Z wizytą w Microsoft Store w San Francisco
Odbywająca się w San Francisco konferencja Intel Developer Forum 2013 to dobra okazja do tego, by przyjrzeć się jak wygląda rynek IT za oceanem i to tuż obok serca Doliny Krzemowej. To, co zainteresowało nas szczególnie, to nieobecny u nas Microsoft Store. Zlokalizowany w centrum handlowym Westfield, w idealnym miejscu na zakupy - Union Square - i tuż obok Apple Store, który znajduje się po drugiej stronie ulicy.
11.09.2013 | aktual.: 12.09.2013 03:31
Sam sklep ma bardzo atrakcyjny wygląd, pod niektórym względami przypominający wystrój konkurencyjnych sklepów Apple, ale i z oryginalnymi pomysłami. Jednym z nich jest wykorzystanie połączonych ekranów tworzących aktywny i dynamiczny pas obrazu wokół całego sklepu.
Jedna z obserwacji, to poświęcenie mniej więcej połowy sklepu na Surface. Różne modele (RT i Pro), różne kolory, bardzo bogata gama akcesoriów, wyjątkowa różnorodność dodatków i... kompletny brak zainteresowania ze strony klientów. Spędziliśmy w sklepie dłuższą chwilę, by przekonać się jak zachowują się odwiedzający i z obserwacji nasunęło się kilka wniosków. Po pierwsze, przechodnie w galerii są autentycznie zainteresowani sklepem w kategoriach nowości - widać, że dla wielu mieszkańców San Francisco tak ostentacyjna obecność Microsoftu tuż obok Apple Store stanowi dużą ciekawostkę zoologiczną. Do samego sklepu wchodzi już jednak znacznie mniej osób i skupiają się raczej na wystawionych tam notebookach (głównie ultrabookach i urządzeniach konwertowalnych) firm trzecich, jak ASUS, Lenovo czy Dell. Gama tych urządzeń jest duża i wybrane są tylko flagowe modele.
W sklepie znajduje się też Answer Desk oraz strefa Personal Training, gdzie przy wielu stolikach i przed dużym ekranem każdy może nauczyć się czegoś o technologiach Microsoftu. Podczas naszej wizyty strefa ta była pełna, nie można było znaleźć wolnego miejsca, a uczestnicy prowadzonych właśnie zajęć z dużą uwagą poznawali podstawy Excela. Bardzo fajny pomysł, wykonanie na piątkę i widać strzał w dziesiątkę.
Co jest jednak uderzające, to zestawienie wnętrza tego sklepu ze znajdującym się obok Apple Storem, ale to temat na inny materiał... Dość powiedzieć, że sklep Apple tętni życiem bardziej, niż nasze wyprzedaże w MediaMarkt, niebieskich smerfów pomagających klientom na każdym kroku jest mnóstwo (nie liczyliśmy dokładnie, ale to dziesiątki osób), na dwóch piętrach jest tak tłoczno jak w metrze w godzinach szczytu, a odwiedzający sklep klienci co rusz wychodzą z różnej maści pudełkami pod pachą. Obraz sklepu Microsoftu w tym zestawieniu jest zupełnie inny, zobaczcie sami...