Z czerwonego koszyka, czyli zakupy z Chin
14.06.2015 | aktual.: 14.06.2015 18:28
[img=baner1]
Odkąd człowiek podłączył się na dobre z globalną siecią Internet, dynamicznie zaczął się rozwijać również handel elektroniczny. Powstały całe "hipermarkety" z tysiącami produktów, które możemy kupić na odległość za pomocą kilku kliknięć myszką. Nie jest istotna odległość, bo zamówione towary zostaną nam dostarczone z dowolnego miejsca w kraju, prosto do naszych rąk. W sieci możemy kupić praktycznie wszystko i to nie raz po bardzo atrakcyjnych cenach.
Żyjemy w czasach globalizacji i dostępu do wielu rynków handlowych, które dają nam możliwość sięgnięcia do ofert wielu sklepów poza granicami Polski. Niewątpliwie jednym z ciekawszych obszarów jest rynek Chiński. Niskie koszty produkcji, sprawiły dużą konkurencyjność tego państwa w wielu dziedzinach gospodarki. Właściwie można by przyjąć, że prawie cała produkcja masowej elektroniki odbywa się na terenie "czerwonej republiki". Czy tego chcemy czy nie, faktem jest że to potęga gospodarcza i nie da się obojętnie przejść obok ogromnej oferty handlowej tego kraju.
Zakupy przez internet stały się bardzo łatwym sposobem, na sięgnięcie po wiele towarów w bardzo atrakcyjnych cenach. Możemy również znaleźć wiele części zamiennych czy półproduktów i modułów, czasem nie dostępnych w polskiej ofercie - nawet u największych aukcyjnych graczy. Czy nie miałeś ochoty Czytelniku, na małe zakupy z dalekiego kraju, ale nie wiedziałeś jak się do tego zabrać? Postaram się przedstawić kilka wskazówek, które mam nadzieję - pokażą, że to nie takie trudne.
Gdzie szukać towarów
Zanim pochłonie nas szał zakupów, warto poznać kilka kwestii organizacyjnych. Jak przy każdych zakupach na odległość, należy podchodzić do nich z rozsądkiem i rozwagą. Upewnić się co do wiarygodności oferty i poznać zasady ochrony kupującego, które zapewnia sklep. Sprawdzić koszty dostawy i sposoby płatności. Polecam zainteresować się wybranymi dużymi sklepami, którym wysyłki zagraniczne nie są obce. Mój poradnik oprę o bardzo popularny portal sprzedażowy Aliexpress, który jest swego rodzaju odpowiednikiem naszego Allegro. Uruchomiony w 2010 roku Ali, skupia wiele małych firm sprzedających produkty z Chin. Myślę, że jest to idealne miejsce na rozpoczęcie naszej przygody.
Strona www.aliexpress.com dostępna jest w języku angielskim, jako podstawowym, więc warto go znać - przynajmniej na tyle, aby wiedzieć co się klika. Można oczywiście użyć translatora (jest on dostępny z menu strony) na prawie dowolny język, ale jak wiadomo takie tłumaczenie jest czasami nieprecyzyjne - delikatnie mówiąc. Główną walutą rozliczeniową jest dolar amerykański, choć można wybrać prezentację cen w 9 innych.
Polityka prokonsumencka na Ali daje poczucie bezpieczeństwa i zabezpiecza kupującego przed nieuczciwymi sprzedawcami. Po pierwsze, wszelkie płatności za zakupy są najpierw buforowane na rachunkach portalu. Dopiero gdy potwierdzimy, że przesyłka dotarła do nas zgodnie z zamówieniem, środki są przekazywane do sprzedającego. Mamy na to z reguły od 45 do 60 dni od wysyłki z Chin. Gdybyśmy nie otrzymali paczki, z pomocą przychodzi nam procedura ochronna, która pozwala w ostateczności nawet uzyskać pełny zwrot wpłaconych środków.
