Test Xiaomi Redmi Note 4. Ten smartfon podniósł poprzeczkę dla całej branży
Biorąc telefon Xiaomi do rąk można dziś mieć dużeoczekiwania. „Chińskie Apple” wysoko podniosło poprzeczkęzarówno w kategorii przystępnych cenowo urządzeń, jak iflagowców. Xiaomi to dobre wzornictwo, jakość wykonania,niezawodność, a co najważniejsze – MIUI, autorska nakładka naAndroida, przy której (moim zdaniem) ten czysty Android prosto odGoogle’a jest niezdarnym kuzynem. Dlatego też miałem dużeoczekiwania, biorąc do testów najnowszego Xiaomi Redmi Note 4. Ijuż Wam powiem, że się nie zawiodłem. To najlepszy telefon w tejklasie cenowej, jaki widziałem w ostatnim roku.
14.10.2016 | aktual.: 20.10.2016 15:00
Koniec tandetnych plastików, jedynie metal (aluminium) i szkło,tworzące zwartą obudowę Redmi Note, która powstała w sposóbniespotykany w tej klasie cenowej – nie z formowania metalowychblach, lecz z wycinania metalowej sztaby. Xiaomi chwali się, żeobrabiarka CNC potrzebuje 30 kroków, by wyciąć obudowę tegosmartfonu, i chyba nie jest to przesada. Do tego dochodzi dbałośćo detale, której nie powstydziłoby się Apple – podobać sięmogą pięknie osadzone metalowe przyciski, fasetowe ścięciakrawędzi po bokach, maskownice głośnika, wypolerowana powierzchniazakrzywionych plecków, a nawet elegancko umieszczone linie anten.
Metal i szkło w niedrogim telefonie
Front pokrywa szklana płytka z zakrzywionego ku krawędziomutwardzonego szkła (to nie jest Gorilla Glass, ale wciąż chroniprzed porysowaniem kluczami w kieszeni). Szkło jest bardzo przyjemne w dotyku, palec znakomicie się po nim ślizga, zarazem nadmiernie nie przyciąga tłustych śladów palców.
To zakrzywienie 2,5D, choć dla oka mało widoczne, jest wyczuwalne pod palcem i bardzoprzyjemne: pozwala wygodnie trzymać w dłoni, mimo że telefon jestdość ciężki. 175 gram dla urządzenia o rozmiarach 151×76×8,4 mm to nie jest mało.Pod szkłem oczywiście wyświetlacz (5,5” FullHD), nadwyświetlaczem kamera, czujnik oświetlenia, głośnik telefonu iniewielka dioda powiadomień, pod nim zaś trzy pojemnościoweprzyciski, ładnie podświetlane w ciemności, w tradycyjnym układzielista/home/back.
Na lewej krawędzi slot na karty z wysuwaną tacką (wystarczyspinacz, gdzieś zgubiłem oryginalną „szpilkę”), a na taccemiejsce na dwie karty w układzie microSIM+nanoSIM. Kartę nanoSIMmożna zastąpić kartą pamięci microSD. Dolna krawędź to dwienaprzeciwległe maskownice głośnika (niestety sam głośnik jestmonofoniczny, jedna jest tylko atrapą) i mikrofonu, dwie śrubkiTorx, a między nimi złącze microUSB. Powiem tutaj, że ucieszyłomnie złącze microUSB. Miałem przez jakiś czas telefon z tym nowymmodnym USB Type-C i powiem, że póki co więcej z nim kłopotów niżpożytku – wszędzie musisz mieć swój kabelek, a jak zapomnisz,to zapomnij o ładowarce. W dodatku zwykle za tymi złączami Type-Ckryła się elektronika kontrolera USB 2.0, a nie 3.1, a więczapomnijmy o szybkim transferze danych. W Redmi Note 4 przynajmniejXiaomi nie daje fałszywej nadziei.
Prawa krawędź to przyciski, w typowym dla „chińczyków”układzie głośność +/- oraz włącznik. Jak wspomniałem sąmetalowe, wyraźnie odstają, dają odczuwalny opór i bardzowygodnie się z nich korzysta. Na górnej krawędzi mamy zaś złączeminijack 3,5 mm, „oczko” pilota podczerwieni oraz dodatkowymikrofon.
