Wstępniak na nowy tydzień: za bezgotówkowe społeczeństwo zapłacimy więcej, niż się nam wydaje

Podobno dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, jednak jeślitacy dżentelmeni jak Andy Haldane, główny ekonomista Banku Angliiotwarcie zaczynają mówić o tym, że pieniądze w formie gotówkimuszą zniknąć, to i my nie powinniśmy się wstydzić tej kwestii.Postęp w dziedzinie informatyki niepostrzeżenie przygotował namfundamenty pod ucieleśnienie tego, co oddziesięcioleci było popularnym tropem w opowiadaniachscience-fiction – światy przyszłości charakteryzowały siępowszechnym użyciem elektronicznych systemów płatności, w którychobracano jednostką monetarną zwaną „kredytem”. Nazwanieprzypadkowa, sugerująca powiązanie z systemem bankowym – ktomógłby bowiem zaakceptować pieniądz bez gwarancji bankowej?

Wstępniak na nowy tydzień: za bezgotówkowe społeczeństwo zapłacimy więcej, niż się nam wydaje

23.11.2015 | aktual.: 23.11.2015 13:29

Dzisiaj, gdy Paryż pogrążony jest wciąż w żałobie poostatnich zamachach, szoku bezgotówkowej przyszłości doświadczymyzapewne szybciej, niż się nam wydawało. Kilka dni temu Reuterspoinformował o tym, że jego reporterzy uzyskali dostęp do szkicuplanu przygotowywanego przez ministrów spraw wewnętrznych krajówczłonkowskich Unii Europejskiej, mającego na celu walkę zfinansowaniem organizacji terrorystycznych. Podczas spotkania, któreodbyłosię w Brukseli w ostatni piątek, rozważano m.in. środkiwzmocnienia kontroli niebankowych metod płatności, takich jakanonimowe płatności elektroniczne, transfery złota i innychcennych metali, oraz użycie kart pre-paid.

Niewtajemniczonej publiczności Reuters wyjaśniał wówczas, żechodzi przede wszystkim o bitcoiny, dziś wykorzystywane do szybkichi anonimowych transferów pieniędzy z jednego końca świata nadrugi, bez konieczności weryfikacji przez strony trzecie, jakrównież płatności wykonywanych przez kupione w sklepach zagotówkę karty podarunkowe. O samej gotówce tu nic nie powiedziano,mimo że jak wiadomo, gotówka to ulubiony instrument złoczyńców –w praktyce anonimowa, pozwala na łatwe realizowanie czarnorynkowychtransakcji. Co robić, w większości krajów Unii gotówka wciążpozostaje w wielu sytuacjach niezastąpiona, infrastrukturainformatyczna jest niewystarczająca. Ale nie wszędzie. Dwa krajeUnii Europejskiej przodują w dziedzinie elektronicznych płatności,i w zasadzie byłyby już dziś w stanie rozwiązać problemfinansowania terroryzmu. To Szwecja i Polska.

Sztokholmski Królewski Instytut Techniczny przedstawił wpaździerniku tego roku raport, z którego wynika, że Szwecja jestna drodze do przekształcenia się w bezgotówkowe społeczeństwo. Zroku na rok w obiegu jest coraz mniej gotówki – sześć lat temuużywano ok. 106 mld koron, dziś to jest mniej niż 80 mld koron(ok. 37 mld złotych). Co więcej, ocenia się, że jedynie połowa ztego jest w rzeczywistym obiegu, reszta trzymana jest przez obywateliw przysłowiowej „skarpecie”.

The Complete 360̊ Mobile Point of Sale (mPOS) Solution by Swish

Nie przymus urzędowy, lecz wygoda, doprowadziły do upadkugotówki w Szwecji. Eksperci ze Sztokholmu wskazują tu na rolęaplikacjiSwish, stworzonej przez grupę szwedzkich i duńskich banków,która pozwala na płatności w czasie rzeczywistym za pomocąsmartfonów, bezpośrednio między zainteresowanymi. Wszystkooczywiście jest pod kontrolą, strony transakcji muszą miećzarejestrowane konta bankowe. Władze zachwalając ten systemelektronicznych płatności podkreślają, że nie tylko przyczyniasię do większej konkurencyjności między dostawcami usługfinansowych, ale też przynosi większą transparentność,utrudniając życie przestępcom i terrorystom.

W ten sposób gotówka staje się obciążeniem – coraz więcejoddziałów banków w Szwecji już jej w ogóle nie przyjmuje, zaśtam, gdzie jeszcze są tradycyjne kasy, klienci przy wpłacie musząwyjaśnić, skąd gotówkę mają, zaś jeśli wyjaśnienia wydadząsię pracownikom banków podejrzane, zobowiązani są zgłaszaćpodejrzane transakcje na policję. Oficjalnie wszyscy są tymzachwyceni, w zasadzie jedynie osoby zajmujące się dobroczynnością,pomocą bezdomnym, narzekają, że kraj bez gotówki staje siękrajem, w którym wykluczeni społecznie stają się jeszcze bardziejuzależnieni od łaski władz państwowych.

