Po godzinach – czyli gry na Androida cz XXIII
Gorąca aura nie odpuszcza sobie i dalej grzeje ostro nad Polską, a ja zaczynam mieć jej już dość - nie dość że gorąco to prawie w ogóle wiatru nie ma ... a schłodzić mi jest się bardzo trudno. Gorzej jak muszę pracować w takich warunkach. No ale na szczęście po ciepłych dniach nadejdą te chłodniejsze i będę żałował że już nie ma tych ciepłych :)
Jutro wieczorem wybywam na Przystanek Woodstock do Kostrzyna nad Odrą, ale znalazłem nieco czasu by sklecić tego bloga i podzielić się z Wami moimi ostatnimi znaleziskami w sklepie Google. Dziś jak nigdy dotąd - zajmę się aż czterema tytułami, gdyż nie wiem czy na "wakacjach" będę miał siłę coś wyskrobać. Chociaż myślę też nad opcją wydawania bloga o tej tematyce nieco rzadziej, lecz recenzując więcej tytułów. Co Wy na to ? Liczę na wasze zdanie w komentarzach. Gry na androida którymi chciałbym się z Wami dzisiaj podzielić to "symulator spadającej skały" Giant Boulder of Death, bardzo ciekawa łamigłówka The Impossible Line, odmóżdżająca strzelaninka z Zombie w roli głównej czyli Zombie Riddled Apocalypse i na koniec totalny szok czyli Ucieczka na morze.
Giant Boulder of Death
Fabuła tego tytułu jest pełna miłości, zazdrości i walki o ukochaną ... tja. prawie jak Romeo i Julia. Tylko że w tej grze owe role są przypisane do ... głazów. A co gdyby ukochana naszego głównego bohatera została zamieniona w brzydki pomnik ? Niejeden głaz chciałby wszystko zmieść ...
Nasze zadanie polega na tym by tak pokierować spadający ze zbocza góry głaz, niszcząc jak najwięcej elementów otoczenia po drodze zważając na ostre mury z kolcami oraz wystrzeliwanymi z armat minami. Za każdy zniszczony element na trasie - krowy, żołnierzy, niektóre budynki czy drzewa dostajemy punkty za które pod koniec rozgrywki otrzymujemy fundusze w postaci złota. Za zebrane złoto możemy wykupić ulepszenia dla naszego głazu oraz specjalne dodatki do losowania (co 9 minut w grze). Prócz złota istnieje dodatkowa waluta w postaci fioletowych diamentów - dzięki nim możemy wznowić grę gdy nasz głaz ulegnie zniszczeniu lub gdy mamy chęć zakupić jakieś ulepszenie a cierpimy na braki złota.
W grze występują zadania, za których wykonanie zostajemy nagrodzeni dodatkową rzeczą do zniszczenia oraz otrzymujemy zastrzyk złota. Rozpędzając się dalej, natrafimy na trudniejsze zadania oraz mniejszą szansę na zarobek złota. A by rozwinąć w pełni nasz głaz będziemy potrzebować naprawdę sporo funduszy. Twórcy tytułu dodali opcję pojawiania się dodatkowych elementów w grze za których zniszczenie dostajemy więcej punktów - pojawiają się losowo i co dzień są inne. W lewym boku ekranu zauważymy zapełniający się pasek Combosów - potęguje on zdobywane punkty w mnożniku - 2x, 3x, 4x ... i gdy pasek napełni się do końca - nasz głaz "wpadnie w szał" zamieniając się w niezniszczalną, najeżoną kolcami kulę niszczącą wszystko na co najedzie ... szkoda że tylko na krótki czas. Zaprawdę wyśmienita gra^^
The Impossible Line
The Impossible Line opiera się głównie na naszej umiejętności zapamiętywania. Otóż musimy na kredowej tablicy tak wymanewrować strzałką by ta osiągnęła cel. Proste, prawda ? A co jeśli przy naszym ruchu wszystkie przeszkody stają się niewidzialne ?
Może i błacho to wygląda, ale trudność i pomysłowość kolejnych poziomów wprawia czasami w zakłopotanie, gdyż nie raz nie wiedziałem jak pokonać dana trasę. Idealny tytuł do trenowania pamięci.
Zombie Riddled Apocalypse
Na pierwszy ogień niszowych gierek rzucam tę oto pseudo zombie strzelankę osadzoną w 8‑bitowej grafice, gdzie nasz bohater musi mierzyć się z nadciągającymi wciąż falami zombie i zbieraniu pozostawionych przez nie złotych monet. Za zdobyte monety mamy możliwość wykupienia innych postaci lub umiejętności do nich oraz lepsze uzbrojenie.
Gierka ta nie wymaga od nas wielkich zdolności zauważania celów i strzelania. Ale dostarcza nam masę frajdy - szczególnie dla osób lubiących klasyczną grafikę, minimalizm i Zombieeeeee ^^
Ucieczka na morze
I tak doszliśmy do wisienki na torcie - "Ucieczka na morze " to chyba najdziwniejsza gra w jaką grałem... oczywiście widać że twórcy garściami czerpali pomysły od innych tworząc tę produkcję, ale co im wyszło ? To do końca sam nie wiem.
Mamy za zadanie wypłynąć na powierzchnię i poderwać dziewczynę na wyspie ? Czy może walczyć z podwodnymi stworami i mieć na uwadze by nasze życie nie spadło do zera ? Sam nie wiem co myśleć o tym tytule. Ale to zostawiam Wam - miłego grania i wypoczywania w te skwarne dni, a jakby ktoś mnie szukał to od czwartku jestem przy żółtym busiku na Przystanku Woodstock ;).