Podczas rejestracji naszego konta w serwisie, podajemy podstawowe dane tak jak w każdym innym sklepie internetowym: adres e‑mail, imię i nazwisko, adres dostawy, numer telefonu. Po zalogowaniu się, mamy możliwość kontaktu ze sprzedawcą, za pośrednictwem wewnętrznego systemu wiadomości - a nasz e‑mail nie jest przekazywany kontrahentom bez naszej zgody. Sposób zabezpieczenia naszych danych oraz przeprowadzanej transakcji, sprawiają dobre wrażenie.
Co warto wiedzieć zanim zaczniemy zakupy
Poza oczywistym sprawdzeniem i porównaniem cen na rynku lokalnym, należy mieć pełną świadomość prawną naszych działań. Podczas zakupów zagranicznych poza Unią Europejską, nasze paczki z zakupami podlegają różnym procedurom, w tym podatkowo celnym. Wszystkie nasze przesyłki z Chin, będą przechodziły nie tylko przez placówki firm przewozowych, ale również urzędu celnego. Każda przesyłka musi posiadać odpowiednie dokumenty, w tym deklarację celną. Nadawca określa w niej szczegółową zawartość przesyłki oraz jej wartość. Stosuje się dwie wersje deklaracji o oznaczeniach CN22 oraz CN23. Pierwsza z nich jest uproszczoną wersją, która jest powszechnie stosowana przy małych przesyłkach o niewielkiej wartości, które nie są przesyłkami handlowymi. Deklaracja CN23 dotyczy większych paczek handlowych, w której wpisuje się szczegółowo zawartość z wartościami, dołącza się też inne dokumenty takie jak faktury proforma, certyfikaty i świadectwa dopuszczenia itp. W naszym przypadku najczęściej będziemy mieli do czynienia z wersją uproszczoną, choć to będzie zależało od wartości zakupów i od sprzedawcy.
Cło i podatek
Tutaj dochodzimy do kwestii prawnych, a konkretnie przepisów dotyczących opodatkowania i oclenia importowanych rzeczy. Generalnie większość towarów HANDLOWYCH zakupionych w sklepie internetowym, podlegają obowiązkowemu opłaceniu cła. W zależności od rodzaju towaru będzie nas obowiązywała konkretna stawka z taryfy celnej. Jest dużo produktów, które mają zerową stawkę, a niektóre w zależności od klasyfikacji, będą miały stawkę średnio od 3% do 8%. Taryfikator jest bardzo szczegółowy i trudno wymienić tutaj przykłady. Można samemu zapoznać się z taryfą w systemie ISZTAR. Błądzenie po czeluściach tego wykazu, może doprowadzić do szewskiej pasji, więc proponuję poszukiwania przeprowadzać z pomocą wyszukiwarki internetowej. Do ewentualnego cła, trzeba doliczyć podatek, który w większości przypadków wynosi standardowe 23%. Jeśli w tym miejscu ogarnął Was niepokój, szybko przejdźcie do kolejnego akapitu.
Zwolnienia z opłat
Jak to w życiu bywa są zawsze jakieś ale. Przepisy prawa na podstawie dokumentu ROZPORZĄDZENIE RADY (WE) NR 1186/2009 stanowią, że przesyłki o niewielkiej wartości (do 150 euro) są zwolnione z opłat celnych
(...) ROZDZIAŁ V Przesyłki o niewielkiej wartości Artykuł 23 1. Z zastrzeżeniem art. 24 zwolnione z należności celnych przywozowych są przesyłki zawierające towary o niewielkiej wartości wysyłane bezpośrednio z państwa trzeciego do odbiorcy znajdującego się we Wspólnocie. 2. Do celów ust. 1 „towary o niewielkiej wartości” oznaczają towary, których rzeczywista wartość nie przekracza 150 EUR na przesyłkę. Artykuł 24 Zwolnienia nie stosuje się do: a) wyrobów alkoholowych; b) perfum i wód toaletowych; c) tytoniu i wyrobów tytoniowych. (...)
