Wielkanocny Macintosh
Wraz z nadchodzącymi świętami pojawiają się wokół nas pisanki, a że i 1 kwietnia – pryma aprilis – wypada także w święta, więc dziś będzie coś o wesołych pisankach czyli Easter Eggs.
Easter egg (dosł. z ang. wielkanocne jajo) – różnego rodzaju nawiązania do rzeczywistości (również wirtualnej) zamieszczane przez twórców w swoich produkcjach. Mają najczęściej akcent humorystyczny. Mogą nawiązywać do filmów, literatury, sławnych postaci, np. w grze Fallout znajdują się nawiązania do filmu Terminator, serialu M*A*S*H czy książki Czarnoksiężnik z Krainy Oz, a w grze typu first-person shooter Blood nawiązanie do gry Duke Nukem 3D. Znalezienie takiego nawiązania często wymaga wykonania odpowiednich czynności, wciśnięcia kombinacji klawiszy itp. Wikipedia
W komputerach Macintosh Easter Eggs występowały od zawsze, przy czym uczciwie powiem, te starsze były zdecydowanie ciekawsze i bardziej wyszukane. Po powrocie Steve Jobsa do Apple w 1997 roku, podobno zabronił on umieszczania Ester Eggs w programach i rzeczywiście w Mac OS X jest ich zdecydowanie mniej i są mniej wyszukane. Ale zacznijmy od początku.
Pierwszą pisanką jest … obudowa Apple Macintosh 128 który został przedstawiony 24 stycznia 1984 r. Otóż komputer ten był typu „all in one” i w tamtym okresie był przez użytkowników nierozbieralny z uwagi na głęboko osadzone śruby o nietypowym kształcie. Aby rozkręcić Macintosha 128 trzeba było mieć specjalny śrubokręt a przeciętny użytkownik nie wiedział iż obudowa kryje …. podpisy całej grupy Macintosha, która pracowała nad jego powstaniem. To była „pisanka” która powstała za wiedzą a raczej na życzenie Jobsa.
Mac OS 7.5
System Mac OS 7.5 był chyba najbardziej „jajcarskim” systemem Apple albowiem naliczono w nim aż 26 pisanek. Muszę jednak ograniczyć się do tych, które mogę zobrazować bo suchy opis byłby bez sensu.
Pierwsza, dosyć ciekawa umieszczona jest w panelu kontrolnym pamięci (Memory Control Panel). W panelu tym możemy włączyć i wyłączyć wirtualna pamięć komputera, określić jej wielkość i dysk na którym ma się znajdować. Gdy jednak po uruchomieniu Memory Control Panel włączymy pamięć wirtualną i z wciśniętym klawiszem Option (normalnie wybiera się tylko myszką) będziemy chcieli określić miejsce lokalizacji wirtualnej pamięci, zamiast dysków w naszym komputerze ukazuje się… lista osób które tworzyły ten panel.
Kolejna pisanka to górski krajobraz. Z wciśniętym przyciskiem "Option" (alt) klikamy na menu Jabłko i wybieramy „About this Finder” i pojawia nam się obrazek z górami i listą osób pracujących nad Finderem.
Teraz otwieramy panel kontrolny monitorów (Monitor Control Panel) i klikamy numerze wersji panelu nie zwalniamy przycisku myszy. Po chwili pojawia się nam lista developerów panelu… A teraz dodatkowo wciskamy przycisk "Option" i … developerom jest wesoło.
Otwieramy Note Pad i wpisujemy tekst „secret about box”. Zaznaczamy tekst i przeciągamy go na ikone Findera aby… pograć w grę arkanoid a kulką strącamy cegiełki z nazwiskami developerów MacOS 7.
Teraz otwieramy program Stickers i pojawia nam się standardowo żółte okno do zapisania tekstu naklejki. Wpisujemy słowo „Antler!” i dostajemy obrazek.
W Mac OS 7.5 jest tych pisanek dużo więcej, jak ktoś chce, bez trudu znajdziecie opis jak do nich dotrzeć w internecie. My tym razem idziemy naprzód do Mac OS 8.
Mac OS 8
Nazwę dowolnego obrazka zmieniamy na „secret about box”. Otwieramy panel Desktop Picture i wybieramy nasz obrazek ze zmieniona nazwą, po czym ustawiamy go jako Desktop picture i… zamiast naszego obrazka dostajemy ptaka z nazwiskami programistów którzy pracowali nad tą tablicą.
Druga proponowana pisanka to wersja rozwojowa tej z systemu 7.5. Z wciśniętym przyciskiem Option klikamy na menu Jabłko i wybieramy „About this Finder” i pojawia nam się obrazek z kolorowymi już górami i listą osób pracujących nad Finderem podobnie jak w wersji Mac OS 7.5.
W systemie Mac OS 8.6 zespół pracujący nad systemem poznajemy jeszcze inaczej. Z wciśniętymi klawiszami „Control”, „Option” i „Command” klikamy jabłko w belce górnej i pojawia nam się lista płac. Ta sama funkcja działa w Mac OS 9.
W Mac OS 9 zmieniono pisankę dotyczącą „About the Finder”. Jak pamiętacie, dotychczas były to góry a w 9‑tce jest to zdjęcie Kwatery Głównej w Cupertino.
Metoda jej wywołania pozostaje bez zmian.