Plecy – tu miła niespodzianka. Wiele osób nie cierpiwybrzuszeń na kamery, a tu dostajemy niewystający obiektyw kamery.Pod nim dioda LED, a pod nią czytnik linii papilarnych. Świetnyjest ten czytnik, niejednokrotnie korzystałem z niego z brudnymipalcami (tak to bywa na spacerach z psami), reagował niezawodnie,niezależnie od kąta przyłożenia. Niżej zobaczymy jeszcze logoXiaomi oraz brzydką nalepkę z certyfikatami i numeramiidentyfikacyjnymi. Nalepka na szczęście łatwo schodzi.
Światło i czerń
Gdy włączyłem Note 4 pierwszy raz, zobaczyłem widowiskowezdjęcie kobiety w czerwonej sukience na ekranie blokady. Xiaomidostarcza naprawdę świetne fotki na tapety ekranu głównego iekrany blokady – sprytnie, bo przecież smartfon wiele osób kupioczami. I już po tej fotce widziałem, że mamy do czynienia zwyświetlaczem wysokiej (jak na tę cenę) jakości. Panel IPS LCD zmatrycą RGB o przekątnej 5,5” oferuje rozdzielczość „zaledwie”1080×1920 px (401 ppi), czyliwystarczającą, aby ktoś z przeciętnym wzrokiem nie był w staniedostrzec pojedynczych pikseli.
Jak na wyświetlacz LCDdostajemy świetny kontrast. Czerń to tylko 0,38 cd/m2, biel to 440cd/m2, mamy więc kontrast na poziomie ponad 1150:1. Xiaomi podaje,że przy standardowym ustawieniu przestrzeni barw parametr deltaE(odległość między dwoma porównywalnymi kolorami) wynosi od 2,8do 6,1 – to poziom wyświetlacza używanego w iPadzie Pro. Jak ktośchce, może software’owo kontrast podbić jeszcze bardziej, ale jakna moje oko standardowe ustawienie jest najprzyjemniejsze. Bardzodobrze wypadają też kąty patrzenia, podane przez producenta 178stopni nie zostało wyssane z palca.
Minusem jak dla mnie jestzbytnie błyszczenie ekranu. Sprawia to, że czytanie w pełnymsłońcu z ekranu może być trudne, nawet przy maksymalnej jasności.Za to świetną sprawą jest minimalny dostępny tu poziom jasności,z którym zejdziemy do poziomu 1 cd/m2. Jeśli jeszcze włączyć dotego tryb czytania (filtr niebieskiego światła), to Redmi Note 4staje się fajnym gadżetem dla tych, którzy oddają sięniezdrowemu nałogowi czytania w ciemnościach pod kołdrą :).
Telefonia i dźwięk
Jakość dźwięku w rozmowach telefonicznych jest bardzo wysoka,szczególnie gdy sieć wspiera technologię VoLTE. Głos ludzki jestwyraźnie słyszalny, a szumów brak. Tak samo nasza mowa jest dobrzeprzenoszona, mikrofony są czułe, ale nie zbierają zbyt wieledźwięków z otoczenia, pomaga aktywne wyciszanie szumu.
Moduł telefonu jest bogato oprogramowany. To nie tylko pełnaobsługa dual SIM (4G w obu slotach), ale też możliwośćwykorzystania wirtualnej karty SIM (Mi SIM), którą doceniąszczególnie podróżnicy, a nawet usługa VoIP o nazwie Mi Voice.Dialer wyposażony jest w opcję nagrywania rozmów i pisania notatekw trakcie rozmowy, mamy też możliwość wyciszania połączeń znieznanych numerów, blokowania numerów z czarnej listy, czyautomatycznego blokowania telefonu po włożeniu do kieszeni.
