Szwajcaria przyjmuje Android Wear, powstanie pierwszy naprawdę luksusowy smartzegarek
W końcu uda się połączyć potrzebę posiadania markowego „Szwajcara” z możliwościami jakie daje Android Wear. Firmy Google i Intel nawiązały współpracę z renomowanym producentem zegarków TAG Heuer. Może jednak tamtejsi zegarmistrze nie mają się czego bać.
19.03.2015 | aktual.: 19.03.2015 16:39
Firma TAG Heuer powstała w 1860 roku i od tamtej pory niezmiennie robi świetne zegarki, precyzyjne stopery i chronometry stosowane przede wszystkim w sportach motorowych. Przez ponad 100 lat marka ta kojarzyła się nie tylko z jakością, ale też z okazjonalnym pójściem pod prąd, więc krok w kierunku adopcji Android Wear doskonale wpisuje się w jej charakter.
Warto tu przypomnieć, że w 2008 roku dokonała mariażu elektroniki i własnego wzornictwa, tworząc linię telefonów komórkowych Merisiist. Urządzenia nie odniosły wielkiego sukcesu, ale pozwoliły firmie na zbadanie zupełnie nowego terytorium.
Spokojnie możemy założyć, że Google zrobi lepszy system operacyjny, a Intel lepszy procesor, niż wszyscy producenci zegarków w Szwajcarii razem wzięci. Prawdopodobnie smartwatch TAG Heuera będzie więc najlepiej wyglądającym i najtrwalszym produktem w swojej klasie.
Wybór Android Wear to dobre posunięcie z punktu widzenia biznesowego. Nie ma większego sensu próba zrobienia kolejnego elektronicznego gadżetu, który będzie konkurował z Apple Watchem, bezcelowe byłoby też rozwijanie kolejnego autorskiego systemu. Platforma Google'a zapewni rozbudowaną już bazę użytkowników, aktualizacje i gotowy sklep z aplikacjami. Wystarczy zaprojektować własny sprzęt, który wyróżni się na tle innych jakością i wzornictwem… z tym TAG Heuer nie będzie mieć żadnego problemu. Koncepcja zapowiada się obiecująco, choć nie będzie miała wielu cech klasycznych konstrukcji TAG Heuera. Zamiast tarczy będziemy patrzeć na dotykowy ekran LCD.
Odważne posunięcie TAG Heuera może namieszać także na rynku zegarków luksusowych, i to bardziej niż złoty Apple Watch. Podczas gdy część branży jawnie drwi z mizernych, elektronicznych smartwatchy, inni martwią się, że znów przespali okazję do podbicia rynku i stracą klientów. Często obawy są uzasadnione. Porządne zegarki mają to do siebie, że kosztują niemało, a zadbane działają przez dziesiątki lat. Nie ma co liczyć na to, że klienci będą co roku rzucać się na kolejną edycję jakiegoś modelu. Nie zmienia to faktu, że smartwatche mają negatywny wpływ na sprzedaż tych prawdziwych zegarków, ale mało kto coś z tym robi.
Nawet jeśli elektroniczne cudo TAG Heuera nie przekona klientów, będzie to ważne posunięcie dla branży. Szlaki zostaną przetarte i kolejni producenci będą mogli zdecydować, czy warto eksperymentować. Może uda się wykreować zapotrzebowanie na luksusowe zegarki także wśród miłośników systemu Google'a.