#WWDC16. Czego spodziewać się po Apple – i co byśmy chcieli?
To już dzisiaj – Msza Święta Apple, jak czasami mówiązarówno ci, co Jabłka kochają, jak i ci, którzy wobec ichfenomenu pozostają obojętni. Mowa przewodnia Tima Cooka rozpoczniekonferencję WWDC o godzinie 19:00, zanim jednak do tego dojdzie,przypomnijmy, czego można się spodziewać i jak się to wszystko mado trendów w branży. Jak to bowiem zwykle bywa, ludzie nie umiejątrzymać języka za zębami, i w ostatnich tygodniach sporo ozamiarach Apple’a po prostu wyciekło.
Jesteśmy w dziwnym momencie. Niektórzy mówią, że Apple stoina skraju przepaści. Firma pod rządami Tima Cooka nie pokazałaniczego, co mogłoby być porównywalne do tamtych magicznych premierproduktowych pod egidą Steve’a Jobsa. Smartzegarek AppleWatch do dziś nie potrafi w prosty sposób przedstawić sięklientom, wciąż nie wiadomo, w jaki sposób miałby uczynić życielepszym. Nie zaskakuje więc, że Apple milczy na temat wynikówsprzedaży. Czy jest jeszcze dziś możliwy zwrot, szczególnie gdygłówni konkurenci Apple’a, tj. Microsoft i Google, coraz bardziejpozwalają sobie na rozmach dla Apple’a niedostępny? Chmury,sztuczne inteligencje, systemy eksperckie… Android ucieka iOS-owi,iPady i MacBooki znajdują groźnych rywali w hybrydowychurządzeniach Surface – Apple ma coraz mniej czasu na to, bywymyślić coś nowego.
Siri dla każdego. Każdego programisty
Kilka niezależnych źródeł, mniej lub bardziej oficjalnych,potwierdziło już, że żadnego nowego sprzętu na WWDC nie będzie(a szkoda, ten nowy monitor 5K do Thunderbolta zapowiadał sięciekawie). Wszystko skupi się więc na oprogramowaniu. Najważniejszama być cyfrowa asystentka Siri.
Wreszcie Apple otworzy API Siri dla niezależnych programistów,tak by mogli łączyć z nią swoje aplikacje. Szczerze mówiąc, totrochę smutne, że dochodzi do tego dopiero teraz, i to podewidentną presją konkurencji Google’a, ale przede wszystkimAmazonu. Amazonowa asystentka Alexa, wykorzystywana w takichurządzeniach jak FireTV czy Echo, ma już mieć ponad „tysiącumiejętności”. Otwartość platformy sprawiła, że na Alexęrzuciło się mnóstwo firm – można ją wykorzystać nawet wprzeglądarce, dodając w ten sposób sterowanie głosem dopraktycznie każdej aplikacji. Za pomocą asystentki Amazona zamówiszpizzę, wezwiesz Ubera, sprawdzisz połączenia lotnicze, dowieszsię, jak powinna wyglądać dzisiejsza gimnastyka, sporządziszlistę zakupów i mnóstwo innych rzeczy. Tu Apple nie jest nastraconej pozycji, ogromna popularność jego urządzeń jestgwarancją, że po takie funkcje integracji z Siri sięgnie większośćtwórców aplikacji.
Druga ważna nowość związana z Siri to debiut na Maku. I znówza późno. Microsoft przeszedł już ze swoją Cortaną w Windows 10problemy dorastania i dziś trzeba przyznać, że jego cyfrowaasystentka w Windowsie 10 działa nie najgorzej. Nowa wersja OS-a X(a właściwie już nie OS-a X, tylko MacOS-a, ale o tym później)miałaby być wywoływana komendą Hey Siri (czyli Maki cały czasbędą nas teraz nasłuchiwać), pozwalając na wywołanie licznychfunkcji systemu operacyjnego komendą głosową.
iOS: płać iPhonem w Internecie?
Oprócz otwarcia Siri na świat, spodziewać się możnarozbudowania mechanizmu płatności Apple Pay. Dla nas to była dotądciekawostka, ale mówi się, że Apple Pay będzie mógł być terazwykorzystany do płacenia online, więc wszyscy posiadacze iPhone’ów,korzystający z zagranicznych sklepów internetowych, będą mieliwygodniej. Może zresztą nie tylko zagranicznych – chodzą słuchy,że za sprawą MasterCarda (będącego jednym z głównych partnerówApple w tej dziedzinie), obsługa Apple Pay ma ruszyć i u nas. Wkońcu to Polska jest światowym liderem w dziedzinie płatnościelektronicznych…
Mówi się także o rozbudowaniu aplikacji fotograficznej Zdjęciao nowe funkcje edycyjne – i to nie tylko takie, których możnaspodziewać się po oprogramowaniu fotograficznym, ale też bardziejprzynależne narzędziom do tworzenia slajdów prezentacji – otdodawanie różnych strzałek, napisów, rysunków. Czyżby odpowiedźna potrzeby pokolenia Snapchata?
