ToleranUX: prawdziwie otwarty system zrywający z rasizmem i homofobią
Ostatnio ujawnione wypowiedzi Linusa Torwaldsa dotycząca działań mających na celu zwiększenie różnorodności w kadrach wielu firm informatycznych wstrząsnęła wieloma internautami – według niektórych osób nie może być tak, aby ktoś taki jak Torvalds narzucał innym swoje zdanie, aby bezpardonowo stwierdzał, że liczą się jedynie umiejętności programistyczne, a nie to jak ktoś wygląda, co prezentuje i o jakie ideały walczy. Te są bowiem znacznie ważniejsze.
Jego słowa były na tyle silne, że doprowadziły do poważnych reakcji – pierwsza należała do Shanley Kane, założycielki i CEO platformy Model View Culture, jaka postawiła sobie za cel publikowanie prac artystów, działaczy i naukowców, które dążą do poprawienia sprawiedliwości społecznej. Feministka, bo za taką uznaje się sama Kane, wyraźnie skrytykowała Linusa za jego podejście do sprawy. To było jednak jedynie przygrywką do czegoś znacznie większego. Na jego słowa zareagowała także organizacja The Feminist Software Foundation, która postanowiła stworzyć nowy fork Linuksa. Dodajmy, znacznie lepszy, bo zrywający z barierami międzyludzkimi i szowinizmem promowanym do tej pory.
Pliki projektu znajdziemy już w serwisie GitHub i już tam widać cele, jakie przyświecają twórcom: commit opisany komentarzem Use a more tolerant sysname zmienia nazwę Linux na ToleranUX, czyli coś naprawdę otwartego i przede wszystkim tolerancyjnego. Ma to być system na miarę XXI wieku, wyzwolony i gotowy na przyjęcie pod swoje skrzydła każdego z otwartym umysłem – niemile widziane są jedynie osoby w jakikolwiek sposób przejawiające oznaki mizogini, homofobii czy wprowadzające sztuczne, zupełnie niepotrzebne podziały i rasizm. Autorzy projektu uznają Torvaldsa za toksycznego szowinistę, który jest doskonałym przykładem na to, że świat potrzebuje prawdziwie bezpiecznego miejsca np. dla kobiet i transwestytów. Nie może to być świat, w którym biali, zacofani umysłowo i mentalnie mężczyźni sprawują absolutną władzę nad projektami tak ważnymi, jak darmowe systemy operacyjne.
Współtwórcą nowego systemu może zostać praktycznie każdy. The Feminist Software Foundation zaznacza, że jakiekolwiek doświadczenie w programowaniu nie jest w ogóle konieczne, bo to przecież wprowadzałoby sztuczny podział na tych „lepszych i gorszych” – tym bardziej, że przecież nie istnieje żaden obiektywny sposób na stwierdzenie, że kod jednej osoby jest lepszy od kodu napisanego przez drugą. W efekcie wszystkie zgłoszenia będą akceptowane, a te wprowadzane przez grupy odsuwane do tej pory na margines (kobiety i transwestyci) będą traktowane priorytetowo aby skończyć z dyskryminacją. Dla przykładu: SystemD został zastąpiony przez SystemV, a używany przez lata podręcznik man nosi nową nazwę wymyn, który zrywa z szowinistycznym podejściem. Od kodu logiki ważniejsze jest natomiast UX, w efekcie to projektanci interfejsów powinni zarabiać więcej. Stosowany do tej pory kernel monolityczny zostanie z kolei zastąpiony nowym, zgodnym z teorią mikroagresji.
Całość jest oczywiście jednym wielkim żartem. To nie pierwszy projekt Feminist Software Foundation. Wcześniej stworzyła ona język programowania: C+=, który także miał zerwać z wszechobecnym patriarchalizmem. Niestety został on szybko usunięty z serwisów GitHub i Bitbucket, które w oczach autorów okazały się szowinistycznymi, kapitalistycznymi korporacjami. Ich reakcja pokazuje jednak, że cały problem jest z punktu widzenia prawdziwych programistów kompletnie niepoważny, a przecież w dużych firmach na tego typu cele idą w ostatnim czasie miliony dolarów. Sam Torvalds postanowił z kolei nieco załagodzić swoją wypowiedź przyznając, że chodziło mu właśnie o to, że Open Source jest wielkie, bo stoi ponad podziałami. Dla niego liczy się technologia, a nie ideologia.