Jeżeli chodzi o zwolnienie z podatku, to jest limit wartości 22 euro. Zwolnienie to stosuje się przy przypadku przesyłki pomiędzy przedsiębiorcami. Limit dla osób prywatnych wynosi równowartość 45 euro:
(Dz.U. 2004 Nr 54 poz. 535) (...) Art. 51. 1. Zwalnia się od podatku import towarów umieszczonych w przesyłkach wysyłanych z terytorium państwa trzeciego bezpośrednio do odbiorcy przebywającego na terytorium kraju, pod warunkiem że łączna wartość towarów w przesyłce nie przekracza kwoty wyrażonej w złotych odpowiadającej równowartości 22 euro. 2. Zwolnienia od podatku, o którym mowa w ust. 1, nie stosuje się do: 1) napojów alkoholowych; 2) tytoniu i wyrobów tytoniowych; 3) perfum i wód toaletowych. 3. Zwolnienia od podatku, o którym mowa w ust. 1, nie stosuje się do towarów importowanych w drodze zamówienia wysyłkowego. Art. 52. 1. Zwalnia się od podatku import, z zastrzeżeniem ust. 2, towarów umieszczonych w przesyłce wysyłanej z terytorium państwa trzeciego przez osobę fizyczną i przeznaczonej dla osoby fizycznej przebywającej na terytorium kraju, jeżeli łącznie są spełnione następujące warunki: 1) ilość i rodzaj towarów nie wskazują na ich przeznaczenie handlowe; 2) odbiorca nie jest obowiązany do uiszczenia opłat na rzecz nadawcy w związku z otrzymaniem przesyłki; 3) przesyłki mają charakter okazjonalny. (...) 3. Zwolnienia od podatku, o których mowa w ust. 1, stosuje się, jeżeli wartość przesyłki nie przekracza kwoty wyrażonej w złotych odpowiadającej równowartości 45 euro. (...)
Wartości podane wyżej są przeliczne na złotówki po kursie celnym, który jest średnim kursem NBP odnotowanym w przedostatnią środę miesiąca i są ważne cały miesiąc. Są jeszcze od tego wyjątki, gdy kurs zmienia się istotnie (o 5%), ale nie będę tutaj rozwodził się nad tymi zasadami - ważne żeby korzystać z aktualnie opublikowanej tabeli.
Jeżeli chodzi o powyższe limity, to oczywiście jest w tym wszystkim haczyk. Wszystkie zwolnienia, stosuje się tylko przy przesyłkach niehandlowych, czyli takich jak prezent, próbka lub inny przedmiot, który nie jest zakupem w sklepie udokumentowanym rachunkiem i odpowiednią dokumentacją. Czyli wygląda na to, że nasze zakupy będą jednak opodatkowane... Nie koniecznie.
Sprzedawcy z Chin wiedzą dobrze o tych ewentualnych kosztach i stosują (niekiedy przesadnie) pewne zabiegi "zmiękczające". Dość często przesyłki są adresowane od osoby prywatnej jako prezent (GIFT). Do tego deklaracja wartości jest odpowiednio dobrana do limitów - no chyba, że zamawiamy drobiazgi o niewielkiej wartości. Aby nie było możliwości prostej weryfikacji wartości, nie dostaniemy żadnego rachunku. Każda przesyłka może być otwarta z urzędu i sprawdzona zgodnie z deklaracjami nadawcy. Urząd celny może dokonać sprawdzenia, pomimo że deklarowana wartość jest niższa od limitów. W takim przypadku możemy być wezwani do uzupełnienia dokumentów, a w konsekwencji może zostać naliczone cło i podatek, który będzie trzeba opłacić przed odbiorem przesyłki wraz z opłatą dla poczty za pobranie od nas należności.
Zatem planując zamówienie w krajach spoza Unii Europejskiej, należy mieć świadomość możliwych dodatkowych kosztów.
