W minionym tygodniu nie pisaliśmy o...
Dopiero połowa października za nami, a już porządnie przymroziło. Trzeba powoli przyzwyczaić się do myśli o skrobaniu szronu z szyb auta i zmianie opon na zimowe. Na szczęście w Redakcji czeka ciepła kawa i dawka ciekawostek z okolic świata IT.
17.10.2011 10:40
Telenowela o Samsungu i Apple się rozkręca. Samsung wykorzystuje posiadane patenty związane z transmisją 3G żeby zablokować sprzedaż iPhone's 4S w Australii i Japonii. Dodatkowo w pozwie złożonym w japońskim sądzie Samsung oskarża Apple o pogwałcenie praw do projektu interfejsu użytkownika, w tym ikonki oznaczającej „tryb samolotowy”. Australijski pozew opiera się na tych samych patentach, co złożony wcześniej w Holandii, jednak tam sąd oddalił zarzuty i nie zarządził blokady sprzedaży urządzeń z 3G (iPhone, iPad) firmy Apple. To zwycięstwo Apple'a prawdopodobnie wpłynie na podobne sprawy we Włoszech i Francji. Tymczasem za Oceanem sędzia Lucy Koh uznała, że tablety Samsunga naruszają patenty firmy Apple, ale nie zasądziła blokady sprzedaży produktów z serii Galaxy. Atmosfera się zagęszcza, a firmy walczą obecnie w ponad 20 sądach. I nic dziwnego, skoro nawet prawnicy Samsunga nie potrafią odróżnić Galaxy Taba od iPada z odległości.
Po ogłoszeniu, że Google+ ma ponad 40 milionów użytkowników, Google może z czystym sumieniem zamknąć swoje poprzednie podejście do stworzenia portalu społecznościowego — nieudany i już zupełnie zapomniany Google Buzz. Podczas najbliższego jesiennego sprzątania w kolekcji projektów firmy Google Buzz i Buzz API zostaną zamiecione pod dywan. Jeśli to jednak kogoś interesuje, treści wysłane na Buzz będą nadal widoczne na profilu. Poza tym do archiwum trafią również społecznościowe funkcje iGoogle, który od 15 stycznia 2012 będzie aplikacją czysto jednoosobową. Nareszcie Google skupi się na społecznościowym projekcie, który ma jakieś szanse powodzenia na rynku. Znikną również projekty, o których zapewne nikt nie słyszał — Jaiku, Code Search, Like.com, Boutiques.com oraz University Research Program for Google Search. Google Labs został zamknięty zgodnie z zapowiedziami.
Firma Apple z kolei znów popisała się produktem, o którym pisze się prawie wszędzie. Tym razem jednak nie chodzi o nowego iPhone'a, ale o osobistą asystentkę — Siri. I nie chodzi o to, że jest pomocna, lub że doskonale rozpoznaje mowę, ale o odpowiedzi, jakich udziela na losowe pytania. Nie trzeba było długo czekać aż powstanie blog zbierający dialogi z Siri. Ktoś w firmie Apple najwyraźniej przewidział, że ludzie będą pytać elektroniczną asystentkę o to, co ma na sobie, czy umie śpiewać, czy zna jakieś żarty i jakie pozycje lubi. Odpowiedzi bywają… interesujące. I to zapewne najlepsza reklama, jaką może sobie tego typu produkt zapewnić. Do tego za darmo. Użytkownicy zrobią przecież wszystko, żeby znaleźć zabawną odpowiedź, a potem pochwalić się nią przed znajomymi. Na razie poza Stanami Siri nie jest szczególnie przydatna ze względu na ograniczone możliwości wyszukiwania i mapy. Można z nią rozmawiać po angielsku, niemiecku i francusku, ale w przyszłym roku paleta języków zostanie rozszerzona.
A na koniec trochę o higienie. Naukowcy z Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej zebrali prawie 400 próbek z telefonów komórkowych w 12 brytyjskich miastach. Aż w 16% próbek znaleziono bakterię Escherichia coli odpowiedzialną za wiele poważnych schorzeń, które mogą nawet prowadzić do śmierci zakażonego. Nie jest to jedyna bakteria, którą odnaleźli badacze w próbkach. Aż na 92% zbadanych telefonów żyły bakterie należące zwykle do… flory naszych jelit. Wniosek jest prosty — ludzie nie myją rąk mydłem po wyjściu z toalety. A warto, bo zakażenie pałeczką okrężnicy do przyjemnych nie należy.