Systemd w Debianie 8. Podziały i wściekłość w Komitecie Technicznym Debiana
Klamka zapadła. Trwająca od października zeszłego rokuburzliwadebata nad wyborem nowego demona inicjalizacji dla Debianadoprowadziła do wyboru, który na pewno nie ucieszy deweloperówUbuntu, pogłębiając ich izolację w ekosystemie GNU/Linuksa.Następcą dla wysłużonego sysvinit będzie systemd – demonwykorzystywany dziś już w Fedorze, openSUSE, Arch Linuksie, Mageioraz ich pochodnych dystrybucjach, który został też wybrany donastępnego, siódmego wydania komercyjnego RHEL-a.
12.02.2014 | aktual.: 13.02.2014 10:52
Sytuacja w technicznym komitecie Debiana nie była łatwa.Społeczność podzieliła się pomiędzy zwolenników systemd,stworzonego przez Canonicala demona Upstart, rozwijanego przezdeweloperów Gentoo OpenRC i konserwatystów, przekonanych, żesysvinit jest dobry i niczego zmieniać nie trzeba. Nietrudno znaleźćwyjaśnienie takiego stanu rzeczy: Debian to nie tylko Linux,społeczność rozwija też projekty, w których ten wolny systemoperacyjny korzysta z jąder FreeBSD i GNU/Hurd, z którymirozwiązania pisane czysto z myślą o Linuksie działać nie będą.W trakcie trzymiesięcznych debat doszło więc do dwóch głosowań,które nie zdołały przynieść rozstrzygnięcia.
W ostatni weekend przewodniczący komitetu technicznego Debiana,Bdale'a Garbee, dokonał kolejnej próby przełamania impasu. Wezwałdo trzeciegogłosowania – i ponownie doszło do podzielenia głosów porówno, 4:4, między systemd a Upstartem (członkowie komitetugłosowali na listy uporządkowane w kolejności swoich preferencji).Sam Garbee swój uprzywilejowany głos przewodniczącego dał nasystemd, co doprowadziło do próby przewrotu. Ian Jackson, zwolennikUpstartu, napisał na łamach listy: z tego co wiem z konstytucji,nie jest możliwe natychmiastowe rozpoczęcie głosowania nad wyboremprzewodniczącego komitetu technicznego, chyba że pozycja ta niejest zajęta. Według mnie to błąd. Muszę jednak działać z tymco mam (…) proponuję więc następującą uchwałę: komitettechniczny stracił zaufanie do swojego przewodniczącego więc żądaustąpienia przewodniczącego.
Swój wniosek Jackson powtórzyłdwukrotnie, by w końcu, najwyraźniej po zakulisowej wymianiekorespondencji z pozostałymi członkami komitetu, przyznać,że powinien odejść od komputera i zrobić sobie przerwę wczłonkostwie komitetu technicznego, przynajmniej na kilka dni.Deweloper wyznał, że czuje się wściekły, zdradzony i jest wfatalnym stanie, niezdolny do pracy, będzie więc odrzucał na raziewszystkie maile z [tc] w nagłówku (od komitetu technicznego –przyp. red.).
Przełamanie impasu w komitecietechnicznym oznacza, że Debian 8 jessie, będzie w swojejgłównej linuksowej odmianie korzystał z systemd. Ta decyzja madaleko posunięte konsekwencje dla twórców oprogramowania(szczególnie serwerowego), ułatwiając im życie, gdyż dwienajpopularniejsze otwarte dystrybucje na serwerach, CentOS (klonRHEL-a) i Debian, będą w przyszłości korzystały z tego samegosystemu inicjalizacji. Dojdzie też do dalszego pogłębieniaizolacji Ubuntu, które ze swoim Upstartem, Mirem i Unity zostajesamo, podczas gdy inne dystrybucje standaryzują się na systemd,Waylandzie i KDE lub GNOME.
Canonicalowi coraz trudniej będziewięc rozwijać własny stos oprogramowania systemowego, by mógłdorównać temu, co robią połączone siły konkurencji. Pokazująto choćby problemy z Mirem, który zadebiutuje na desktopie dopierow wydaniu 14.10, mimo że początkowo liczono na wydanie go rokwcześniej. O rezygnacji z własnych technologii nie ma już jednakmowy – zbyt wiele wysiłku zostało włożonego w rozwój nie tylkodesktopowej dystrybucji Ubuntu, ale też systemu Ubuntu Phone dlatelefonów. A przecież oprócz utrzymania własnego stosuoprogramowania trzeba będzie teraz włożyć więcej pracy wadaptację pakietów Debiana, stanowiących przecież naweti 70% bazy dla Canonicala w pracach nad nowymi wydaniami swojegosystemu.