Gorzej wypada jakość wbudowanego głośnika. Jest głośny, alebrzmi przeciętnie, bardzo mu brakuje basów. Ot do oglądaniafilmików z internetu, ale nic poważnego. Samo Xiaomi pośrednio siędo tego przyznaje w zaawansowanych ustawieniach dźwięku. Póki niepodłączymy słuchawek, będą one niedostępne. Po podłączeniudostajemy możliwość wyboru typu słuchawek, zmiany kształtudźwięku za pomocą korektora z przygotowanymi już pod różnerodzaje muzyki profilami, oraz włączenia trybu „polepszaniadźwięku” Mi Sound Enhancer, który faktycznie daje dobre efekty.Mam tanie i proste słuchawki douszne Sennheiser MX170, nicspecjalnego, ale po włączeniu tego trybu muzyka nabrała głębi,której brakowało w moim na co dzień używanym „chińczyku”.
To nie jest sen audiofila, nie ma co porównywać tego dospecjalizowanych odtwarzaczy HiFiMana czy smartfonów HTC z kodekamiQualcomm Aqstic, ale jeśli słuchacie prostej, rozrywkowej muzykitak jak ja, nie będziecie narzekać.
Aby nie zapomnieć – radio FM działa bez trzasków. Oczywiściepo podłączeniu słuchawek.
Akumulator i czas pracy
Xiaomi Redmi Note 4 to telefon, który możecie spokojnie ładowaćco drugi dzień. Na pewno pomogła miniaturyzacja procesu imechanizmy zarządzania energią w 10-rdzeniowym procesorzeMediaTeka, ale to nie ich przede wszystkim zasługa, leczoptymalizacji oprogramowania systemowego i ogromnej pojemnościakumulatora. W tym nieprzesadnie przecież dużym smartfoniezastosowano (niewymienną) baterię 4050 mAh, która w połączeniu zmodułem zarządzania energią MIUI i aplikacją systemową dooptymalizacji funkcji systemowych i aplikacji firm trzecich sprawia,że przestajemy się martwić poziomem naładowania.
Przy normalnym używaniu (rozmowy telefoniczne, czytanieInternetu, muzyka, robienie zdjęć, czasem GPS) jedno naładowaniewystarcza na dwa dni. Przy zastosowaniu wszelkich technikoszczędzania energii udało mi się utrzymać ten telefon Xiaomi nachodzie przez około 60 godzin. Naprawdę dobry wynik, tym bardziej żeobciążenie maksymalne – odtwarzanie wideo H.264 strumieniowanegoz Internetu po Wi-Fi (66% jasności ekranu) – wyssało baterię dosucha po 9 godzinach i 50 minutach).
Podane wyniki dotyczą telefonu z aktywną jedną kartą SIM.Korzystanie z dwóch kart SIM skróci czas pracy o 10-15%.
Muszę dodać, że pomimo braku złącza USB Type-C znalazła siętu funkcja szybkiego ładowania, MediaTek Pump Express 2.0
Łączność radiowa i nawigacja
Testowany smartfon nie powinien sprawić nikomu żadnych kłopotówz łącznością. Obsługiwane są praktycznie wszystkie pasma 2G, 3Gi 4G, a w sieciach 4G możemy korzystać z rozmów głosowych poVoLTE, dla lepszej jakości i mniejszego zużycia energii. Średnieosiągi w sieci LTE to 62 Mb/s dla pobierania i 13 Mb/s dlawgrywania.
Gdy znajdziemy się w zasięgu Wi-Fi, można skorzystać z Wi-Fi.Wspierane jest 802.11a/b/g/n oraz nowe ac, zarówno w pasmach 2,4 jaki 5 GHz. W domowej sieci Wi-Fi 802.11ac, przy pobieraniu pliku zserwera Synology NAS, udało mi się uzyskać wynik na poziomie 340Mb/s (około 5 metrów od routera, w drugim pomieszczeniu). RedmiNote 4 wspiera także standard WiFi Direct oraz WiFi Display, więcpodepniemy go do wielu ciekawych urządzeń, np. gamepada SHIELD czymonitorów i telewizorów z Miracastem.
Bluetooth? Oczywiście jest, w wersji 4.2/LE. Działa wszystko cosprawdzałem – głośniki, klawiatura, gamepad z PS3, kostka DICE+,sygnał jest mocny, nie ma żadnych przerw.
Oprócz obsługi standardowego GPS-a, obsługiwany jest też A-GPSoraz rosyjski GLONASS. Zastosowano tu też mechanizm ExtendedPrediction Orbit, pozwalający przyspieszyć znajdywanie satelitów.W efekcie złapanie fiksu jest błyskawiczne. Do dokładnościnawigacji nie mam żadnych uwag.
