Xbox Mini, Xbox TV i inne (nie)spodziewane ruchy Microsoftu
Podczas gdy Sony już kilka miesięcy temu zaczęło otwarcie mówić o PlayStation 4, Microsoft do tej pory nie zdradził oficjalnie ani słowa na temat następcy Xboksa 360. Domorosłym internetowym detektywom nie zostało nic innego, jak dokładnie powgryzać się w życiorysy pracowników firmy, a także na różne sposoby próbować pozyskiwać choćby fragmenty dokumentacji technicznej nowej konsoli. Ich ostatnie odkrycia dotyczą Xboksa Mini, planów integracji technologii z domowymi platformami TV, a także sposobu działania nadchodzącego Kinecta 2.0.
Wielofunkcyjna przystawka do telewizora, o której od jakiegoś czasu chodzą już słuchy, to miałby być właśnie mocno zminiaturyzowany Xbox 360. Pozbawiony napędu optycznego sprzęt umożliwiałby uruchamianie gier w cyfrowej formie, zakupionych na Xbox Live, ale przede wszystkim jego rola to otworzenie użytkownikom okna na multimedia strumieniowane na żądanie. Przeprojektowane urządzenie, bazujące jednak na tym, co od dawna doskonale znamy, dogadywałoby się z bardziej nowoczesnym, młodszym bratem, zapewniając w ten sposób również wsteczną kompatybilność. Jeśli komuś bardzo zależy na tym, by kolekcja starszych gier się nie kurzyła, podłączy Xboksa Mini pod nową konsolę i pogra wtedy w leciwe hity nawet z płyt DVD. Jeśli nie — zaoszczędzi.
Po to właśnie ponoć kolejnemu Xboksowi wejście HDMI, ale byłoby ono wykorzystywane także na inne sposoby. Należy wyobrazić sobie, że puszczamy tak „przelotnie” chociażby dekoder DVB-T (czy domowe centrum multimedialne) i mamy wszystko, czego używamy w salonie, razem w konsoli. Takie XTV potencjalnie analizowałoby wyświetlany materiał, nakładając na obraz informacje o oglądanym programie lub serialu, a zarazem podsuwając interaktywne odnośniki do podobnych treści do natychmiastowego strumieniowania, które mogłyby nas akurat w danej chwili zainteresować. Należy również spodziewać się wielu oryginalnych materiałów prosto od Microsoftu.
Kinect 2.0 tworzony jest z myślą nie tylko o graniu, lecz też takiej telewizyjnej funkcji. Wykryje naturalnie ilość osób siedzących przed telewizorem (pamiętacie intrygujący pomysł na ograniczanie dostępu do pewnych treści?), a jeśli odwrócimy wzrok od ekranu zastopuje odtwarzany film. Co w końcu z obowiązkowym dostępem do Internetu? W przypadku Xboksa Mini, który dostanie gry i multimedia w cyfrowej formie, trudno mówić o jakiejkolwiek użyteczności sprzętu bez podłączania go do sieci. Na nowym Xboksie ponoć dać się ma jednak grać bez tego.