Windows a linux - moje uwagi
16.11.2010 | aktual.: 17.11.2010 12:27
Temat już może wyświechtany i stale budzący emocje - spróbuję jednak podejść do niego bez emocji i zsyntetyzować to, co dotychczas na ten temat słyszałem i czytałem w oparciu o moje doświadczenia użytkownika komputera od czasów ODRY (jeszcze w zeszłym stuleciu) , na której można było przez dwadzieścia dni obliczać długość pojedynczego wiązania w organicznym związku chemicznym (tak długo czekało się w kolejce do tego zestawu szaf zajmujących spore, klimatyzowane pomieszczenie i działającego na papierowej pamięci, która się często zrywała niwecząc wyliczenia macierzowe, jakie wcześniej komputer wykonał).
Aktualnie dominują użytkownicy windowsa, maca i linuxa (nie można tez lekceważyć systemów na telefony, smartfony, ipody i inne, które mogą niedługo mogą zdominować niezauważenie komercyjny rynek). Ja porównam jednak systemy na pecety. Oto moje wnioski:
1. windows 7 - najlepszy system użytkowy działający aktualnie właściwie na każdym zestawie, jaki sobie wymyślimy, albo jaki zaproponują nam sprzedawcy komputerów PC. Windows osiągnął to, o czym mogłem tylko marzyć, kiedy zaczynałem przygodę z komputerami, to jest działa intuicyjnie i bez bluescreenów (chyba, że ktoś chce mu w tym koniecznie pomóc - jest na to wiele sposobów), dla użytkowników nie wnikających w meandry tego systemu jest prosty w obsłudze i można powiedzieć, że dzięki bazie programów w necie ma nieograniczone zastosowania i funkcjonalność (wystarczy przykład programów, które obliczą struktury związków chemicznych, jakie tylko sobie wymyślimy, zawierających setki atomów - ten przykład odnosi się do wspomnianej ODRY pracującej na potrzeby chemików w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia). System windows od 98‑mki do dzisiejszej "siódemki" wytyczał trendy na rynku komercyjnym i miał tylko jedną poważną wadę w czasach, kiedy wchodził na rynek polski - kosztował dużo jak na możliwości większości zapaleńców, którzy chcieli i musieli go używać - stąd ilość pirackich kopii w użyciu,
2. linux, który rozgryzałem od samych początków, doszedł dzisiaj do funkcjonalności, na którą trudno wybrzydzać. Jeżeli jednak poeksperymentujecie z przygotowaniem PC‑ta o specjalnych zastosowaniach (np. do gier lub grafiki), to trzeba poświęcić dużo czasu, a często i nerwów, żeby skompilować oprogramowanie i nie jest to zabawa dla przeciętnego (proszę nie odbierać tego określenia jako pejoratywnego!) użytkownika komputera domowego. Testuję cały czas linuxa równolegle z używanym na co dzień windowsem i zawsze liczę się z problemem przy zakupie nowego sprzętu czy peryferiów - najczęściej wszystko udaje się uruchomić i działa, ale to ciągle zabawa dla pasjonatów,
3. maca nie testuję, ale z literatury, opinii i ocen w necie mogę przyjąć, że jest to system windowsopodobny (w kwestii niezawodności i funkcjonalności) stworzony dla amerykanów z gotówką, którzy lubią troszkę snobować i ten trend przenosi się na inne kontynenty. Podsumowując w tym pierwszym wystąpieniu (jeszcze będę trochę przynudzał, jak ktoś zechce się włączyć do dyskusji) twierdzę, że:
- dzisiaj, kiedy problem kasy ma inny wymiar, niż dawno, dawno temu, windows jest optymalnym rozwiązaniem dla użytkowania PC‑ta do najróżniejszych zastosowań w pracy i w domu (zaznaczam, aby uprzedzić złośliwych, że nie mam żadnych powiązań z firmą Bila Gatesa),
-linux to wspaniała przygoda dla tych, co lubią wiedzieć, jak "to" działa,
-jak chcesz poszpanować, to bierz Apple i kupuj programy w ich sklepiku.
Pozdrawiam!!