FantAsia: Teclast X98 Air 3G, czyli mający wszystko tablet 64GB z retiną i dual bootem
Tablet do pracy czy do zabawy? Takie właśnie postawiłem sobie pytanie, zanim zacząłem szukać ciekawego dziesięciocalowca do muskania palcem w wolnym czasie. Jak do pierwszego, to obowiązkowo z Windowsem i przy okazji może by był wykorzystywany w zastępstwie netbooka. Jak do drugiego, raczej Android, bo aplikacji już na ten system mam bardzo dużo połapanych w różnorakich promocjach. Oczywiście moje oczekiwania idealnie połączyli azjatyccy producenci sprzętu, oferujący modele z tak zwanym dual bootem, czyli po prostu dwusystemowe. Przydałby się jeszcze tylko GPS i moduł 3G, minimum 64 GB, a urządzenie też powinno być do tego atrakcyjne wizualnie oraz naturalnie sprzedawane w dobrej cenie. W Gearbest wpadł mi w oko Teclast X98 Air 3G za ok. 200 dolarów, który jest polecany w sieci. To sprzęt faktycznie warty zakupu. Zaspokoił on obecne moje potrzeby.
Na pudełku produkt przedstawia się jako Teclast tPad i dopiero z tyłu na naklejce model jest doprecyzowany, a także podana jest jego specyfikacja, oczywiście w krzaczkach. Sporych rozmiarów kartonowe pudełko od początku nastraja optymistycznie, jakby chciało od razu potwierdzić, że nabywca znalazł sobie fajną i pomocną w życiu rzecz (Life), która umożliwi mu utrzymać kontakt ze znajomymi (Hello), pobawić się (Play), ale i popracować, kiedy trzeba (Work). Wszystko to dzięki technologii od Intela, co pokazuje odpowiednie logo tu i tam. W środku, oprócz tabletu, dorzucana jest ładowarka 2,5A na cienkich bolcach, kabelek USB, OTG plus osobne mini instrukcje dla Androida oraz Windowsa 8.1 with Bing (kolejno po chińsku, a także angielsku). Trochę zabrakło folii na ekran, ale to nie problem ją dokupić. Wytrzymała szklana tafla poza tym nie powinna się za szybko rysować, zwłaszcza w tanim pokrowcu.
Co w Teclaście X98 Air 3G klaszcze:
- CPU: czterordzeniowy Intel Atom Z3736F 2,16 GHz
- GPU: Intel HD Graphics
- Ekran: 9,7 cala, 2048x1536 (QXGA)
- Pamięć: 2 GB RAM, 64 GB pamięci na dane
- Kamerka: 2 MP oraz 5 MP
- System: Android 4.4.4 KitKat + Windows 8.1 with Bing
- Akumulator: według producenta 8500 mAh, zmierzone 7704 mAh
- Inne: slot na kartę micro SIM, Wifi, Bluetooth, GPS, akcelerometr
- Częstotliwości: WCDMA 900/2100 MHz, GSM 900/1800 MHz
- Wymiary: 240 x 170 x 8 milimetrów
- Wymiar pudełka: 302 x 202 x 34 milimetrów
Urządzenie jest białe od frontu i szare na aluminiowych pleckach, z wyjątkiem białego plastikowego paska na samej górze. Z uwagi na wygląd oraz wymiary, łatwo pomylić je na pierwszy rzut oka z iPadem Air. Niemal to samo, ekran także retina, tylko brakuje przycisku pod nim, zaś kamerka do rozmów jest przesunięta w lewo. Teclast ze swoimi 536 gramami jest dodatkowo jeszcze cięższy. Poszczególne elementy obudowy ładnie spasowano, minimalnie tylko odstają przyciski od regulacji głośności oraz włączania z boku. Karty SIM oraz microSD nie wystają wcale ze swoich portów. Zaraz obok nich mamy mikrofon, a za zaokrąglonym rogiem od razu micro USB, gniazdo słuchawkowe plus micro HDMI. Tak, chociaż sprzęt obsługuje bezprzewodowe przesyłanie obrazu i dźwięku na np. telewizor, można go spokojnie w tradycyjny sposób podpiąć sobie kablem do drugiego ekranu. Pod Androidem dostaniemy wtedy domyślnie Full HD, ale nieciekawie zawężone po bokach (z uwagi na proporcje 4:3 ekranu urządzenia), zaś pod Windowsem znowu pole widzenia zwężone na tablecie od dołu i góry, żeby na telewizorze mieć z kolei pełnowymiarowe 1080p. Ewentualnie da się m.in. ustawić poszerzony pulpit, czyli taki na ekran główny i drugi.