Czy rzeczywiście opłaca się kupować
Zawsze trzeba sprawdzać ceny i wyliczać koszty w różnych miejscach. Po rozeznaniu się i dokonaniu odpowiednich kalkulacji, można wybrać czy lepiej zrobić zakupy w kraju czy może w oddalonych o 5 tys. kilometrów Chinach. Czy faktycznie jest tak tanio, żeby opłacało się sięgać tak daleko? Tutaj oczywiście nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale dla pewnych towarów można zdecydowanie odpowiedzieć TAK.
W asortymencie naszego Aliexpress znajdziemy praktycznie wszystko, ale nie wszystko będzie opłacało się sprowadzić. Generalnie markowe produkty firm z USA czy europy, nie koniecznie będą tańsze niż w Polsce, albo cena będzie nieznacznie niższa. Pomijam tutaj szczególny przypadek, w którym trafimy na tzw. podróby. Radzę omijać z daleka takie oferty (w niewiarygodnie niskich cenach), bo nawet gdy jakość będzie dobra, to narażamy się na kontrole celnika i ryzykujemy utratę towaru oraz otrzymania wysokiej kary i kto wie co jeszcze. Jako ciekawostkę można jeszcze przytoczyć znak CE, który w europie oznacza zgodność z dyrektywami unijnymi i zgodne produkty powinny być nim oznaczone. Tak się składa, że prawie identyczny znak jest stosowany w Chinach, który jest skrótem od China Export. Podobieństwo jest raczej duże...
Najbardziej opłacalny będzie zakup rzeczy, masowo produkowanych na terenie Chin - czyli wszelkiej maści akcesoria. Kolejnym towarem będą półprodukty oraz części zamienne. Cena takich podzespołów będzie przeważnie niewiarygodnie niska, bo pochodzących z lokalnej fabryki. W dalszej kolejności będą towary OEM czy NONAME, czyli dokładnie te same, które polskie firmy zamawiają w dalekim kraju z własnym logiem i metką. Można tutaj znaleźć masę elektroniki dostępnej na naszym polskim Allegro, tylko że w cenie co najmniej 50% niższej. Kolejnym smakowitym kąskiem, są produkty marek chińskich. Są to na przykład smartfony, kamery i inne.
Podczas planowaniu zakupu i kalkulacji opłacalności, trzeba brać pod uwagę gwarancję jak dostaniemy przy zakupach w kraju oraz prawa konsumenta obowiązujące w europie. Następnie przeliczyć czy warto pozbyć się tego prawa za niewiele niższą cenę w Chinach. Co prawda tam też dostajemy gwarancję i możliwość zwrotu, ale czy będziemy ponosić koszty wysyłki? Ogólnie przyjąłem zasadę, że jeżeli cena identycznego produktu jest niższa o około 40‑50% od oferty polskiej, to uważam zakup w Chinach za opłacalny.
Zapytacie pewnie, jak może nam się opłacać zamawianie jakiegoś drobiazgu. Przecież koszt przesyłki będzie spory. To jest chyba jedna z tych niesamowitych "cudów", które dzieją się naprawdę. Ostatnio zamówiłem sobie gąbeczki (45‑50mm średnicy) do słuchawek "komputerowych". Już dość dawno rozpadły mi się, jednak nie mogłem znaleźć odpowiednich w polskich sklepach, a wysyłkowo koszt był stosunkowo wysoki. Skorzystałem zatem z oferty chińskiej w cenie 0,38USD (ok. 1,40zł) za 5 par. W tą cenę jest już wliczona dostawa! Towar już dostałem - pasują idealnie i wyglądają chyba lepiej niż te fabryczne. Koszt identycznych w Polsce, to co najmniej kilkanaście złotych za jedną parę!
Sprzedawca polski zapewne zaopatruje się z podobnego źródła, więc wolę dokonać zakupu z pominięciem pośrednika.