Pod łączność można podpiąć jeszcze pilota na podczerwień.Sterowany aplikacją Mi Remote pozwala zastąpić normalnego pilotado TV, łatwo skonfigurować sygnał do posiadanego urządzenia –pomoże krok po kroku kreator. Zasięg około 6 metrów, powinienwystarczyć w większości wypadków.
Hardware i wydajność
Więcej rdzeni? Sercem Xiaomi Redmi Note 4 jest jeden znajmocniejszych z układów MediaTeka, wykonany w procesie 20 nm czipHelio X20 (MT6797M), za sprawą którego chiński „budżetowy”smartfon wchodzi na poziom wydajności wcześniej w tej klasieniespotykany. I to nie tylko dla obciążeń wielordzeniowych, któreprzecież takie powszechne nie są, świetne wyniki uzyskamy także wobciążeniach jednordzeniowych.
To wszystko zasługa ciekawej architektury Helio X20, jest toprocesor „trzybiegowy”. W środku znajdziemy trzy klastry rdzeni:4×Cortex-A53@1,4 GHz,4×Cortex-A53@1,85 GHz oraz 2×Cortex-A72@2,3 GHz. Każdy z tychklastrów zoptymalizowany jest z myślą o innych obciążeniach, odnajmniej wymagających po najcięższe. Do tego oczywiściezintegrowane GPU – najmocniejsza grafika prosto od ARM-a, Mali-T880MP4.
Podczas prostych zadań,takich jak rozmowa telefoniczna czy wysyłanie SMS-ów działa tylkopierwszy klaster, ale gdy czas uruchomić skomplikowaną stronę wJavaScripcie, ruszają dwa najmocniejsze rdzenie Cortex-A72. Do tegow środku działa jeszcze jeden zawsze aktywny, energooszczędnyrdzeń Cortex-M4, do obsługi tych wszystkich procesów, które musządziałać w tle, a nie wymagają wiele mocy. Efekt?
W Geekbenchu 4 – 1560punktów dla jednego rdzenia (oczywiście A72), 4658 punktów dlawielordzeniowości. Dla porównania, poprzedni Redmi Note 3 zprocesorem Snapdragon 650 osiągał dla jednego rdzenia 1427 pkt, aSamsung Galaxy S7 Edge ze Snapdragonem 820 raptem 1446 punktów. Czyja właśnie napisałem, że niedrogi smartfon Xiaomi jestwydajniejszy od flagowego, sporo droższego smartfona Samsunga? Tak, konkretnie w tymbenchmarku, który mierzy przecież jedynie wydajność CPU w specyficznych obciążeniach roboczych.
AnTuTu (wersja 6.2.1) nie ma najlepszej reputacji wśródbenchmarków, ale sprawdziłem. 81739 pkt. Cóż, to wyglądabardziej realnie, wynik jest lepszy od iPhone’a 6. WspomnianyGalaxy S7 Edge ma tymczasem 134599 pkt. Łatwo różnicę wytłumaczyć– tu w dużym stopniu na wynik wpływa test GPU, który jednak jestsporo słabszy od GPU Adreno. W Basemarku OS 2.0 łączny wynik tegoXiaomi to zaś 1462 pkt, ponownie jest to benchmark w dużym stopniuuwzględniający grafikę,
A jak z samą grafiką? Benchmarki GFX-a pokazują nam niecolepsze wyniki niż w GPU użytym w Redmi Note 3 ze Snapdragonem 650(Adreno 510). W praktyce trudno będzie znaleźć androidową grę,dla której taka wydajność będzie niewystarczająca. Nie mówiętu oczywiście o tych specjalnych grach na czipy Nvidii (ze średniopięciokrotnie lepszymi wynikami) ale one i tak byłybyniekompatybilne.
Słabym punktem androidowych smartfonów jest tradycyjnie silnikJavaScriptu – tu iPhone zawsze wygrywał. Nie inaczej jest wwypadku Redmi Note 4, ale coś jednak poszło naprzód. W GoogleOctane 2 przeglądarka Chrome uzyskała 9457 punktów. To już wynikbliski iPhone’a 6, a lepszy np. od Nexusa 6P. Aplikacjeprzeglądarkowe działają tu całkiem nieźle.
