Taktyczne maskowanie adresów IP nie spodobało się władzy. ProxyHam nie ujrzy światła dziennego
Obietnica wyglądała niepokojąco dla wszelkiego rodzaju służbpaństwowych. ProxyHam miałzapewnić coś w rodzaju taktycznego maskowania dla każdego, ktopotrzebuje anonimowego dostępu do Sieci, pozwalając łączyć sięz hotspotami Wi-Fi odległymi nawet o kilka kilometrów. W miejskiejprzestrzeni czyniłoby użytkowników takiego sprzętu nie donamierzenia. Sprzęt miał zostać zaprezentowany podczas 23.konferencji DefCon, a jego dokumentacja udostępniona wszystkimchętnym – jednak po tym, co się dzisiaj stało, w zamierzonejformie nigdy nie ujrzy światła dziennego.
ProxyHam nie był jakąś wyrafinowaną konstrukcją, możliwą dozbudowania tylko w świetnie wyposażonym warsztacie. Wręczprzeciwnie. W środku Raspberry Pi, do tego trzyantenowy system dokomunikacji po Wi-Fi (2,4 GHz) oraz w telefonicznym paśmie 900 MHz,pozwalający wtopić się w radiowy szum na tej częstotliwości.Jeśli ktoś zostałby namierzony po adresie IP, śledzącyznaleźliby jedynie pudełko, które w detalu kosztować by miało200 dolarów. Takie urządzenie można byłoby ukryć wszędzie, tymbardziej, że do zasilania wystarczyło wykorzystać ogniwasłoneczne.
Pomysłodawca ProxyHam, Ben Caudill, jest ekspertem odbezpieczeństwa w firmie Rhino Security Labs, znanej ze swojegoprzyjaznego nastawienia wobec bojowników o prawa człowieka,whistleblowerów, obrońców prywatności i prześladowanych. Podczasjego prezentacji na DefConie 23 przedstawione miało być nie tylkodziałające urządzenie, ale też schematy, dzięki którym każdyniewielkim kosztem mógłby zbudować własnego ProxyHama.
Miało być, ale nie będzie. Nagle okazało się, że wystąpienieCaudilla zostało wykreślone z programu konferencji. Haker niewielewyjaśnił, a z jego słów można wywnioskować, że nie możeotwarcie mówić o tej sprawie. Wiadomo jedynie, że wszystkieprototypy urządzenia zostały zniszczone. Co więcej, baner nastronie Rhino Security Labs, który promował urządzenie, po prostuzniknął, tak jakby nigdy niczego takiego nie było.
Effective immediately, we are halting further dev on #proxyham and will not be releasing any further details or source for the device
— Rhino Security Labs (@RhinoSecurity) lipiec 10, 2015Najwyraźniej ktoś odpowiednio wysoko postawiony zrozumiał, żeProxyHam, w połączeniu z sieciami Tor czy I2P, mógłby stać sięnarzędziem zapewniającym absolutną anonimowość w Sieci – coś,co nie wygląda za dobrze dla służb państwowych zainteresowanychinwigilowaniem obywateli nawet za pomocą złośliwegooprogramowania, kupowanego od prywatnych firm. Nawet nie wykraczającpoza dostępne narzędzia prawne, władze federalne USA mogą wtakiej sytuacji zmusić każdą osobę do milczenia, pod groźbąwieloletniego więzienia.
Idei jednak nie da się tak łatwo zablokować. Na hakerskichforach w sieci Tor już mówi się o budowie nowego ProxyHama,którego dokumentacja będzie dostępna dla każdego. Urządzenietakie, według niektórych uczestników dyskusji, mogłoby byćjeszcze tańsze, w cenie nie przekraczać stu dolarów.