Żegnaj Ubuntu One: Canonical nie jest w stanie konkurować z Dropboksem czy Dyskiem Google
Rynek usług online okazał się dla Canonicala zbyt trudny. FirmaMarka Shuttlewortha, po niemal pięciu latach od debiutu usługiUbuntu One – wirtualnego dysku w chmurze, pozwalającego naprzechowywanie do 5 GB danych, strumieniowanie muzyki do urządzeńmobilnych i uwierzytelnianie się w serwisach należących doCanonicala, ogłosiła, że z nią kończy.
03.04.2014 18:33
Klient Ubuntu One stanowił do tej pory nieodłączną częśćkolejnych wydań Ubuntu, przez niego też Canonical oferował dostępdo swojego sklepu z licencjonowaną muzyką. W wersji 14.04 LTSklienta wirtualnego dysku już nie zobaczycie, zostanie on teżusunięty z poprzednich wydań. Oficjalny termin wyłączenia usługi,to 1 czerwca tego roku, swoje dane będzie można jednak pobrać do31 lipca. Osoby, które do tego czasu ich nie pobiorą, utracą je nazawsze.
Canonical tłumaczącsię ustami swojej CEO, pani Jane Silber, wyjaśnia, że poprostu nie był w stanie uczestniczyć w wojnach między dostawcamiusług wirtualnych dysków w chmurze, szczególnie że coraz częściejoferują one za darmo pojemności rzędu 25-50 GB. Producent Ubuntu,który chciał z Ubuntu One uczynić usługę na skalę globalną,uznał, że wymagałoby to inwestycji, których po prostu nie jest wstanie poczynić.
Taka deklaracja musiała być dla pani Silber szczególnie trudna,gdyż od początku to właśnie ona przewodziła projektowi UbuntuOne, mającemu być jednym z elementów strategii wprowadzenia Ubuntudo świata biznesu. Choć na swoim wirtualnym dysku Canonical jakośnigdy nie zdołał zarobić (podobnie jak i na swoim sklepie zmuzyką), to jednak stał się on cenioną przez użytkownikówatrakcją, wyróżniającą Ubuntu na tle innych dystrybucji (tymbardziej, że z usługi można było korzystać też na Windows iOS-ie X.
Zamknięcie projektu ma dwie bezpośrednie konsekwencje. Popierwsze, Canonical całkowicie uwalnia kod wykorzystywanego wusłudze oprogramowania, po drugie, zaoszczędzone środki zamierzaprzeznaczyć na rozwój desktopowego i mobilnego oprogramowania dlaUbuntu. Nie wszystko jednak ginie wraz z dyskiem – Jane Silberpodkreśliła, że wyłączenie Ubuntu One w żaden w sposób niewpłynie na powiązany z usługą system uwierzytelnienia, systempłatności i usługę bazodanową U1DB.
Nie możemy oczywiście ocenić tej decyzji z perspektywyproducenta, ale na pewno możemy ocenić ją z perspektywyużytkowników. Trudno zrozumieć, dlaczego Canonical w ogóle miałbysię angażować w „pojemnościowe wojny” z Google czyMicrosoftem. 5 GB na muzykę czy podręczne dokumenty to naprawdędużo dla każdego, kto nie zajmuje się zawodowo multimediami.Unikalne aspekty Ubuntu One czyniły z usługi przydatne rozszerzenieUbuntu, którego żaden Dropbox czy Dysk Google ot tak nie zastąpią.Wraz z premierą smartfonów działających pod kontrolą UbuntuTouch, jego znaczenie mogło tylko wzrosnąć. Jakie więc toważniejsze strategiczne inicjatywymusiały pochłonąć zasoby poświęcane na utrzymanie tegotechniczne dopracowanego rozwiązania?