No to cześć, OS X. Tak źle się to odmieniało
System operacyjny Maków ma znów zmienićnazwę. Po raz n-ty, ale w wypadku tego konkretnego systemu,zbudowanego na bazie Uniksa BSD, to po raz drugi (choć lubiącydzielić włos na czworo powiedzą, że po raz trzeci). Pozostańmyjednak przy tym, co widzieli klienci: Mac OS X, potem OS X, a terazpo prostu MacOS. Prawie tak samo, jak w poprzednim stuleciu.
Z perspektywy polskiego użytkownika to miła zmiana. Formalniepoprawna odmiana: OS X, OS-a X, OS-owi X itd. wyglądała dośćosobliwie, a z kolei niestosowanie fleksji w języku polskim wyglądana anglosaskie barbarzyństwo, nie po to polscy poeci studiowaliwnikliwie łacińską gramatykę, byśmy dziś mówili po polsku szkaradnie, nieodmieniając nazw własnych.
W zasadzie nic więcej o tych zmianach (poza wbudowaniem Siri) niewiemy. Niektórzy spodziewają się ulepszeń w aplikacjifotograficznej (Zdjęcia) Maka, mającej wyrównać jej funkcje ztym, co dostępne na iOS-ie.
tvOS i watchOS
W kwestii tych przeróbek iOS-a, dostosowanych do przystawkitelewizyjnej i smartzegarka, nie ma co spodziewać się jakichśrewolucyjnych zmian, raczej przyrostowych poprawek. Już dzisiajwidać, że tak wiele w tej dziedzinie Apple nie może wygrać. NoweApple TV jest po prostu za słabe sprzętowo jak na przystawkętelewizyjną na rok 2016 (porównajcie to sobie z możliwościaminiewiele droższej konsolki NVIDIA SHIELD), a smartzegarek…podobno, z miesiąca na miesiąc sprzedaje się coraz gorzej, wydajesię, że ci którzy mieli go sobie kupić, już go kupili, innipozostają przy klasycznych zegarkach, albo sięgają po znacznieładniejsze (i często tańsze) smartzegarki z Androidem czy Tizenem.
Apple Music
Usługa muzycznego streamingu całkiem wyszła firmie z Cupertino– dziś to już solidny numer 2. na rynku, za Spotify. Jak donosząźródła Bloomberga, na WWDC Apple chce ulepszyć aplikacjękliencką, upraszczając jej interfejs. Minimalizm w czerni i bielima wyeksponować oprawę plastyczną muzycznych albumów. Dostaniemyteż ulepszoną sekcję poleceń, dzięki której użytkownikomłatwiej będzie znaleźć nową, interesującą muzykę. Zniknie zato coś, z czego nikt nie korzystał, mechanizm społecznościowy,który pomyślano jako sposób udostępniania przez artystów swojejmuzyki, statusów i komentarzy. No cóż, Apple to nie Facebook.
A czego tak naprawdę byśmy chcieli?
Najważniejszym wyzwaniem stojącym dziś przed Apple jestprzypomnienie sobie o MacOS-ie. Firma zachwycona sprzedażą urządzeńmobilnych mocno zaniedbała kwestię komputerów osobistych. DzisiajOS X robi się coraz bardziej żenujący, od lat w nim niczegopoważnego nie zmieniono, dodaje się jedynie wodotryski. Owszem,pojawił się w końcu niskopoziomowy interfejs grafiki Metal API,ale szczerze – czy ktokolwiek z niego korzysta? Standardem branżypoza DirectX-em jest dziś tylko Vulkan, i jeśli Apple nie postarasię o wprowadzenie Vulkana na Maki, to może zapomnieć oprzyszłości gier na swoją platformę.
Potrzebujemy też wreszcie sensownego systemu plików, a niereliktu lat 90, HFS. Budzący spore zainteresowanie wśród geekówZFS nadaje się raczej na serwery niż desktopy. Może czas cośzapożyczyć ze świata Linuksa, np. świetny XFS? Nie zaszkodziłobyteż gruntowne przerobienie całego stosu sieciowego, który dziśdziała znacznie mniej wydajnie niż w Windowsie czy Linuksie.
Użytkownicy końcowi na pewno doceniliby ulepszenie sklepuAppStore, dziś będącego jedynie niezgrabną stroną internetową,niespójną, rozbitą między światy iOS-a i MacOS-a, a takżeiTunes, dziś wykorzystywanego jako sklep dla mediów (ale niewszystkich, książki są obsługiwane przecież przez iBooks). Możeczas pomyśleć o zrobieniu czegoś na kształt Google Play, spójnejaplikacji do zarządzania oprogramowaniem i zakupionymi mediami?
O tym, jak wyobraża sobie Apple swoją najbliższą przyszłość,dowiemy się już dziś wieczorem. Będziemy dla Was na bieżącorelacjonowali nowości z San Francisco – zaczynamy już o 19:00.