Jak płacić za towar oraz rodzaje i koszty dostawy
Pozostaje kwestia płatności oraz wyboru sposobu dostawy. Jak już wcześniej pisałem, podstawową walutą rozliczeniową jest dolar amerykański. Najwygodniejszą opcją zapłaty jest tutaj płatność kartą. Można do tego celu użyć kartę naszego banku, która umożliwia płacenie przez internet - jednak będziemy musieli się pogodzić z niekorzystnym kursem dolara oraz opłatami za przewalutowanie z naszego rachunku złotówkowego. Aby poprawić tą sytuację, można założyć sobie konto walutowe, które choć może być darmowe, to za kartę do takiego rachunku prawdopodobnie przyjdzie nam płacić. Trzecim rozwiązaniem - moim zdaniem najlepszym w większości przypadków - będzie nabycie karty płatniczej na okaziciela (tzw. prepaid), którą doładowuje się przelewami na jej bezpośredni rachunek techniczny.
W przeważającej większości ofert, jest darmowa dostawa - czyli jest wliczona w cenę produktu. Taka przesyłka jest realizowana przez pocztę i w zależności od wartości zamówienia może to być przesyłka rejestrowana lub zwykły list. Możemy oczywiście dopłacić do szybszej dostawy np. kurierem, ale zazwyczaj jest to mało opłacalne przy jednostkowych ilościach. Jeżeli zamawiamy coś drobnego za 2‑3$, to możemy zaryzykować przesyłkę nierejestrowaną, wszystko po wyżej najlepiej jest wybierać oferty z przesyłką poleconą (rejestrowaną) - jest ona opisana jako: "China Post Registered Air Mail". Jeśli w nazwie nie ma słowa "Registered", to nie będziemy mogli śledzić przesyłki i jeżeli nic się z nią nie stanie, to przyjdzie do nas zwykłym listem. Czasami przy małych wartościach zakupów, mimo tego że mamy mieć darmową dostawę przesyłką rejestrowaną, to sprzedawca wyśle do nas towar zwykłym listem (widać, że oszczędza). Więc czy warto za wszelką cenę szukać ofert z przesyłką rejestrowaną? Tak. Nawet gdy chińczyk wyśle nam zwykłym listem, to w razie czego mamy podkładkę i gwarancję zwrotu kasy. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że żadna moja przesyłka, która była wysłana jako nierejestrowana, nie zaginęła. Wszystkie zakupy były udane. Rozmowa ze sprzedawcą w sprawie tak zmienionym sposobem dostawy raczej nic nie da. Niektórzy odpowiedzą nam z wyjaśnieniami i podadzą powód swojej zmiany, a inni będą utrzymywać, że wszystko jest ok. W każdym razie prawie zawsze dostaniemy odpowiedź zaczynającą się od:
hi friend, don't worry...
Istnieją jeszcze dostawy oznaczone jako: China Post Air Mail (bez registered), China Post Air Parcel, HongKong Post Air Mail, HongKong Post Air Parcel, Singapore Post i tym podobne. Przesyłka jest dostarczana do nas zwykłym listem przez Pocztę Polską. Choć taka przesyłka nie może być śledzona w Polsce, to połowicznie jest to możliwe, gdy przesyłka jest na terenie Chin. Zazwyczaj numer przesyłki może być wyśledzony za pośrednictwem trakingu "Yanwen", który jest związany z Yanwen Express. W sieci krążą informacje, że to tylko przykrywka i tak na prawdę wymyślony serwis z fikcyjnymi danymi, jednak ani zwolennicy, ani przeciwnicy nie są wstanie w 100% udowodnić swojej racji. Z mojego doświadczenia wynika, że jeżeli w statusie pojawi się informacji o opuszczeniu przesyłki z Chin, to w ciągu ok. 3 dni roboczych pojawia się ona w naszym domu. Jeżeli chcemy dopłacić do przesyłki rejestrowanej, to zazwyczaj jest to wydatek rzędu 1,5$. Jeśli wybralibyśmy przesyłkę kurierską np. DHL czy EMS, to nadawca będzie musiał obowiązkowo dołączyć wszystkie wymagane dokumenty do oclenia, w tym rachunek w postaci zazwyczaj proformy. To wszystko prawie na pewno skutkuje kontrolą celną i naliczeniem odpowiednich opłat i podatku, więc pamiętajmy o tym. Jeśli przesyłka pomyślnie przejdzie wszystkie urzędy, to otrzyma zezwolenie na dalszą podróż.