Należy zauważyć, że z uwagi na tylko jeden port USB nie można tabletu ładować, a przy tym korzystać z urządzeń peryferyjnych, chyba, że mocno pokombinujemy z kablami. Nawet stale podpięty do gniazdka sprzęt będzie się jednak zwyczajnie przy aktywnym użyciu, zwłaszcza w Windowsie, rozładowywał, tyle że po prostu wolniej. Przy grach, a tych kilka starszych Intel Z3736F spokojnie uruchomi, tym bardziej. W pełni naładowany sprzęt ogólnie daje nawet 6 do 7 godzin mniej więcej ciągłego używania, w zależności od tego, co na nim robimy, jasności ekranu, czy korzystamy z WiFi oraz modułu GPS, które są mocno prądożerne. Android zdaje się przy tym ciut szybciej rozładowywać bezczynne urządzenie, niż Windows. Ogólnie jednak spokojnie można przyjąć, że na dzień zabaw lub pracy w drodze akumulator tutaj wystarczy.
Pierwsze uruchomienie potrafi przyprawić o atak serca, bo X98 wyjęty prosto z pudełka zgłaszać będzie groźnie brzmiący błąd wgrywania oprogramowania. Tymczasem chodzi o pusty akumulator... Po podładowaniu, użytkownik dostaje 10 sekund na wybranie systemu, z którego chce korzystać. Przy zaznaczeniu jednej jedynej dodatkowej opcji dostępnej w lewym górnym rogu ekranu, da się ponadto ustawić błyskawiczny start ostatnio wybranego systemu, co na początku bardzo się przydaje, gdy aktualizuje się Windowsa. Po każdym restarcie nie trzeba znowu dokonywać wyboru. Jakby co, menu systemów dostępne jest później przy przytrzymaniu włącznika i przycisku podgłaśniania po restarcie, podkreślić wypada niemniej przy tym, że nie zawsze kombinacja chce łączyć. Jeżeli komuś nie zależy więc na czasie, wtedy polecałbym jednak mimo wszystko te 10 sekund sobie zostawić.
Miło mieć sprzęt, który zachowuje się tak, jak użytkownik by się po nim spodziewał. Gdy tylko zapomnicie o domyślnym menu Androida, w krzaczkach i z wieloma niepotrzebnymi aplikacjami po chińsku (ale bez trojanów na szczęście) oraz doinstalujecie jakieś normalne (typu darmowy Nova Launcher), używanie sprzętu nie różni się wiele od korzystania z telefonu, tyle że o dużo większym ekranie. Przy dłuższym graniu zdarza się tak, że zmienia się dynamicznie jasność ekranu, zaś system informuje, że wynika to z tajemniczego zdarzenia termicznego, lecz w rękach tablet pozostaje tylko bardzo ciepły i nie dzieje się z nim nic więcej niepokojącego. Wyniki w benchmarkach są przyzwoite, gry nawet w wysokiej rozdzielczości działają dosyć sprawnie. Producent dorzuca porcję obrazków i kilka filmików, aby docenić ekran, ale po początkowych zachwytach zajmują one tylko miejsce. Dostajemy pod Androidem do użytku niecałe 16 GB ze pudełkowych 64 GB na dane. WiFi zachowuje się fantastycznie, a z dużą kartą SIM tablet zamienia się w mocno przerośniętego smartfona, z obsługą m.in. wiadomości SMS plus opcją normalnego dzwonienia. GPS działa również zaskakująco dobrze, łapiąc sygnał z wielu satelitów nawet na kanapie w salonie. Trzeba tylko pamiętać, że anteny są na górze, tam gdzie plastikowy biały pasek na oczku kamerki. Kładąc tam dłoń, np. przy trzymaniu tabletu poziomo, zasięg GPS spada w aucie prawie do zera.
Jak na tablet, zdjęcia Teclast robi przyzwoite, choć nie do tego go stworzono. Na Androida nie ma co narzekać, może poza przyciskiem z trzema kropkami pod ekranem, ostatnim w rzędzie, który chyba powinien być od opcji, a nic jakoś nie robi. Po zmianie wgranego menu systemowego uparcie też któraś aplikacja wrzuca na ekran główny skrót do chińskiego Game Center, chociaż wcześniej już go dodawała, ale to nikomu snu z powiek nie spędzi. Może kiedyś po zrootowaniu X98 programik ten wyrzucę. Na razie nie jest uciążliwy. Z ciekawszych opcji warto chyba wymienić jeszcze Intel Smart Video, odpowiedzialne za poprawę jakości materiału wideo, zwłaszcza takiego z przeplotem. Znalazła w tablecie zastosowanie też technologia Intel Always Listening np. do głosowego wybudzania sprzętu. Teclast ma od początku Google Play, ale Gmaila czy YouTube trzeba samemu doinstalować. Sam Android jest naturalnie od razu w pełni po polsku. Język wybiera się z listy w opcjach, tak jak normalnie. W grach nie uświadczycie wyboru rozdzielczości. Chodzą w najwyższej, więc bardziej skomplikowane produkcje 3D nie działają za płynnie, chociaż obiekty są gładziutkie.
