Proces twórców The Pirate Bay dobiega końca
O głośnym procesie twórców serwisu The Pirate Bay mieniącego się jakonajwiększy tracker BitTorrenta na świecie pisaliśmy niedawno.Wczoraj, prokurator Hĺkan Roswall przy udziale pracowników wytwórnimultimedialnych, wygłosił mowy finalne. Dzisiejszy dzień dedykowanyjest obronie. Listę zarzutów otwiera informacja, że szwedzkie sądy mają prawodo sądzenia twórców serwisu, jako, że infrastruktura obsługującaTPB znajdowała się na terenie Szwecji. Ponadto osoby, któreuzyskiwały dostęp do serwisu z innych krajów łamały szwedzkieprawo. The Pirate Bay nie może też liczyć na status dostawcy usług,który gwarantowałby twórcom ochronę przed odpowiedzialnościąprawną. W ten sytuacji, uznany za winnego naruszania prawautorskich może zostać administrator usługi BBS (BulletinBoard). Dwaj pracownicy The Pirate Bay przyznali się do pomocy wuruchomieniu serwisu. Pierwszy z nich - Fredrik Neij pomagał przyrejestracji nazwy domeny, drugi - Gottfrid Svartholm - zajmował sięwłaściwym zaprogramowaniem trackera oraz finansami. Poważniejszezarzuty ciążą nad Carlem Lundstrem - finansistą i osobą, którazajmowała się stroną prawną funkcjonowania serwisu. Dzięki jegoudziałowi serwis zarobił, wg prokuratury, blisko 11,6 mlnkoron. Proponowana kara to rok więzienia dla wszystkich współtwórców. Ociekawy komentarz w sprawie pokusił się Peter Danowsky. Porównał ondziałalność TPB z internetowymi sklepami muzycznymi, ale zamiastpobierania opłat za muzykę i dzielenia się dochodami, zatrzymuje jedla siebie. W nocy polskiego czasu, miała miejsce dłuższa przerwa wdziałaniu serwisu.
03.03.2009 14:44