Zaczynamy więc zabawę
Skoro dobrnąłeś drogi Czytelniku do tego momentu, to przyszedł czas na pierwsze zakupy. Na początek musimy przygotować swoje instrumenty płatnicze. Tak jak już wcześniej wspomniałem, możemy skorzystać ze swojej karty debetowej czy internetowej w złotówkach lub karty walutowej do rachunku w USD. Jeżeli nie chcecie ponosić kosztów utrzymania powyższych, to polecam kartę prepaid na okaziciela. Po zapoznaniu się z ofertą dostępnych możliwości, mój wybór padł na serwis Cinkciarz.pl, który jest internetowym kantorem oraz posiada w swojej ofercie karty walutowe wydawane przez mBank. Sam kantor posiada bardzo wygodny system portfeli walutowych, w których możemy przechowywać nasze środki i przelewać je bezpłatnie na naszą kartę.
Na początku musimy się zarejestrować, podając trochę danych osobowych. Jest to konieczne, a niektóre dane wymagane przez prawo. Następnie w sekcji portfeli walutowych wybieramy opcję zasilenia portfela w PLN i przelewamy potrzebną kwotę. Warto przy tym pamiętać, że księgowanie wpłat i wypłat z użyciem rachunków kantoru odbywa się tylko w godzinach jego pracy tj. w dni robocze od 9:00-16:30. Do wpłat udostępniono rachunki praktycznie ze wszystkich polskich banków, a zatem możemy wykonać szybko przelew wewnętrzny.
Po zaksięgowaniu wpłaty, możemy przejść do kupna waluty i wymienić złotówki na dolary. Kursy są dość atrakcyjne, a zakup z użyciem portfela jest realizowany on‑line, nawet w dni wolne.
Aby nabyć naszą kartę walutową, należy przejść do menu "Usługi" po lewej stronie i wybrać "Karty walutowe", a następnie w prawym górnym rogu "Zamów kartę". Koszt takiej karty to 15PLN i jest pobierany z naszego portfela złotówkowego. Gdy otrzymamy kartę pocztą, możemy ją zasilić dolarami. Stan środków możemy sprawdzić logując się przez specjalną stronę banku.
Gdy mamy już zasiloną kartę w potrzebną ilość środków, to możemy przystąpić do zakupów w naszym chińskim supermarkecie. Po wybraniu produktu klikamy na "Buy now" i przechodzimy do płatności kartą. Następnie po wpisaniu numeru karty, daty ważności i kodu CVV/CVC naszej karty, w ciągu kilkunastu sekund zostaje założona blokada na odpowiednią kwotę. Transakcja jest rozliczana w ciągu 24h oraz następuje rozpoczęcie odliczania czasu ochrony (oczekiwania na przesyłkę). Odpowiednia informacja zostaje przekazana do sprzedawcy, który zazwyczaj w ciągu 3‑5 dni roboczych powinien wysłać towar. Czas na przygotowanie przesyłki jest określony w kolumnie "Processing Time" w zakładce "Shipping & Payment". W zależności od tego jak została nadana przesyłka, po jej wysłaniu dostajemy potwierdzenie tego faktu, a w naszym panelu zamówień będziemy mogli znaleźć numer przesyłki i link do strony śledzenia.
