Wolne oprogramowanie! I dlaczego go nienawidzę!
Jest pewien moment w życiu, że uruchamiasz swojego nowego Windowsa 8 i cieszysz się. Wiem, ogólniki, ale przestały mnie jarać syfiaste wolne oprogramowania i chce wam powiedzieć dlaczego.
Zaczęło się to w 99 roku. Czyli zgoła ponad 13 lat temu. Softu było wtedy tyle co kot napłakał i cieszyłem się z każdego, który spełniał moje oczekiwania. Godzinami mogę wymieniać najróżniejsze programiki, które w czymś pomagały, coś robiły, gdzieś tam działały w tle. Zaczynając od WimAmpów, WinRarów, WinZipów, WinDefragmentatorów przez MediaPlayery, RealPlayery, Irfany, Commandery, Menadżery do Filegetów, FileZill, FilePurugatorów i innych. To oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej – każdy z was uzupełniłby go pewnie o setkę swoich ulubieńców.
Wraz z upływem czasu – lista ta zmniejszała się. Ku memu zaskoczeniu, oczywiście. Nie dlatego, że więcej programów stawało się kombajnami pokroju Nero czy Roxio, ale raczej zanikała potrzeba używania pewnych rzeczy. Zniknął praktycznie z internetu standard RealPlayera, a Download Managery stałe się zbędne wraz ze wzrostem prędkości pobierania i wmontowaniem ich częściowo w przeglądarki. Ostało więc się parę perełek, ale i one niestety cierpią na poważny problem. Problem o nazwie: Wolne Oprogramowanie. Ugh!
Wolne Oprogramowanie jest nieprzewidywalne, bo taka jego natura. Nigdy nie wiesz jakiego psikusa Ci sprawi, co Ci usunie nie chcąco z play listy gdy naklikasz się na zapas, w którym ważnym momencie podwiesi Twój komputer. To jest nie do przewidzenia – choć z drugiej strony, może i jest do przewidzenia. Ja przewiduje, że takie Wolne Oprogramowanie robi to zawsze!
Wolne Oprogramowanie źle wpływa na Twój system – nie ważne z jakiego korzystasz, ale zawsze coś pójdzie nie tak. Czy to Windows się posypie, czy kernel rozkonfiguruje. Czy też coś innego o czym nie mam pojęcia, ale wypisze skomplikowane nazwy, a co! Jądro, mounty, config file, htaccessy, OVHały, ISO, MRB, GBN, KGB, DNSy, WhoseLiny i inne.
Wolne Oprogramowanie kosztuje nas więcej – niby mało logiczne, ale taka jest prawda. Każda dodatkowa sekunda spędzona przy wolnym oprogramowaniu to czas, który zmarnowaliśmy. A czas = pieniądze. Więc marnotrawienie czasu przy wolnym oprogramowaniu = marnotrawienie pieniędzy przy wolnym oprogramowaniu.
Wolne Oprogramowanie jest odpowiedzialne za piractwo. Bo gdyby nie wolne oprogramowanie i wszystkie problemy z tym idące, ludzie nie piraci li by innych drogich oprogramowań które im dobrze działają.
Wolne Oprogramowanie jest winne wyginięcia dinozaurów. Nie mam co prawda dowodów, na to, ale, że jestem ekspertem, to możecie się powoływać na moje opinie.
Podsumowując, Wolne Oprogramowanie jest zakałą ludzkości, powinniśmy je tępić i unicestwiać a każdego kto je wspiera powinno się palić na stosie. Bo wolne oprogramowanie było by lepsze gdyby było szybsze. I dlatego lubię szybko uruchamiającego się i fajnego Windowsa 8.
... i tym miłym akcentem kończymy tę szopkę.