Easter Eggs - gdzie nie spojrzysz tam jajeczko
Ostatnie wpisy Krogulca i djfoxera zainspirowały mnie do opisania kilku jajek na jakie natknąłem się przez parę lat mojej wirtualnej egzystencji, tak więc zapraszam do wielkanocnego stołu.
Osobiście uważam Google za jedną z najbardziej najajkowanych firm. Właściwie w każdym znaczącym produkcje twórcy przemycili coś dodatkowego. Oczywiście należy zacząć od produktu flagowego, czyli wyszukiwarki. Zapewne większość z Was zna te tricki, jednak dla porządku należy wymienić parę ciekawych zapytań dla Wielkiego Okulara. Tak więc wpisując w wyszukiwarkę
do a barrel rollmożemy doznać sporego zawrotu głowy (o ile zapytanie nam zadziała, bo z moich obserwacji wynika ze czasem "nie bangla"). Trochę mniej spektakularne, ale ze to częściej działające jest
tiltDla programistów polecam natomiast zapytanie
recursionchoć to grozi przepełnieniem stosu i zawieszeniem programisty ufającemu nadmiernie w sugestie "Czy chodziło Ci o:". No cóż, ważne by żaden wyjątek nie wylał się na klawiaturę, my tymczasem lecimy dalej. Może tym razem coś bardziej interaktywnego? Pograjmy więc w coś! Wyszukiwarka Gógla umożliwi nam chwilę rozrywki gdy zapytamy ją o obrazy dla
Atari breakoutZresztą przez tę grę wpis ukazuje się dzień później niż zamierzałem - wciągająca bestia :) Następnie proponuje Wam ocalić biedne Google od ataku krwiożerczych Oper (mówcie co chcecie, dla mnie to jest logo Opery), w tym celu zapytajcie (tym razem nie o obrazy, lecz standardowo) wujka o
zerg rush
Myślę, że w nagrodę za ocalenie życia, wujek odpowie Wam na najważniejsze pytanie, spytajcie więc o
answer to life the universe and everything
Mam też radę, dla osób zainteresowanych technikami pozycjonowania, niech poczytają nieco o PigeonRank. Wydaje się to być ciekawą alternatywą dla zwykłego PageRank. Jeśli jesteście hipsterami pamiętajcie o jednym - przeglądanie ziemskich Google Maps jest zbyt mainstreamowe - musicie wpisać w wyszukiwarkę
google mars
Będąc w temacie, zobaczcie sobie jakie jajko zgotowali nam goście z innej galaktyki przy okazji inspekcji budowlanej na Gwieździe Śmierci. W tym celu na mapach przejdźcie pod współrzędne
45.123810,-123.113708
oraz zobaczcie widok satelitarny. To chyba mówi samo za siebie. Pytanie tylko, czy Chrome nie jest o to zazdrosny? Co powiecie na odrobinę muzyki? Google translate chętnie nam pośpiewa, gdy każemy przetłumaczyć mu z angielskiego taki zwrot:
pv zk bschk
Po tłumaczeniu przycisk "słuchaj" zamieni się na "beatbox" ;) Jeśli jeszcze mało nam muzycznych jajek, przejdźmy na YouTube, wyszukajmy
do the harlem shake
Rzecz ostatnia, jednak najważniejsza i skłaniająca do przejścia na telefon z Windowsem: otóż w Androidzie mamy do czynienia jedynie skorupką od jajka w porównaniu z daniem przygotowanym przez Microsoft, a opisanym przez djfoxera. Na dokładkę złego, ów skorupka z tajemniczych względów nie na wszystkich telefonach działa. Chodzi mi tutaj o obrazek, który możemy podziwiać gdy zaczniemy szybko klikać w "wersja systemu Android" w informacjach o telefonie (zakładka w ustawieniach). Zależnie od systemu będziemy mieli tutaj różne obrazki, dla Androida 4.0 możemy dodatkowo przytrzymać palcem ludzka aż do odpalenia animacji. Słabo w porównaniu z Windowsowym wkurzającym się Avatarem, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi Androida.
Google ma wiele więcej jajek, nie sposób ich wszystkich wymienić w jednym wpisie, zwłaszcza, że co chwilę jakieś dochodzą, jakieś odchodzą (śpieszmy się jeść jajka, tak szybko gniją). Starałem się wyselekcjonować najsmaczniejsze i najdorodniejsze owoce kurzej miłości, mam nadzieje że ta jajecznica Wam smakowała - szczególnie, że za jakiś czas planuję znów zaprosić was do jajecznej uczty :)