Microsoft Surface Pro 7: spróbowali z chłodzeniem pasywnym i nie wyszło
Niepisaną tradycją Microsoftu stało się, aby podstawowy model tabletu Surface Pro oferował chłodzenie pasywne. Ale tym razem producent poszedł na całość i zastosował tego rodzaju układ nie tylko w modelu z dwurdzeniowym Core i3-1005G1, ale także w tym z czterordzeniowym i5-1035G4. Zgadnijcie, jaki jest tego efekt.
Oczywiście, że throttling. Inaczej być by nie mogło. Jak wynika z analiz serwisu Notebookcheck, wydajność nowego Surface'a Pro 7 z Core i5 potrafi spadać nawet o 27 proc. względem progu wyjściowego. Rozgrzany do czerwoności procesor pracuje z częstotliwością raptem 2 GHz, choć wstępnie osiąga 3,3 GHz. W efekcie przegrywa z jednostkami starszych generacji, od których w teorii powinien być kilkanaście proc. szybszy.
Czy jednak możemy za to ustawiać szafot dla Microsoftu? Cóż, sprawa jest bardziej skomplikowana. Pasywne chłodzenie do czterordzeniowego procesora z całkiem wydajnym iGPU to faktycznie odważna decyzja, ale według danych Intela, czip ten ma znamionową moc termiczną na poziomie 12-15 W. Testy wykazały, że przy szczytowym turbo generuje 47 W.
Przy czym Ice Lake to jednostki dość specyficzne. Deklarowana częstotliwość i5-1035G4 wynosi zaledwie 1,1 GHz, a reszta to turbo. Aż do 3,6 GHz. Producent sprzętu ma więc szerokie pole na dopasowanie czipu to własnych potrzeb. W przypadku Microsoft Surface Pro 7 ewidentnie wygrała maksymalizacja kultury pracy. To jednak nie zmienia faktu, że sprzęt działa poniżej oczekiwań. A IPC nowej mikroarchitektury idzie w komin przez taktowanie.