Windows 8.1 with Bing jest pełniejszy min i niespodzianek. Przekonałem się o tym, kiedy zaskoczony względną szybkością działania urządzenia doinstalowałem klienta Steam. Po sprawdzeniu kilku leciwych produkcji w niższych rozdzielczościach, w tym nieśmiertelnej łamigłówki FPP Portal, po restarcie system zwolnił niczym ślimak na papierze ściernym. Obwiniałem za stan rzeczy aktualizacje od Microsoftu, ale to startujący z Windowsem Steam był dziwnej sytuacji winny. Po wyrzuceniu go z autostartu wszystko wróciło do normy i ogólnie dalej nie narzekałem. Dopiero testy pokazały, że urządzenie działałoby jeszcze sprawniej, gdybym trafił na sztukę z szybszymi kośćmi Flash. Teclast niestety składa sprzęt akurat z tego, co ma pod ręką, więc bywają spore rozbieżności między egzemplarzami, w zależności od dostawcy części. Tu akurat padło na słabsze pamięci do danych. Tak bez porównania niemniej, według mnie sprzęt działa przyzwoicie i wcale się nie zacina. Należy podkreślić, że nie udało mi się jednak zasilić HDD 2,5 cala w kieszeni USB poprzez OTG.
Spolszczenie standardowo angielskiego Windowsa 8.1 to kwestia dociągnięcia paczki językowej bezpośrednio w odpowiednich opcjach i każdy sobie z tym poradzi. Kilka rzeczy, m.in. w menedżerze urządzeń, pozostaje w krzaczkach, ale to znów żaden problem. Po dociągnięciu się całej masy aktualizacji zostaje na dane ponad 20 GB miejsca, przy czym Windows ma normalnie dostęp do zawartości partycji Androida. Pojawia się również znane już chyba każdemu wyglądającemu na co dzień przez okna użytkownikowi powiadomienie o możliwości przejścia na Windows 10. Na razie się na nie zdecydowałem. Obsługa systemu palcem jest całkiem intuicyjna, ale że za grosze dokupiłem etui z mini klawiaturą, z powodzeniem tablet może służyć w potrzebie za podręczny komputerek do pisania. Sprawdza się także jako odtwarzacz multimediów, choć wielkim nieporozumieniem jest umiejscowienie głośników na krótszym boku. Filmy ogląda się przecież w układzie panoramicznym, nie pionowym. Szkoda, że ktoś nie pomyślał, bo głośniki grają naprawdę przyzwoicie. Ekran IPS ma soczyste kolorki, ładną czerń i świetne kąty widzenia, ale jest super lśniący, bo szklany. Zapomnijcie o używaniu sobie urządzenia w świetle słonecznym, nawet na pełnej jasności. Granie przy świetle wieczorami również jest średnio przyjemne.
Jeżeli już przy graniu jesteśmy, budżetowy Intel radzi sobie całkiem nieźle. O Portalu już wspominałem, ale spokojnie pogracie nawet w wyższej rozdzielczości w takie Midnight Club II czy na najniższych ustawieniach w GRID 2. Strzelanka Spec Ops: The Line działa całkiem znośnie do czasu, aż ktoś nie zacznie atakować… W przypadku, gdy przez lata gromadziło się na Steam tytuły, spokojnie większość z nich będzie całkiem żwawo na tablecie mimo wszystko jednak działać. Osobna sprawa to strumieniowanie Steam w sieci lokalnej, czyli przesyłanie obrazu i dźwięku z mocniejszego komputera na tablet. Działa, nawet po WiFi (przypominam o bardzo dobrej karcie sieciowej) naprawdę w porządku. Trzeba przy tym wszystkim pamiętać, że Teclast X98 ma ekran 4:3, a nie w proporcjach panoramicznych.
Podsumowując, jestem ze sprzętu bardzo zadowolony. Używanie Androida to intuicyjna sprawa, w Windowsie czasem trudniej trafić palcem w małe opcje, ale nie jest źle. Mniej standardowe rozdzielczości w grach oczywiście nie są poprawnie skalowane do pełnego ekranu, ale taki już urok Intel HD Graphics… Z korzystaniem z dostępu 3G nie ma żadnych kłopotów, wystarczy wykupić sobie odpowiedni pakiet czy Internet na kartę i mamy dostęp do sieci z każdego miejsca z zasięgiem komórkowym. GPS pozwoli szybko zorientować się w terenie, lecz w cieniu, bo od błyszczącego ekranu wszystko odbija się niemiłosiernie. Teclast X98 Air 3G jest ponadto zgrabny, względnie lekki (choć przyznam, mógłby być ciut lżejszy), no i ekran to już tak zwana retina. Wszystkie czcionki są przepięknie wygładzone. Jeśli się czepiać na siłę to pod taflą ekranu pojawiają się pływające plamki, jeśli zbyt mocno się go przyciśnie, a pod kątem widać specyficzną siatkę od odczytywania dotyku. Poza tym super.