zaczął wyręczać mnie w codziennych obowiązkach, zacięty papier, zablokowany użytkownik, zmiany haseł i tak dalej, i tak dalej. Po miesiącu jego pracy musiałem pójść na tygodniowy urlop, a młody poradził sobie w czasie mojej nieobecności koncertowo. Tym razem obyło się bez słynnego już "skup się bo to skomplikowane hasło" :) (część uczestników HZ 2013 powinno pamiętać). W trakcie jego pracy okazało się, że zna na wielu aspektach IT, o których podczas rozmowy kwalifikacyjnej twierdził przecząco. Kolejny plus dla młodego. Mógłbym wymieniać w nieskończoność rzeczy, które zrobił, naprawił bądź zregenerował, ale w sumie nie o to chodzi, bo ten wywód trwałby kilka godzin:). Jak co roku z okazji HotZlotu biorę 2 tygodnie urlopu, w tym roku było tak samo. Pomijając mój mały spór z władzami, gdzie nastąpiło uszkodzenie strony internetowej miałem święty spokój (chyba pierwszy raz), oznacza to tylko jedno - młody wiedział jak poradzić sobie ze wszystkim problemami.
Sumując - był to chyba pierwszy człowiek, który nie wierzył w swoje możliwości i miał na początku bardzo niską samoocenę, przez co między innymi miał problemy podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Na jego szczęście okazało się, że jest o wiele lepszy niż to twierdził. Mam nadzieje, że jego wiedza i samoocena w czasie trwania stażu znacząco wzrosła. No i oczywiście mam również nadzieje, że kolejni młodzi ludzie z którymi będę współpracował w przyszłości sprawdzą się na tym stanowisku tak dobrze, jak mój tegoroczny stażysta.
Kurcze, tak przeglądałem tą moją serię specjalisty i już trochę tych stażystów i praktykantów przewinęło się przez moje ręce odkąd pracuje w szpitalu. Chyba już straciłem rachubę, ale muszę przyznać , że własnie w tym roku miałem najlepszego stażystę i praktykanta. No to jeszcze tylko link do spisu treści i do następnego razu.