Toshiba U925T – rozdwojenie jaźni - cz. 1 czyli tablet
20.04.2013 | aktual.: 05.05.2013 14:06
Naprawdę miałem ideę taką aby przez jakiś czas używać Toshiby U920T wyłącznie w trybie tablet, tak jak używam np: iPada albo Lumii 820 (do porównań z tymi dwoma urządzeniami będę się często odwoływał w dalszej części opisu). Wytrzymałem tak jakieś 10 min, potem wyjąłem z szuflady bezprzewodową myszkę … No ale po kolei. Zacznijmy od początku.
Urządzenie w trybie tablet (na stronie producenta można zobaczyć animację - sterowaną skrolem myszki - obrazującą jak wygląda zasuwanie ekranu-pokrywy) jest duże. Jego wymiary to 32,5 cm x 21,5 cm. Jak to wygląda na tle iPada pierwszej generacji i Nokii Lumia 820 możecie zobaczyć na tym wykresie:
Wykres wykresem a życie życiem, dlatego zrobiłem też zdjęcie:
Grubość i ciężar też są istotne. Pomiary w pierwszej z tych kategorii dokonałem wyprodukowaną jeszcze w USSR suwmiarką : U925T – 2,1 cm; iPad – 1,5 cm; Lumia 1,1 cm.
Nie mam niestety aptekarskiej wagi, dlatego zrezygnowałem z samodzielnie wykonanego pomiaru wagi. Na stronach Internetowych producenta przeczytałem, że Toshiba waży 3.2 pounds (po naszemu: 1,45149558 kg). To jakieś 2 razy więcej od iPada pierwszej generacji i 9 razy więcej od Lumii 820. Tablet zwykle obsługuje się tak, że trzyma się go jedną ręką a obsługuje drugą. I te półtora kilograma w rękach po prostu czuć.
Dotykowy ekran producent opisuje jako: „12.5” diagonal Corning® Gorilla® Glass IPS touchscreen display that is fingerprint-resistant”. Jasność i dobre kąty widzenia jednoznacznie potwierdzają, że to matryca IPS. Muszę się przyznać, że nie byłem w stanie wymyśleć w jaki sposób mogę przetestować powłokę Gorilla Glass. Wtedy nastąpiła nagła i całkowicie niespodziewana interwencja Wszechświata bo na ekran spadła mi, z wyraźnie słyszalnym ‘plaskiem’, połówka całorocznej truskawki:
Wiem co sobie teraz myślicie – cóż to jest taka truskawka? Przypomnijcie więc sobie jak ciężko jest usunąć plamy zostawione przez truskawki bo jak wiadomo truskawki należą do grupy najbardziej brudzących owoców.
Z Gorylowego Szkła pozostałości truskawki można usunąć miękką szmatką wcześniej zwilżoną spirytusem (istnieje też metoda alternatywna: 25 ml spirytusu wypijamy jednym haustem i natychmiast, na wydechu, chuchamy mocno na plamę) a potem polerujemy szmatką z mikro-fibry. Efekt: nie ma plam, nie ma rys.
Jedno zdanie do: „that is fingerprint-resistant” – to najwyraźniej nie znaczy, że na ekranie nie widać tłustych odcisków naszych palców tylko to, że łatwo je z niego usunąć. Wystarczy do tego miękka szmatka. Dla porządku dodam, że ekran Toshiby nie „palcuje” się ani bardziej, ani mniej niż ekrany iPada i Lumii.
Tablet wyposażony jest w dwie kamery (jedną z tyłu, drugą z przodu), które można wykorzystać do robienia zdjęć, kręcenia filmów albo wideorozmów.
Abu używać kamery tylnej, trzeba lekko wysunąć ekran do góry (i podtrzymywać go palcami bo potrafi się sam zsuwać pod swoim ciężarem). Fotografowanie takim czymś wymaga od fotografa przyjęcia tzw „postawy zombi”, co wygląda mniej więcej tak jak ja na tym zdjęciu:
Oczywiście, można też tak filmować:
Jakość zdjęć, jak na dzisiejsze czasy, jest po prostu fatalna (szumy i wysoka kompresja):
Na parametrach filmów w zasadzie się nie znam, więc musicie je ocenić sami:
Film ilustrujący możliwości kamery tylnej: link [youtube=http://youtu.be/J4SceQlxC1A]
Film ilustrujący możliwości kamery przedniej: link [youtube=http://youtu.be/Ty8p65gZxYw]
Jak się tego urządzenia w tym trybie w praktyce używa? Jest ciężkie, więc najlepiej jak na czymś leży. Zauważyłem, że reakcje na dotyk (jak to się w nowomowie określa: "responsywność") nie są takie do jakich przyzwyczaiły mnie iPad albo Lumia. Z Windows Phone 8 w Nokii jestem bardzo zadowolony. Na jej tle praca z Windows 8 w trybie modern na Toshibie - to męczarnia. Zdarzało się, że ekran zawisał na kilka sekund zanim coś się działo. Dodatkowo ekran raz się ściemniał a raz rozjaśniał. Próba konfigurowania jakiś zaawansowanych ustawień paluchem okazała się zbyt trudna. Wtedy podłączyłem bezprzewodową myszkę i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Wszystko stało się dużo prostsze.
W sklepie czekały na mnie aktualizacje domyślnie zainstalowanych programów:
Bez konta Microsoft i Xbox nie da się zagrać nawet w Pasjansa:
Można za to obejrzeć prognozę pogody:
Połączenie się ze smartfonem z Windows Phone 8 wymaga połączenia obu urządzeń kablem:
Fantastycznie czyta się strony internetowe, szczególnie w trzymając tablet pionowo (i to jest jedyne zastosowanie, które mi się autentycznie spodobało):
Poniżej jeszcze trzy osobne screeny z pionowego widoku stron z portalu dp:
Kafelkowa aplikacja „Aparat” okazała się tak uboga, że w zasadzie nie ma jak przesłać z niej zdjęcia gdzieś indziej (aplikacja „Aparat” w Lumii nie ma tego problemu):
Podsumowując: używanie U925T jako tabletu nie ma sensu. W mojej ocenie „konwertowalność” to krok w złą stronę.
W następnej części podzielę się z Wami wrażeniami z używania Toshiby jako ultrabooka gdzie sprawdza się dużo, dużo lepiej.