Usługa muzyczna w chmurze — Apple zdąży przed Googlem
Reuters poinformował dziś, że Apple już ukończył prace nad usługą umożliwiającą przechowywanie muzyki w chmurze. Tym samym firma z Cupertino wyprzedziła Google, którego prace nad Google Music wciąż się przeciągają.
22.04.2011 | aktual.: 22.04.2011 19:59
W 2009 roku Apple kupił, a następnie zamknął firmę Lala, co spowodowało pojawienie się pierwszych plotek o strumieniowo dostarczającej muzykę usłudze spod znaku jabłka. Temat zrobił się gorący po zamieszczeniu przez Apple ogłoszenia o poszukiwaniu specjalistów od projektowania oprogramowania dla chmur obliczeniowych.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że nowa usługa umożliwi klientom iTunes przechowywanie posiadanej muzyki na serwerach Apple. Za pośrednictwem Internetu będzie można uzyskać dostęp do utworów w dowolnym miejscu i prawdopodobnie z dowolnego urządzenia. Usługa znana jest pod nazwą music locker. Z innych źródeł wiadomo, że Apple jest w trakcie przygotowywania nowych kontraktów z wytwórniami fonograficznymi, w tym z liderem rynku — Universal Music Group — oraz takimi gigantami, jak Sony Music Entertainment, Warner Music Group czy EMI Group. Data uruchomienia usługi oraz szczegóły jej działania wciąż są tajemnicą firmy, a jej reprezentant odmówił udzielenia informacji i nie skomentował plotek. Terminu uruchomienia music locker nie znają również reprezentanci wydawnictw fonograficznych.
Usługa muzyczna Google'a miała być uruchomiona i zintegrowana z Androidem już w zeszłym roku, a jej premierę wielokrotnie przesuwano. Strategia firmy nie jest jasna i pojawiają się głosy zarówno o planach związanych z otwarciem sklepu podobnego do Amazon, jak i usługi opartej na subskrypcjach. Wytwórnie częścią winy za brak jasno określonego planu dotyczącego dystrybucji muzyki obarczają zmiany w zarządzie.
Warto zauważyć, że Amazon uruchomił już swoją „szafkę”, ale bez zmiany kontraktów z wytwórniami fonograficznymi. Zdaniem firmy Amazon, usługa Cloud Drive nie wymaga zmiany umów, gdyż umieszczone w chmurze utwory nadal należą do użytkowników, którzy je kupili. Takim podejściem firma prosi się o pozwanie do sądu. Wiadomo jednak, że od początku tygodnia prowadzone są negocjacje z wytwórniami i Amazon prawdopodobnie stworzy bardziej zaawansowaną usługę na warunkach opisanych w nowych kontraktach.