Wikipedia, reddit i wiele innych serwisów ofiarami wojny o „prawdę” o locie MH17
Wszyscy zgadzają się co do jednego: katastrofa lotu MalaysiaAirlines 17 jest jedną z największych tragedii w historii lotnictwacywilnego, pod względem liczby ofiar ustępującą tylko katastrofielotu Air India 182 z 1985 roku. Co do całej reszty zgody już nie ma– i raczej nie zapowiada się, by do niej doszło: wszystkie stronykonfliktu na Ukrainie i ich sojusznicy, nie czekając na wynikiśledztwa, już swoje wiedzą. Co gorsza, robią co mogą, by swojąwersję wydarzeń przeforsować jako jedyną słuszną w oczachopinii publicznej. Areną walki o „słuszność” stają sięmedia społecznościowe, portale internetowe, a nawet Wikipedia,potwierdzając stare przysłowie, że pierwszą ofiarą każdej wojnyjest prawda.
Przypomnijmy: do katastrofy lotu MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpurdoszło w ostatni czwartek, opodal miejscowości Hrabowe, około 40km od granicy ukraińsko-rosyjskiej. Szczątki samolotu Boeing777-200ER spadły na teren kontrolowany przez siły milicjiDonieckiej Republiki Ludowej. Według oficjalnych danych liniilotniczej, zginęło 283 pasażerów i piętnastu członków załogi.
Niemal natychmiast po ujawnieniu tragicznego wypadku swojestanowisko zajęło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy,ogłaszając, że lecący na wysokości 10 tys. metrów samolotzostał trafiony rakietą ziemia-powietrze wystrzeloną zprzeciwlotniczego systemu Buk,wykorzystywanego przez prorosyjskich terrorystów.Dwa dni później strona ukraińska dodała, że jest w posiadaniumocnych dowodów na to, że ten akt terroru został dokonany przypomocy Rosyjskiej Federacji, zaś członkowie załogi systemu Bukmieli rosyjskie obywatelstwo. Przedstawiła również nagranie zpodsłuchanej rozmowy telefonicznej, w której separatyści zDoniecka mieli się chwalić rosyjskim agentom wywiadu zestrzeleniemukraińskiego samolotu.
Popierająca od samego początkurząd w Kijowie administracja USA przyjęła tę wersję za oficjalną– Barrack Obama, powołując się na służby wywiadowcze,stwierdził, że pocisk, który trafił Boeinga 777, zostałwystrzelony z miejsca kontrolowanego przez prorosyjskichseparatystów. Stanowisko to przyjęli wszyscy ważni sojusznicyStanów Zjednoczonych.
Od samego początku zarównodonieccy rebelianci, jak i wspierająca ich Rosja, odrzucalioskarżenia, twierdząc, że za zestrzeleniem pasażerskiego samolotustoją władze Ukrainy. Przedstawione nagranie rozmowy telefonicznejuznano za zmontowane (podobno zresztą niezbyt skutecznie, gdyżmetadane pliku wskazywać miały, że zostało ono przygotowane dzieńwcześniej), podkreślano przy tym, że partyzanckie siły Donbasunie dysponują ciężką bronią przeciwlotniczą, zaś w regionieDoniecka stacjonowały już wcześniej przynajmniej trzy batalionyukraińskich systemów Buk-M1. Wskazywano też na wysłane naTwitterze komunikaty pracującego na Ukrainie hiszpańskiegokontrolera lotów, który miał zauważyć towarzyszące Boeingowi777 ukraińskie myśliwce, jak również trudną do wytłumaczeniazmianę trasy lotu MH17, wymuszoną przez ukraińską kontrolępowietrzną.
Czy była to tragiczna w skutkachpomyłka prorosyjskich separatystów, operacja fałszywej flagistrony ukraińskiej, czy też coś jeszcze zupełnie innego – tegojeszcze długo się nie dowiemy. To jednak, co działo się w Sieci wciągu ostatnich dni pokazuje, że żadna ze stron nie waha sięwykorzystać tragedii do celów propagandowych i gotowa jest stosowaćdo tego znaczne środki.
Jednym z głównych obszarówwalki o swoją wersję wydarzeń stał się najpopularniejszy naświecie serwis social news – reddit. Dodawane do subredditu/r/worldnews tematy dotyczące katastrofy MH17 trafiały w ciągukilkunastu minut na główną stronę portalu, wypełniając siękomentarzami merytorycznymi, ideologicznymi jak i otwarcietrollującymi. Jednak to nie zalety merytoryczne decydowały opopularności komentarzy. Było wręcz przeciwnie. W ciągu minutgrupy internautów (być może wspieranych też przez boty) potrafiłyhurtowo wystawianymi ocenami „zniknąć” niezgodne z ichpoglądami opinie, traktując na równi wnikliwe analizy i wulgarneprowokacje. Można było niemal w czasie rzeczywistym obserwować,jak wznoszą się i opadają prorosyjskie i proukraińskiekomentarze, w zależności od tego, która ze stron zgromadziłaakurat więcej klikających. W większości wypadków standardowy,antyrosyjski *hivemind *redditaw końcu zwyciężał, uzyskując pożądaną jednolitość poglądów w komentarzach.
Niepowodzenia na ReddicieRosjanie spróbowali odbić sobie na Wikipedii. Wpisy poświęconykatastrofie MH17 były wielokrotnie edytowane przez wrogie sobiegrupy wikipedystów – i nie tylko wikipedystów. Bot RuGovEdits,przeznaczony do śledzenia zmian w Wikipedii wprowadzanych z adresówIP należących do rządu Rosyjskiej Federacji wykrył działaniapracowników rządowych. Wystarczyło, by w rosyjskiej wersjiartykułu pojawił się akapit, głoszący, że MH17 zostałzestrzelony przez terrorystów samozwańczej Donieckiej RepublikiLudowej, za pomocą systemu przeciwlotniczego Buk, który terroryściotrzymali od Rosyjskiej Federacji,by szybko został on usunięty i zastąpiony zdaniem mówiącym, żesamolot MH17 został zestrzelony przez ukraińskichżołnierzy. Nieustanne redakcjeartykułów związanych z MH17 nie ustają, chyba że akurat zostanąone zamrożone przez moderatorów – nierzadko zresztąwykorzystujących swoje możliwości zgodnie z posiadanymi poglądami.
Masowe redagowanie Wikipedii czyhurtowe pisanie i ocenianie komentarzy na forach internetowych stałosię czymś nieuniknionym we współczesnym świecie, odbierającInternetowi jako medium wszelkie już pozory niezależności. O ilepublicznych forów tu trudno żałować, to jednak w wypadkuWikipedii sytuacja wygląda zgoła odmiennie – internetowaencyklopedia od początku miała zapewniać neutralny światopoglądowopunkt widzenia. Dziś widać, że założenie to, szczególnie w takzapalnych tematach, jest nie do utrzymania. Armie internetowychtrolli już dawno zapomniały o wartości rzetelnej dyskusji zposzanowaniem odmiennych punktów widzenia, i raczej sobie tego jużnigdy nie przypomną. Internet stał się głównym źródłeminformacji dla miliardów ludzi, dając bezprecedensowe możliwościw zakresie manipulowania opinią publiczną – i jako taki nie możejuż zostać pozostawiony sam sobie.