Zapomnijmy o poplątanych kablach, przyszłość to bezprzewodowe ładowanie
Bezprzewodowe ładowanie nie jest tak efektywne jak to z wykorzystaniem zwykłej ładowarki. Poczyniono jednak ogromne postępy w tej metodzie ładowania, producenci obiecują, że już w tym roku zaczniemy porzucać kable. Samsung chce aby bezprzewodowe zasilanie już stało się standardem w smartfonach, a Intel przewiduje, że w przypadku laptopów stanie się to już za dwa lata. Przyszłość bez plączących się kabli i bez pamiętania o noszeniu ze sobą ładowarki zapowiada się interesująco.
Smartfony, tablety, smartwatche czy laptopy mają dość poważną wadę, która nie została rozwiązana od momentu pojawia się ich na rynku. Stosowane w nich akumulatory nie pozwalają na naprawdę długą pracę. Obecnie jedynym rozwiązaniem jest zmniejszenie zapotrzebowania na energię samego urządzenia. Warto tutaj wspomnieć o Intelu, którego mobilne wersje procesorów potrafią być naprawdę energooszczędne. Mimo wielu działań producentów, praktycznie codziennie musimy męczyć się z kablami podczas podłączenia naszego sprzętu do ładowarki. Znacznie wygodniejszą, choć może nie tak efektywną metodą jest bezprzewodowe ładowanie, które dość mocno promowane jest w przypadku smartfonów Lumia. Nie tylko Microsoft stawia na taki sposób ładowania, warto tutaj wspomnieć również o Samsungu, który chce uczynić z tego standard.
Obecnie producenci decydują się na stosowanie dodatkowych akcesoriów do ładowania, na których kładziemy chociażby smartfona. Wykorzystywana jest metoda ładowania przez indukcję magnetyczną. W przypadku tego sposobu wymagany jest fizyczny kontakt urządzenia ze specjalną stacją dokującą. Najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie jednej bezprzewodowej stacji dokującej, kompatybilnej ze wszystkimi urządzeniami, tymi dostępnymi oraz również tymi, które dopiero pojawią się na rynku.
W celu stworzenie standardu bezprzewodowego ładowania powołane zostały organizacje: Wireless Power Consortium (WPC) promująca standard Qi, Power Matters Alliance (PMA) oraz Alliance for Wireless Power (A4WP). Oczywiście aby stworzyć metodę ładowania kompatybilną z każdym urządzeniem wszystkie firmy, a przynajmniej najwięksi producenci muszą wyrazić chęć współpracy. W styczniu dwie organizacje, PMA i A4WP poinformowały, że połączą siły, co pozwoli na zaoferowanie jeszcze lepszych rozwiązań związanych z bezprzewodowym ładowaniem. Plan jest bardzo ambitny, ponieważ już niebawem z miejsc publicznych, restauracji czy portów lotniczych miałyby zniknąć kable zasilające urządzenia mobilne. Mają być zastąpione stacjami dokującymi, zgodnymi z niemal każdym urządzeniem.
W rozwoju technologii związanych z ładowaniem prym wiedzie Samsung. Jeszcze przed końcem 2010 roku Koreańczycy stworzyli specjalny zespół, którego głównym zadaniem było prowadzenie prac nad bezprzewodowym ładowaniem. W tym celu uruchomiony został program badań i rozwoju. Niestety na drodze do stworzenia popularnego standardu bezprzewodowego ładowania stanęły przeszkody. Głównym problemem okazały się być rozmiary i ceny niektórych komponentów.
Na rezultaty pracy musieliśmy czekać do 2011 roku, wtedy to południowokoreańska firma zaprezentowała stację dokującą służącą do bezprzewodowego ładowania. Po tym pojawiły się specjalne nakładki i podstawki do flagowych smartfonów – Galaxy S4 i S5 oraz do Galaxy Note 3 i Note 4. Niestety rozwiązanie ogranicza się tylko do wybranych modeli, a więc nadal nie otrzymaliśmy wyczekiwanej uniwersalnej technologii do bezprzewodowego ładowania.
Znacznie ciekawsze są postępy jakie udało się poczynić zespołowi Samsungu w ogólnym rozwoju technologii bezprzewodowego ładowania. Koreańczycy zwiększyli moc i zmniejszyli podstawki ładujące. Akcesorium do modelu Galaxy S4 składało się z 80 elementów, a to zaprojektowanie do Galaxy S5 już z 50 elementów. Dodatkowo zmniejszony został rozmiar poszczególnych komponentów, niektóre są nawet kilkukrotnie mniejsze. Poprawiona została również szybkość ładowania, jeszcze 2-3 lata temu efektywność była naprawdę niska i wynosiła około do 30% ładowania przewodowego. Dziś czas ładowania bezprzewodowego został skrócony dwukrotnie.
Wydaje się, że przyszłość należy do bezprzewodowego ładowania i patrząc na obecne rezultaty firm, można stwierdzić, że już przyszłość ta jest bliska. Zrezygnujemy wreszcie z przewodów zasilających, o których musimy ciągle pamiętać, a codzienne podłączenie urządzeń z pewnością nie należy do najprzyjemniejszych. Znacznie wygodniej byłoby położyć laptopa, tableta, smartfona i smartwatcha na wspólnej stacji dokującej, która naładowałaby każde urządzenie. Jednym z ciekawszych rozwiązań jest to zaprezentowane przez Intela. Firma już zaprezentowała prototyp urządzenia do bezprzewodowego ładowania, które było w stanie zasilić nie tylko małe, mobilne gadżety, ale również położonego na biurku laptopa.
Bezprzewodowe ładowanie w laptopach ma zadebiutować w drugiej połowie tego roku, na początku oczywiście w sprzęcie z wyższej półki. Do 2017 roku ma się ono stać standardem dla wszystkich, w tym również w tańszych modelach. Rok 2015 ma być również ważnym w przypadku bezprzewodowego ładowania smartfonów. Przewiduje się, że przyniesie on spore zmiany w rozwoju infrastruktury bezprzewodowego ładowania, odpowiednie stanowiska mają coraz częściej pojawiać się w miejscach publicznych. Powszechne stosowanie uniwersalnych bezprzewodowych stacji ładujących całkowicie wyeliminowałoby zwykłe ładowarki. Nie musielibyśmy pamiętać o zabieraniu ze sobą ładowarek, nasz smartfon czy smartwatch ładowalibyśmy w restauracji, w czasie podróży do pracy, a nawet w pracy po położeniu go w specjalnym miejscu, czy nawet na biurku.