Panika w Stalowej Woli
Stalową Wolę (woj. podkarpackie) ogarnęła panika spowodowanaantypirackimi kontrolami Policji w tamtejszych domach. Użytkownicymasowo chowają lub formatują dyski twarde, a następnie kupująlegalne Windowsy albo... instalują Linuksy. Wszystko zaczęło się od poniedziałkowego nalotu Policji iProkuratury w siedzibie sieci osiedlowej Stowarzyszenia Interblock. Wsieci tej znajduje się około 800 komputerów. Policjanci, niczym wsensacyjnym filmie, wkroczyli do siedziby stowarzyszenia,przedstawili nakaz przeszukania i kazali wszystkim pracownikomwyłączyć telefony komórkowe oraz trzymać ręce przy sobie.Rozpoczęła się kontrola, w efekcie której zarekwirowano dwakomputery, a także wytypowano dziewięciu użytkowników sieci, którzyudostępniali najwięcej plików. Po uzyskaniu adresów od pracownikówstowarzyszenia, Policja udała się do prywatnych mieszkań.Przynajmniej kilku osobom zostały zarekwirowane komputery. Opróczdziewięciu wytypowanych wcześniej użytkowników sprawdzane byłytakże osoby spoza "czarnej listy". Jeżeli podejrzenia Policji siępotwierdzą, właścicielom zabezpieczonych komputerów (w przypadkuosób niepełnoletnich ich rodzicom) grozić będzie odpowiedzialnośćkarna. Wieść o policyjnej akcji błyskawicznie rozniosła się po StalowejWoli. Jak to w podobnych przypadkach często bywa, informacjeprzerodziły się szybko w plotkę o prawdziwym antypirackim pogromiebo każdy coś "widział" albo "słyszał". Zaczęła się panika. Ludziezaczęli masowo wymontowywać lub kasować dyski twarde, a następniekupować legalne systemy Windows, pakiety biurowe Office, albo teżinstalować ich bezpłatne odpowiedniki. Do sklepów komputerowychudali się nie tylko prywatni użytkownicy ale też właścicielelokalnych firm. W efekcie w sklepach komputerowych zabrakło...oryginalnych Windowsów. Piotr Malinowski z firmy komputerowej Solinpowiedziałlokalnej gazecie Echo Dnia, że w ciągu tylko jednego dnia sprzedał10 sztuk legalnego systemu - tyle ile dotąd sprzedawał rocznie (!).Panika powoli mija. Na stronie Interblocku opublikowane zostałydziś porady dla użytkowników sieci na temat bezpłatnych alternatywoprogramowania, a także źródeł pozyskiwania tańszej ale legalnejmuzyki. Szkoda, że tak późno... Patrząc na przypadek Stalowej Woli, nie można oprzeć się wrażeniu,że Policja zaczyna się porządnie brać za kontrolowanie nie tylkohandlarzy pirackim oprogramowaniem ale i użytkownikówwymieniających się nielegalnymi plikami w Internecie. Przypomnijmy,że w połowie b.m. wrocławska Policja zatrzymała28-letniego mieszkańca Wrocławia, który za pośrednictwem serweraFTP udostępniał odpłatnie pirackie oprogramowanie, filmy i plikimuzyczne, czyniąc sobie z tego źródło zarobku. W tym samym czasiepolicjanci Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie zatrzymali zkolei 19-letniego Michała J., studenta informatyki, który poprzezhub w sieci DC również udostępniał innym użytkownikom nielegalnepliki. W tym drugim przypadku, 19-latek robił to już nieodpłatnie,mimo to naruszał prawa autorskie i w świetle prawa jest paserem.Jak informuje Policja, obu grozi kara pozbawienia wolnościodpowiednio do 5 i 2 lat. Równolegle zaś trwa zainicjowana przezZPAV akcjawymierzona w użytkowników udostępniających nielegalnie plikimuzyczne, której przynajmniej drugi z przytoczonych powyżejprzykładów był elementem.
28.10.2006 00:42