Polsko-turecka wojna hakerów trwa
Zaczęło się od ataku tureckiej grupy hakerów podpisującej sięjako Sanal Harekat na stronę wałbrzyskiego sądurejonowego. Hakerzy ograniczyli się jedynie do wykorzystaniaprostego błędu w silniku witryny i stworzenia swojej własnejpodstrony w serwisie sądu. W ten sposób uznali stronę za złamaną.To nie spodobało się innej grupie hakerów, tym razem polskich.Stwierdzili oni, że Turcy nie potrafią "zrobić tego porządnie" i wramach nauczki... podmienili stronę główną sądu paraliżując jejpracę. Przy okazji zamieścili tam przeprosiny dla władz sądu iobietnicę darmowej pomocy w zabezpieczeniu przed Turkami. Wczoraj w późnych godzinach wieczornych przyszedł czas na drugączęść odwetu. Polscy hakerzy włamali się na 20 stron rządowych, 25edukacyjnych oraz 250 witryn komercyjnych. Wystarczy skorzystać zwyszukiwarki, by przekonać się, jak wiele stron zostałopodmienionych. Zhakowana została także witryna www.sanalharekat.com, naktórej w chwili redagowania tego newsa wciąż znajduje się komunikathakerów. W swoim manifeście wyśmiewają oni Turków i sposóbprzeprowadzania ich ataków - wykorzystywanie prostych bugów wpopularnych silnikach webowych. Czy to koniec cyberwojny? Być może właśnie teraz Turcy przygotowująodpowiedź. Miejmy nadzieję, że kolejnych ataków już nie będzie.Polscy specjaliści od zabezpieczeń powinni w zdecydowanie innysposób udowadniać, że wiedzą przewyższają wielu informatyków zpozostałych części świata...
21.07.2008 14:43