Wspomnę jeszcze o pamięci. Smartfon ten oferowany jest w dwóchwersjach, testowałem uboższą z nich, która ma 2 GB RAM i raptem16 GB pamięci masowej flash. Wersja mocniejsza to 3 GB RAM i 64 GBpamięci masowej flash. W obu modelach można wykorzystać kartymicroSD do rozbudowy pamięci. Jak to się sprawdza? Za szybka tapamięć nie jest, ot środek stawki. W benchmarku A1 dla pamięcimasowej odczyt 56 MB/s, zapis 23 MB/s, dla RAM kopiowanie 5,6 GB/s.
Kamera i fotografia
Poprzedni model Xiaomi z serii Note miał główną kamerę 16 Mp.W tym modelu zdecydowano się zmniejszyć matrycę do 13 Mp, obiektywjednak pozostał taki sam, f/2.0. Stronę sprzętową uzupełniapodwójna dioda LED i fazowy czujnik autofocusa. Maksymalnarozdzielczość wideo to 1080p w 30 FPS. Kamerka do selfie iwideoczatów ma matrycę 5 Mp i jasny obiektyw f/2.0, jest w stanienagrywać wideo do 720p.
Aplikacja aparatu (oczywiście dostosowana do interfejsu MIUI)zawiera wszystko, czego można się spodziewać, a także kilkaniespodzianek, takich jak automatyczne wyrównywanie poziomu czyodgadywanie wieku i płci ludzi w kadrze (ryzykowna funkcja,korzystajcie na własną odpowiedzialność). Do tego wybór sceny,podgląd efektów na żywo, upiększanie twarzy, oraz możliwośćręcznej kontroli balansu bieli i czułości ISO.
Jakość zdjęć nie oszałamia. Są dobre, ale nie wybitne.Wydają się zbyt miękkie, autofocus nierzadko ma problem zezłapaniem ostrości, nasycenie barw jest niewystarczające. Tryb HDRoraz panoramy też nie zachwycają, czasami efekty zupełnieodbiegały od oczekiwań. Całkiem nieźle za to wypadają selfie,kolory są bardziej soczyste, niż te na fotkach z głównej kamery.
Nagrywanie wideo cierpi na te same problemy z nadmiernąmiękkością i „spraniem” barw, czasami też coś nawala zpłynnością nagrywania, tak jakby pojedyncze klatki byłyzduplikowane. Nagrany dźwięk też jest przeciętny.
Reasumując – to nie jest smartfon dla ludzi, którym zależygłównie na świetnych zdjęciach.
Oprogramowanie
Xiaomi Redmi Note 4 trafił do mnie z Androidem 6.0 i MIUI 7.3, agdy tylko podłączyłem go do sieci, poinformował o dostępnościMIUI 8.. Instalacja zajęła chwilę… a potem co tydzieńdostawałem łatki. Trzeba przyznać, że system aktualizacjioprogramowania Xiaomi jest świetny, pozazdrościć go może nawetApple. Łatki wychodzą regularnie, zgłaszane błędy sąpoprawiane, widać, że to system tworzony z pasją.
O samym MIUI 8 rozpisywać się tu nie będę. To temat na drugiartykuł. Powiem tylko tyle, że nazwanie MIUI „nakładką” naAndroida nie oddaje sprawiedliwości pracy, jaką zespół Hugo Barrywykonał. Owszem, w środku jest Android (obecnie 6.0, z linuksowymkernelem 3.18). Jednak z perspektywy właściciela telefonu Xiaomitego Androida praktycznie nie widać. Interfejs został od podstawprzebudowany. Inspiracją był niewątpliwie iOS, podstawowym zaśzałożeniem – oddać w ręce użytkownika tyle kontroli, ile tojest tylko możliwe bez nadmiernego komplikowania systemu. Tak więcłatwo możemy sprawdzić bezpieczeństwo telefonu, kontrolować ruchsieciowy generowany przez aplikacje, usunąć pliki-śmieci, określićuprawnienia aplikacji, ustawić aplikacje, które uruchomią sięprzy starcie – rzeczy, których na „normalnym” Androidzie wogóle nie zrobimy bez dodatkowych narzędzi, nierzadko wymagającychroota.
