Windows Phone przegania Symbiana. To nie sukces, to kolejna porażka Microsoftu

Windows Phone podobnie jak i Windows 8 okazuje się marketingową porażką. Takie można odnieść wrażenie gdy spojrzy się w statystyki udziału tego systemu na rynku mobilnym. W ostatnim czasie tworowi od Microsoftu udało się wyprzedzić Symbiana. Podobnie jak do ostatnich doniesień dotyczących Windows 8 wyprzedzającego XP, także i tutaj zapytamy: czy naprawdę jest się z czego cieszyć, czy to może jednak okazja aby zastanowić się, czy ta farsa ma w ogóle jakikolwiek sens?

Windows Phone przegania Symbiana. To nie sukces, to kolejna porażka Microsoftu
Redakcja

02.09.2014 19:32

Zgodnie ze statystykami zaprezentowanymi przez serwis NetMarketShare, Windows Phone posiada obecnie na rynku mobilnym udział na poziomie zaledwie 2,69%. Jest to nieco więcej niż bardzo archaiczny i nierozwijany od dawna Symbian (2,61%), a także powoli umierające BlackBerry (zaledwie 1,18%). Oczywiście w walce tej prowadzi Apple ze swoim iOS posiadając 44,34% rynku, a także najpopularniejszy system mobilny, stworzony przez Google Android, który okupuje aż 45,01% rynku. Wyniki Microsoftu wyglądają bardzo mizernie. Przypomnijmy, że WP zadebiutował na początku listopada 2010 roku. Po niemal czterech latach i gigantycznych nakładów finansowych tak na rozwój jak i marketing, nadal nie stanowi on żadnego poważnego gracza.

Obraz

Jeszcze dwa lata temu Nokia prezentując najnowszą Lumię 900 wydała spot reklamowy w którym ogłosiła „koniec beta-testów smartfonów”, bo wspomniana Lumia miała okazać się czymś naprawdę wyjątkowym. Jak skonczyła się ta sytuacja? Cóż, to właśnie osoby, które wtedy kupiły telefony z Windows Phone okazały się nabite w butelkę: wersja WP7.5 otrzymała aktualizację do 7.8, która wprowadzała jedynie pomniejsze zmiany i poprawki. Choć wsparcie dla tej wersji teoretycznie jest zapewnione do 9 września, tak naprawdę śmierć trwa od momentu wydania Windows Phone 8. Ten system, pomimo wielu nowych funkcji i aktywnego rozwoju również nie odnosi sukcesu – statystyki są dla niego bezlitosne i wyraźnie pokazują, że klienci wciąż wolą wybierać sprzęt z zupełnie innym oprogramowaniem aniżeli interaktywnymi kafelkami.

Windows Phone jako platforma ma oczywiście szereg zalet: jest najczęściej bardziej stabilna niż Android, działa szybko niezależnie od urządzenia z jakiego korzystamy (choć niekoniecznie, o czym przekonacie się niebawem za sprawą naszego działu Lab, gdzie obalimy ten mit), a dodatkowo bardzo prosta w obsłudze. W niektóych, w szczególności mniej zamożnych krajach pozwala to przejąć więcej rynku niż iOS. Prawda jest jednak taka, że wiele osób migruje właśnie np. z Symbiana i coś, co miało być „nowoczesnym, pełnym funkcji smartfonem z Windows Phone” okazuje się po prostu urządzeniem aż za prostym i strasznie ograniczonym jeżeli chodzi o ilość dostępnych opcji. Do niedawna nie posiadał on choćby menadżera plików, a ten dostępny obecnie nie pozwala przecież na buszowanie w pamięci telefonu. Tego się nie da łatwo przeskoczyć, bo wrażenie takie robi sam interfejs, uproszczony i nastawiony na konsumpcje treści, a zarazem robiący wrażenie jakby został stworzony z myślą o osobach, które mają duże problemy z nowymi technologiami.

Oczywiście nikt nie twierdzi, że inne systemy mobilne rozwijając się były lepsze. To nieprawda. Android początkowo nie nadał się do użytku, iOS nie posiadał opcji kopiowania i wklejania, co mogły w tamtym okresie najzwyklejsze telefony z Symbianem. Rzecz w tym, że Microsoft niczego nie nauczył się na błędach konkurencji, a nie ma tu już miejsca na zrozumienie tego rodzaju braków, co widać po fiasku tej platformy. W WP nie wierzą nawet niektórzy dostawcy jak chociażby Huawei. Podobnie dzieje się zresztą z Mozillą i ich Firefox OS, który stanowi kompletną niszę i w zasadzie nie występuje w statystykach w ogóle. Fundacja może sobie jednak na to pozwolić. Bogaty Microsoft prezentując bardzo ubogi system jedynie się ośmieszył. Teraz stara się poprawić wystawioną mu notę, ale wcale nie jest to proste.

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (102)