Hall of Games – foto-blogo-relacja
Kto czyta komentarze pod redakcyjnymi relacjami z Hall of Games, ten wie jak to się stało, że w sobotnie przedpołudnie trafiłem do Hali Stulecia.
Obawiałem się trochę o dojazd, pamiętając o tym co w okolicy działo się tydzień temu (link ). Moje obawy były jednak na wyrost, korków nie było a jedyny w okolicy parking był wyraźnie pusty. Bilet na targi kosztował 12 zł, szatnie były bezpłatne. Zanim wszedłem do głównej sali widowiskowej Hali Stulecia, zrobiłem rundkę wokół, patrząc co ciekawego jest w kuluarach.
Kuluary
Pong ach Pong... W klona wyprodukowanego we Wrocławiu w zakładach Elwro - TVG‑10 - także opartego na układzie General Instrument AY‑3-8500, sam grałem we wczesnej młodości (kto jeszcze pamięta te charakterystyczne pomarańczowe pokrętła na manipulatorach?).
Główna sala widowiskowa
Konkurs COSPLAY
Trafiłem na konkurs cosplay. Co chwilę spotykałem kogoś przebranego. Udało mi się nawet postać jednej z osób rozpoznać. To był Geralt z Rivii ;) Całej masy innych postaci nie znam. Niestety nikt nie przebrał się za postać z XCOM albo Starcrafta ;P
Strefa planszówek
W Centrum Kongresowym, tuż obok Hali Stulecia, trafiłem do strefy planszówek.
Techland
Zacząłem tą relację od odwołania do komentarzy w pierwszej z redakcyjnej relacji z targów. Wrócę więc do nich także na koniec. Niezalogowany Wrocławianin odpisał mi tam, że "przecież mamy Techland". To prawda. Byli bardzo widoczni na tych targach. Największe stoisko w centralnym miejscu. Z największymi telewizorami, z których obraz było widać nawet z góry, z widowni.
Ostatnią rzeczą, którą widziałem zanim opuściłem teren targów, były prezentacje gier Hellraid i Dying Light. Po krótkim wstępie cała sala obserwowała na dużym ekranie rozgrywkę.