Dostajemy też w MIUI 8 zestaw funkcji, których na próżnoszukać w „czystym” Androidzie. Wśród nich są takie perełkijak Dual Apps, pozwalające dla jednej aplikacji mobilnej, np.Facebooka, używać dwóch różnych kont, Second Space, którewirtualnie rozdzieli zasoby telefonu na dwie niezależne pulpity (np.jeden do pracy, drugi prywatny), czy wspomniany już Virtual SIM,dzięki któremu podłączymy się do obcej sieci komórkowej bezwymieniania kart SIM.
oraz też własny zestaw usług, mających w założeniu zastąpić(przynajmniej częściowo) ofertę Google’a. Przygotowane onezostały przede wszystkim z myślą o rynku chińskim, więc bezpodstawowej znajomości znaków hanzi może być trudno, ale w miarępostępów Xiaomi na globalnym rynku można się spodziewać bardziejmiędzynarodowych ich wersji, chociażby po angielsku. Mamy tu serwisVoD, serwis z grami, narzędzie do sterowania domowym sprzętempodpiętym do Internetu Rzeczy, agregator kamerek internetowych dlaszukających atencji dziewcząt z Chin, portfel do elektronicznychpłatności, oraz własny sklep Xiaomi z aplikacjami.
Tak – smartfon, którego dostałem do testów nie miał anisklepu Play, ani frameworku Play Services, niezbędnego douruchomienia wielu współczesnych aplikacji na Androida. Kwestialicencjonowania, Xiaomi nie ma oficjalnie praw do dystrybucji MIUI zGoogle Play. Sklep Google’a jednak bez trudu można zainstalować…ze sklepu Xiaomi, a cały proces zajmuje kilka minut. Dostaniemy wrazze sklepem wszystkie niezbędne biblioteki i usługi, tak żeinstalacja androidowego oprogramowania będzie przebiegała beztrudu.
Oczywiście na sprowadzanych z Chin egzemplarzach możnazainstalować też globalną wersję MIUI 8 – jest dostępna odpaździernika. Uzyskanie roota i zainstalowanie kompatybilnegonarzędzia recovery (TWRP) też nie stanowi żadnego problemu,zainteresowanych odsyłam na strony forum xda-developers.
Xiaomi? Chcę to!
Szczerze mówiąc, nie mam zupełnie się do czego przyczepić wtelefonie takiej jakości, o takiej cenie. Połączenie wydajnychpodzespołów, solidnego wykonania, ładnego wzornictwa i świetnegooprogramowania sprawia, że gdybym tylko mógł, dałbym temusmartfonowi sześć gwiazdek. Mogę z technicznych powodów daćpięć, ale potraktujcie tę deklarację jako specjalne wyróżnienie.Redmi Note 4 to teraz nowy wyznacznik tego, co niedrogi telefonpowinien potrafić.
Podstawowa wersja Xiaomi Redmi Note 4 (2 GB RAM, 16 GB wbudowanejpamięci masowej) w sklepie Geekbuying kosztuje od 166 do 180dolarów, w zależności od koloru (srebrny, szary, złoty). Wersjamocniejsza, z 3 GB RAM i 64 GB wbudowanej pamięci masowej to w zależności od koloru wydatekod 194 do 220 dolarów.
Trudno znaleźć bowiem dziś cokolwiek porównywalnego na rynku.Dostępne w tej cenie telefony ze Snapdragonami 615 są wyraźniesłabsze, a te, które oferują porównywalne możliwości – sporodroższe. Jeśli nie zależy wam na tzw. „czystym Androidzie” iwysokiej jakości zdjęć, to Redmi Note 4 jest telefonem godnympolecenia.
- niska cena
- wysoka wydajność
- jakość wykonania
- świetny interfejs MIUI
- długi czas pracy na baterii
- bardzo dobry wyświetlacz
- taka sobie główna kamera
- niewielka ilość wbudowanej pamięci
- wybieranie między drugą kartą SIM a microSD