TrustPort USB Antivirus 2013 - minirecenzja
Dziś prezentuję drugą minirecenzję z mojego cyklu o antywirusach. Na blat bierzemy dziś produkt w pewnym sensie wyjątkowy bo instalowany i uruchamiany z nośnika USB jako że dostałem od dobrychprogramów licencję na to cudo to testowana będzie wersja pełna.
Na początek instalacja - jest prosta i nie na tu żadnej filozofii najpierw przygotowujemy nasz nośnik USB (pendrive w moim przypadku), przygotowanie polega na sformatowaniu i podłączeniu do USB, następnie uruchamiamy instalator programu. Instalator prowadzi nas "za rękę" a gdy zapyta o to gdzie zainstalować program wskazujemy mu literę dysku pod którą kryje się nasza pamięć przenośna. Czekamy chwilę i gotowe, jeszcze tylko wpisać numer seryjny i to wszystko.
Zanim przejdę do właściwych testów sprawdziłem jeszcze pewną rzecz, a mianowicie producent chwali się że można tego produktu używać niezależnie od antywirusa innej firmy zainstalowanego tradycyjnie na HDD. Podłączyłem więc pena do laptopa na którym mam avasta i uruchomiłem z pendrive plik TrustPortAntivirus.exe (autouruchamianie mam wyłączone) i po chwili ukazał się interfejs programu i i ikona w trayu. Faktycznie avast i TrustPort się nie gryzły ze sobą i działały prawidłowo. Świetne rozwiązanie dla osób które naprawiają/serwisują kompy. Coś jak antywirus portable. Można wrzucić na usb i nie śmiecić dodatkowo w systemie.
Czas spreparować małe co nieco. VirtualBox z Windows 7 64bit + wszystkie aktualizacje, 7‑Zip i moja paczka "rodzynek" - wszystko tak jak w poprzednim wpisie, paczka też ta sama. Podłączam pena i uruchamiam testowany program w naszym środowisku testowym. Rzut oka na interfejs.
Jak widać prawie identyczny jak w poprzednim wpisie w produkcie Total Protection ale oczywiście odchudzony z funkcji. Prosty i czytelny.
Czas na aktualizację, odbywa się tak samo jak w poprzednim produkcie tej firmy i znów widać że zrobiłem to już wcześniej :D Widać tu pewną różnicę w silnikach skanujących - tym razem mamy 2: Argon = AVG TrustPort = autorski silnik skanujący Krótki rzut oka na ustawienia.
Nie ma tu już takiego przepychu jak u starszego brata Total Protection ale nadal można ustawić wiele rzeczy pod własne widzi mi się. Czas na ostateczne starcie.
Jak widać można powiedzieć że antywirus stanął na wysokości zadania. Warto odnotować że pliki przenoszone do kwarantanny znajdują się w folderze "quarantine" na naszym pendrivie i od jego prędkości odczytu/zapisu zależy w znacznym stopniu szybkość działania naszego antywirusa, warto od czasu do czasu usuwać pliki z kwarantanny bo w przypadku dużej ilości plików lub ich dużego rozmiaru miejsce na pamięci usb zacznie się szybko kurczyć jeżeli jest to pamięć o małej pojemności typu 1GB. Sam program zainstalowany na usb zajmuje 174MB. Wynik 1222/1457 daje skuteczność na poziomie 83,87%.
Produkt o dobrej skuteczności do doraźnego użytkowania, jak najbardziej polecam. Ocena 8/10.
Aktualizacja z 13.08.2012r. Dodałem test na nowej paczce.
Wynik 713/758 - 94,06%