Za mapy w iOS 6 potoczyły się głowy…
Wczoraj do informacji publicznej podana została informacja, że Scott Forstall opuści firmę w 2013 roku i że na szczycie będą spore zmiany kadrowe: Bob Mansfield, który planował odejść na emeryturę, jednak zostanie i obejmie nowy dział technologiczny, często wstępujący na prezentacjach Johnny Ive pokieruje rozwojem interfejsów, tak sprzętowych jak i oprogramowania, Craig Federighi pokieruje rozwojem systemów, zaś mapy i Siri otrzymał w udziale Eddy Cue. Jest to największa zmiana kadrowa pod zarządami Tima Cooka i zanosi się na to, że przyszły rok będzie dla Apple bardzo ciekawy.
Tyle oficjalnych informacji, zaś nieoficjalnie mówi się, że to właśnie głowa Forstalla spadła w konsekwencji wpadki Apple'a z produktem, który miał być rewolucją, a nadaje się najwyżej do generowania widoków na potrzeby postapokaliptycznych gier. Mapy, które otrzymali użytkownicy systemu iOS 6 zamiast sprawdzonych już Google Maps, wywołały niezadowolenie na tyle duże, że Apple zdecydował się na krok dla siebie nietypowy — wystosował list z przeprosinami. Forstall odmówił podpisania się pod nim, co według osób zaznajomionych z tematem przepełniło czarę goryczy i doprowadziło do wyrzucenia go z firmy. Podobno Forstall jest osobą, z którą źle się współpracuje, i która na każdym kroku demonstrowała swoje relacje z nieżyjącym już Jobsem.
Forstall pracował w Apple od 1997 roku i mówi się, że to on jest odpowiedzialny za wprowadzenie skeumorfizmu (elementy graficzne przypominają rzeczywiste przedmioty) w interfejsach systemów Apple'a.
Apple pożegnał się także ze swoim szefem sprzedaży detalicznej, Johnem Bowettem, który popełnił kilka błędów (na przykład wprowadził zmiany w harmonogramie pracy, co zaowocowało przycięciem godzin niektórym pracownikom) i nie był w firmie lubiany. Jego zwolnienie nie ma jednak nic wspólnego z nieudanymi mapami.