Oczekiwanie na przesyłkę
Wpisy o losie naszej przesyłki pojawiają się średnio po 5‑10 dni od wysyłki. Jeżeli nasz numer (Tracking Number) ma postać R* *** *** *** CN, to będziemy mieli do czynienia z rejestrowaną przesyłką China Post i Poczty Polskiej po naszej stronie. Jeżeli będziemy mieli sam numer np: 11184333731, to jest to prawdopodobnie Yanwen Express. W takim przypadki powinniśmy widzieć drogę tylko na terenie Chin, ale tak jak pisałem wcześniej nie jest to w 100% wiarygodna informacja. Może się jeszcze zdarzyć numer np. 02075696854, który niby wygląda jak YW, ale o dziwo jest widziany w śledzeniu dla poczty Chińskiej, jednak w Polsce nie będzie widoczny. Poniżej znajduje się lista linków, pod którymi możemy sprawdzić swoje statusy przesyłek.
- http://emonitoring.poczta-polska.pl/
- http://track-chinapost.com/
- https://www.17track.net/pl/
- http://track.yw56.com.cn/en-US/
Odnośnik 1‑2 pomoże nam wyśledzić prawdziwą rejestrowaną przesyłkę, pozycja 3 skupia wiele serwisów śledzących różnych firm w tym operatorów pocztowych i firmy kurierskie. Ostatni link prowadzi do strony ze "śledzeniem" przesyłek Yanwen.
Jeżeli wszystko poszło zgodnie z planem, to po około dwóch tygodniach dostaniemy naszą paczuszkę. Ja swoje dostaję dość szybko, bo od chwili złożenia zamówienia do otrzymania przesyłki mija zazwyczaj 14 dni kalendarzowych. Uważam to za dość szybko. W tabeli z wyborem rodzaju dostawy, mamy podany zawsze orientacyjny czas dostawy, który wynosi dla Chińskiej Poczty od 15‑34 dni, a dla Singapurskiej 15‑60 dni. Firmy kurierskie dostarczają w czasie od 3‑7 dni. Po tym czasie możemy się cieszyć nowym nabytkiem.
Należy jeszcze pamiętać o opóźnieniach związanych z okresem wakacyjnym i świątecznym. Tutaj zapewne Czytelniku pomyślisz o naszych polskich wolnych, ale trzeba również mieć na uwadze święta chińskie. Można tutaj wymienić takie jak Chiński Nowy Rok, który jest obchodzony w lutym, Święto Zamiatania Grobów w kwietniu, Święto Pracy w maju, Święto Smoczych Łodzi w czerwcu, czy Święto narodowe w październiku. Więcej informacji można znaleźć na stronie Chiński Raport.
Po otrzymaniu upragnionego gadżetu, gdy wszystko jest tak jak należy - powinniśmy zalogować się do naszego profilu na Aliexpress i potwierdzić przy danym produkcie, że go otrzymaliśmy. Możemy również wystawić sprzedawcy ocenę i napisać komentarz do transakcji. Jeśli przed upływem czasu ochronnego (45‑60 dni) nie potwierdzimy otrzymania zamówienia, to zostanie ono automatycznie zatwierdzone. Dlatego warto pilnować terminów i w przypadku braku przesyłki skontaktować się z nadawcą. Jeżeli jego wyjaśnienia nas nie zadowalają, można wówczas założyć spór (Open Dispute). Jeżeli w dalszym ciągu nic z tego nie wyniknie, to możemy się ubiegać o zwrot wpłaconych należności. A co w przypadku, gdy mieliśmy mieć przesyłkę rejestrowaną, a chińczyk wysłał nam zwykłą? Niektórzy na znak protestu nie przyznawają się że otrzymali paczkę i ubiegają się o zwrot kasy. Ja osobiście staram się być uczciwy i zawsze potwierdzam zgodność, jak otrzymam moje zamówienie. Gdyby jednak przesyłka zaginęła, to wówczas na pewno dochodził bym zwrotu pieniędzy, ale jak do tej pory wszystko przebiegało doskonale. Aby zminimalizować potencjalne problemy, warto jest czytać komentarze do wybranych ofert i sprawdzać oceny kontrahentów. Jeżeli ma poniżej 95% pozytywnych, to warto poszukać innego, nawet kosztem niewielkiej dopłaty.
Na zakończenie życzę udanych i bezpiecznych łowów - pamiętajcie o zachowaniu ostrożności i czujności.