Mac OS X
W Mac OS X też istnieje sporo pisanek, jednak nie zawsze są one tak wyszukane. Pierwszą jest ikonka programu TextEdit. Pozornie jest to kartka z czymś co imituje tekst. Gdy jednak ikonkę znacznie powiększyć, okazuje się, że to fragment autentycznego listu misjonarza Johnego Appleseed.
Zresztą Johny Appleseed bardzo często używany jest jako postać demonstracyjna w książce adresowej komputerów lub iPhonów. Cóż pisanek jest tyle, ze można zwariować… ale bez obaw. I na to znaleziono sposób. Można udać się do psychoanalityka jeśli ukryte "pisanki" nas przerażają. Otwieramy terminal i wywołujemy edytor emacs wpisując „emacs”. Naciskamy "ESC" a następnie "X". Pod spodem edytora pojawi nam się „M‑x”. Wpisujemy tekst „doctor” i możemy skorzystać z darmowej porady psychoanalityka…
Skoro już jesteśmy w emacs, po „M‑x” można wpisać snake lub tetris… co się dzieje nie musze chyba wyjaśniać. Psychoanaliza i granie to bardzo wyczerpujące czynności więc czas na kolejną pisankę, która da nam odetchnąć nieco. W otwieramy terminal i wpisujemy „defaults write com.apple.dock mineffect-string suck” i restartujemy dock lub komputer. Po ponownym uruchomieniu okna minimalizowane są baaaaardzoooo poooowoooooliiiiii. Aby zlikwidować efekt wystarczy cokolwiek zmienić w preferencjach docka. Jeśli ktoś nie chce efektu na stałe, tylko jednorazowo, ten sam efekt uzyskamy gdy ustawimy w preferencjach „Docka” efekt dżina (Genie) i minimalizujemy okno z wciśniętym klawiszem "Shift".
W systemie Mac OS 10.5 i wyższych kolejna „pisanką” pojawia się, gdy do naszej lokalnej sieci podepniemy komputer z innym systemem operacyjnym. Pojawia się on w podglądzie sieci jako ekran CRT z Blue Screen.
Ciekawe „jajo wielkanocne” to widget pogody w Dashboard. Kruczek ten był wykorzystywany podczas prezentacji widgetu aby zobrazować wszystkie możliwe stany pogodowe. Aby mieć aż tak zróżnicowaną i zmienną pogode musimy się przenieść do miejscowości Nowhere… gdziekolwiek ona jest. Wciskamu klawisze „Option” i „Command” a następnie klikamy na symbolu pogody. Tak teleportujemy się do Nowhere i kilkamy do woli aby pogoda nam się zmieniała jak w kalejdoskopie.
śnieg przy +10C ?? Nieźle mają w tym Nowhere...
No dobra, może dość tych pisanek na święta. Jest ich trochę więcej i sposób ich uzyskania można wyszukać w internecie. Na koniec najstarsza pisanka… choć nie wiem czy można to nazwać pisanką. Raczej zakwalifikowałbym to jako żart w sam raz na 1 kwietnia. Chodzi o systemowy dźwięk „Sosumi”. Ten dźwięk systemowy jest obecny w systemie Mac OS począwszy od wersji 7.0 i aby go odsłuchać nie trzeba żadnych sztuczek. Jest ogólnie dostępny w ustawieniach dotyczących dźwięków lecz… został tam trochę przemycony przez swojego twórcę Jimiego Reekes’a. Firma Apple Computer od 1978 roku była w prawnym sporze ze studiem nagrań należącym do zespołu The Beatles - Apple Corps. Chodziło oczywiście zbieżność nazwy. W 1981 roku zawarto ugodę na podstawie której Apple Computer wypłaciło Apple Corps. odszkodowanie i zobowiązało się nie wchodzić w branżę muzyczną, dzięki czemu nie istniałby konflikt w nazwach bo firmy działały w różnych gałęziach rynku. Konflikt ponownie odżył w 1986 roku, gdy nowy komputer Apple II GS został wyposażony w zaawansowany układ dźwiękowy Ensoniq 5503. Gdy końcem lat 80‑tych przygotowywano Mac OS 7 Jimi Reekes stworzył prosty dźwięk systemowy o nazwie „Chimes” (Kuranty) i chciał go dołączyć do systemu, dział prawny Apple stwierdził, że nazwa jest zbyt muzyczna i narusza ugodę z Apple Corps.
Jimi był bardzo rozczarowany takim podejściem działu prawnego i początkowo chciał zmienić nazwę na „Let it Beep” co miało stanowić pewien żart ze studia Apple Corps. i zespołu The Beatles nawiązując do znanej piosenki „Let It Be”. I ta propozycja nie wzbudziła należytego uznania w dziale prawnym a Jimiemu wyjaśniono, że jak nie zmieni nazwy, mogą zostać pozwani przez Apple Corps. W związku z czym Jimi nazwał nowy dźwięk „Sosumi” i zgłosił go do działu prawnego, jako nazwę japońską która nie ma nic wspólnego z muzyką. Dział prawny przyjął ta nazwę, która w rzeczywistości pochodziła od „So sue me” (Niech mnie pozwą).
To już koniec nietypowej części o pisankach, życzę wszystkim prawdziwych świąt, prawdziwych pisanek, mokrego dyngusa….