Ubuntu 14.04 LTS już dostępne, co takiego przynosi nowa wersja popularnej dystrybucji?
Zaledwie dziewięć dni temu zakończyło się wsparcie dla systemu Windows XP. Tworu, który był z nami przez wiele lat i z pewnością nie od razu zniknie ze wszystkich komputerów. Jedno umiera, drugie się rodzi i tak jest dzisiaj, bo właśnie debiutuje Ubuntu 14.04 LTS o kodowej nazwie Trusty Tahr. Ta dystrybucja Linuksa ma tyle zwolenników co i przeciwników, zarówno za kroki marketingowe jak i rozwiązania techniczne z jakich korzysta i jakie rozwija. Jedno nie ulega wątpliwości: Ubuntu jest popularne i choćby niewielkimi kroczkami, przenika do świadomości coraz większej ilości użytkowników, którzy wcześniej o Linuksie nawet nie słyszeli.
17.04.2014 | aktual.: 21.04.2014 00:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W najnowszej odsłonie Ubuntu znajdziemy przede wszystkim kernel 3.13. Nowsza wersja tj. z gałęzi 3.14 nie została użyta, ponieważ pojawiła się zbyt późno, gdy projekt był już zamrożony. Mimo to wsparcie dla sprzętu, w szczególności nowszego powinno być znacznie lepsze. Nowy kernel zrzuca z użytkownika konieczność instalacji rozwiązań takich jak Bumblebee w przypadku korzystania z technologii Optimus – połączenia kart graficznych Intela i Nvidii. Zmian pod maską jest jednak więcej. Posiadaczy dysków SSD powinien zadowolić fakt wsparcia dla technologii TRIM i jej automatycznego konfigurowania, bez udziału użytkownika. Nie bez znaczenia są również ulepszenia AppArmor mającego na celu zwiększenie bezpieczeństwa systemu.
Zaktualizowane środowisko Unity również przynosi ze sobą nieco zmian. Teraz użytkownicy mogą wyłączyć globalne menu, decydując się na wyświetlanie go dla każdego okna aplikacji z osobna. Również inne zmiany, choć mogące wydawać się nic nieznaczącymi detalami w porównaniu do możliwości personalizacji niektórych innych środowisk powinny ucieszyć użytkowników tego systemu: możliwość zmiany wielkości ikon w panelu Unity, integracja sieci społecznościowych, a także wprowadzenie Unity Control Center zamiast stosowanego do tej pory GNOME Control Center. Do rąk użytkowników trafiły również zaktualizowane aplikacje.
W najnowszej odsłonie Ubuntu nie zobaczymy natomiast nowego serwera wyświetlania Mir, a także środowiska Unity 8, które jest tworzone z myślą o urządzeniach mobilnych, ale ma znaleźć się także w wydaniu desktopowym. Te są wciąż w powijakach i z racji tego nie mogły trafić do aktualnego wydania, które definitywnie nie może pozwolić sobie na bycie poligonem doświadczalnym, gdzie to odzew samych użytkowników znaczy najwięcej. W wydaniu stabilnym zobaczymy je najszybciej za dwa lata, przy okazji premiery wersji 16.04. W najnowszej odsłonie nie uświadczymy już również usługi Ubuntu One, o której zamknięciu informowaliśmy kilka dni temu.
Jest to wydanie LTS, a więc o przedłużonym okresie wsparcia. Użytkownicy, którzy zdecydują się na korzystanie z niego, będą otrzymywać aktualizacje aż do 2019 roku. Może to więc być dobry wybór dla osób, które nadal tkwią przy systemie Microsoft Windows XP, którego wsparcie ostatnio dobiegło końca. Pamiętajmy, że Ubuntu to nie tylko wersja z interfejsem Unity, który może okazać się zbyt ciężki dla starszych urządzeń. Dostępne są także jego modyfikacje z innymi środowiskami graficznymi: Kubuntu z KDE, oraz lekkie Lubuntu korzystające z LXDE i Xubuntu wyposażone w XFCE. W wielu przypadkach system ten może okazać się wyborem lepszym, niż tkwienie przy starej wersji Windows, znacznie bardziej narażonej teraz na różnego rodzaju ataki.