Specjalista giełdowy nawołuje Ballmera do odejścia
Jeden ze znanych specjalistów giełdowych publicznie zachęcał Steve’a Ballmera, szefa Microsoftu, do odejścia. Powodem mają być słabe wyniki finansowe firmy.
David Einhorn, prezes funduszu hedgingowego Greenlight Capital, obwinia Ballmera za słabą pozycję Microsoftu na giełdzie. Specjalista wypowiedział się krytycznie o polityce szefa firmy z Redmond podczas dorocznej konferencji Ira Sohn Investment Research Conference w Nowym Jorku. Zdaniem Einhorna Ballmer, który zarządza Microsoftem od dekady, powinien ustąpić i dać szansę komuś innemu. Bezpośrednim powodem tak ostrej wypowiedzi na temat obecnego CEO firmy było wyprzedzenie Microsoftu pod względem wartości giełdowej przez IBM. Stało się to w poniedziałek, po raz pierwszy od 15 lat. Microsoft został już wyprzedzony przez takie spółki jak Apple (najwyżej wyceniana firma na giełdzie) czy Google.
Inwestor, który zakupiłby 10 lat temu akcje Microsoftu za 100 tys. dolarów, dzisiaj dostałby za nie ledwie 69 tys. Według Einhorna, którego fundusz posiada akcje firmy z Redmond warte około 9 mln dolarów, jest to wystarczający powód aby Ballmer przeszedł na emeryturę. Ostatnio na temat problemów szefa Microsoftu informowaliśmy w listopadzie ubiegłego roku. Pojawiały się wówczas głosy, aby podzielić firmę - właśnie z powodu słabego rozwoju na giełdzie. Ballmer sprzedał wówczas posiadane przez siebie akcje za 49,3 mln dolarów.
Głosy takich osób jak Einhorn oczywiście nie wpłyną bezpośrednio na CEO firmy. Pokazują jednak pod jakim naciskiem znajduje się ostatnio Ballmer. Kierowana przezeń spółka ostatnio ustępuje pola takim gigantom jak Apple czy Google. Nie podoba się to znacznej części akcjonariuszy, którzy na różne sposoby dają znać o swoim niezadowoleniu z wyników finansowych firmy. Pytanie, jak CEO Microsoftu odpowie na kolejne zarzuty? Czy będą to jedynie próby załagodzenia sporu, czy też podjęte zostaną bardziej zdecydowane kroki?