Drugi z przodujących w Unii w tej kwestii krajów, to jakwspomniałem, Polska. W tym roku Związek Banków Polskich podałnieco liczb – 25 mln klientów podpisało umowy na dostęp dobankowości internetowej, 13 mln aktywnie z nich korzysta, z tygodniana tydzień rośnie liczba osób korzystających z płatnościmobilnych za pomocą smartfonu (takich jak system BLIK). Tym jednaknie jest wcale tak łatwo się przebić jak w Szwecji, gdyż u nasdominują płatności za pomocą terminali zbliżeniowych z użyciemkart kredytowych i debetowych. Według danych NBP już ok. 81%terminali POS w naszym kraju obsługuje płatności zbliżeniowe, ana rynku jest już niemal 28 mln kart z modułem komunikacjizbliżeniowej. W ciągu roku o niemal 50% wzrosła też liczbatransakcji przypadających na kartę.

Orange Finanse - płatności zbliżeniowe

Ludzie się cieszą, bo wygodnie, banki się cieszą, bo dochodowo(swoją marżę z transakcji bezgotówkowych przecież mają), rządsię cieszy, że bezpiecznie i transparentnie – co więc mogłobyprzeszkodzić wyeliminowaniu gotówki z rynku? O tym w oficjalnychkomunikatach banków wciąż za wiele nie chce się mówić, jednakwielu ekonomistów uważa, że taka jest przyszłość rozwiniętychgospodarek – czekają nas ujemnestopy procentowe. Zrobiła to już Szwajcaria, zielone światłotej polityce dał Europejski Bank Centralny. Tak, dobrze rozumiecie,za to, że trzymamy swoje oszczędności w bankach, trzeba będziebankom dodatkowo zapłacić. Póki co banki ujemne stopy procentowebrały na siebie, ale kilka dni temu świat finansów obiegła wieśćo pierwszym szwajcarskim banku, który ogłosił, że od przyszłegoroku depozyty jego klientów zostaną oprocentowane na poziomie-0,125% do kwoty 100 tys. franków i -0,75% od kwoty 100 tys. euro.Stopa procentowa szwajcarskiego banku centralnego to od tego roku-0,75%.

Co to ma wspólnego z gotówką? Jak łatwo sobie wyobrazić,ludzie stojąc w obliczu konieczności dopłacania bankom za to, żetrzymają w nich swoje pieniądze, mogliby szybko te pieniądze zbanków wyprowadzić. Skarpetki w końcu nie każą dopłacać doprzechowywanych w nich banknotów, nie mówiąc już o takichinstrumentach inwestycyjnych jak złote monety i sztabki, czybitcoinowe portfele. Uratować banki, a zarazem wprowadzić ujemnestopy procentowe można jednak względnie łatwo – i o tym właśniemówił ostatnio wspomniany na początku pan Andy Haldane. GłównyEkonomista Banku Anglii uważa, że czas na całkowitą likwidacjęgotówki. Jego zdaniem banki już dojrzały do wielkiego skokunaprzód, w którym gotówkę zastąpi się całkowicieelektronicznymi transakcjami, wykorzystującymi rozwiązaniaanalogiczne do sieci Bitcoin (zapewne chodzi o łańcuch bloków,blockchain), jednak gwarantowanymi przez państwo – pozwoliłoby tozachować społeczną konwencję pieniądza jako jednostki wymianymonetarnej wydawanej przez państwo, jednak tym razem przechowywanejw cyfrowym, a nie fizycznym portfelu. Nałożenie na cyfrowy pieniądzujemnej stopy procentowej byłoby wówczas trywialne w realizacji,obywatele nie mieliby ze swoimi oszczędnościami dokąd uciec,jedyne co by im pozostało, to stymulująca wzrost gospodarczykonsumpcja.

Negative rates explained in 60 seconds | FT Markets

Oczywiście to wymagałoby delegalizacji wszystkichalternatywnych, wolnych od tego „podatku od kapitału”instrumentów finansowych – złoto i cyfrowe waluty znalazłyby siętu na pierwszym miejscu dóbr zakazanych (tym bardziej, że przecieżPaństwo Islamskie oficjalnie popiera monetarny standard złota, ajak twierdzą niektórzy, chętnie korzysta też z transakcjibitcoinowych). W nowym wspaniałym świecie rosnącej gospodarki iniemożliwej oszczędności, kontrolowany przez państwo „kredyt”stałby się totalnością finansowego doświadczenia obywateli, takjak to jest w światach science-fiction.

Zanim do tego dojdzie, postaramy się na łamach naszego portalusprawdzić, na ile te popularne narzędzia do elektronicznychpłatności (zarówno te regulowane przez państwo jak i niezależne)są faktycznie niezawodne, i co takiego ciekawego można za ichpomocą kupić. Zbliża się przecież sezon mikołajkowo-świąteczny,który uwolni obywateli przynajmniej od części przechowywanychoszczędności. Zapraszam więc do lektury dobrych programów wkolejnym tygodniu, przypominam też, że czekam na zgłoszeniawszystkich tych, którzy chcieliby zabłysnąć jako nasi autorzy.

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (65)